Projekt pomnika Portiusa z konkursu. Niesmak działaczy

Wiadomo jak będzie wyglądała rzeźba Portiusa, która ma ozdobić plac przy ul. Piłsudskiego - rozstrzygnięto konkurs, w którym rywalizowali artyści rzeźbiarze. Odsłonięcie wstępnie zaplanowano na Karpackie Klimaty. Wybrana koncepcja nie przekonuje jednak Stowarzyszenia Portius.
Projekt pomnika Roberta Portiusa, który komisja konkursowa uznała za najciekawszy

Prezydent Krosna ogłosił konkurs na projekt rzeźby Roberta Wojciecha Portiusa. W odpowiedzi wpłynęło dziesięć projektów ośmiu autorów. Każdy z nadesłanych projektów zawierał nie tylko opis techniczny pomnika, jego projekt w pomniejszeniu, ale też wizualizację koncepcji zagospodarowania placu przy ul. Piłsudskiego, czyli miejsca, gdzie postać znanego Szkota miałaby stanąć.

Portal Krosno24.pl zamieścił 1 kwietnia artykuł o rozstrzygnięciu tego konkursu. Portius miał być przedstawiony jako baletnica z butelką wina. Był to oczywiście żart primaaprilisowy. Tym razem podajemy prawdziwe informacje.

Komisja konkursowa odrzuciła część zgłoszonych projektów - ich poziom artystyczny był niewystarczający, a wykonanie mało profesjonalne. Niemal jednogłośnie wybrano zwycięski projekt autorstwa artysty rzeźbiarza Kamila Słowika - absolwenta ASP w Krakowie (ukończył uczelnię w 2012 r.). Tylko jeden z członków komisji wstrzymał się od głosu w ostatecznym głosowaniu.

- Komisja kierowała się przede wszystkim umiejętnościami artysty, walorami artystycznymi projektu. Chodzi o to, by ta rzeźba była wizytówką tego miejsca, nie chcemy, żeby to było zrobione tandetnie. Przeważył przede wszystkim pomysł - jak ta rzeźba ma wyglądać, z jakiego materiału będzie wykonana, jaka będzie jej forma wizualna - mówi Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Krośnie.

- Nie chcieliśmy, by to był pomnik na cokole, patetyczny, monumentalny, górujący nad otoczeniem. Chcielibyśmy, żeby to była postać "uczłowieczona", przyjazna dla otoczenia, dla mieszkańca i turysty, żeby każdy się z nią mógł sfotografować. Ta rzeźba musi się wpisywać w krajobraz starego miasta - stwierdza.

Tadeusz Nalepa w Rzeszowie i Wojak Szwejk w Sanoku - to przykłady pomników postaci, z którymi każdy może się sfotografować

Przedstawiciele magistratu dodają jednak, że wybrana koncepcja wymaga jeszcze kilku poprawek, m.in. dopracowania postaci Portiusa pod względem ikonograficznym - strój i anatomia musi być zgodna z epoką. Pomysł wymaga ponadto korekty w aranżacji placu, umiejscowienia małej architektury i zieleni.

Nie wiadomo ile pomnik będzie kosztował, trwają negocjacje. Rzeźba zostanie odlana z brązu. Jej odsłonięcie wstępnie zaplanowano na sierpień - na Festiwal Win Węgierskich im. Portiusa.

Wybrana koncepcja nie przemawia do przedstawicieli organizacji, która za swojego patrona uznaje Roberta Wojciecha Portiusa i która od lat zabiega, by postać tę uhonorować pomnikiem.

Chodzi głównie o pomysł, by postać nie stała na podwyższeniu, a była na poziomie chodnika. - Sprowadzenie jakiejś postaci, którą chcemy uhonorować, do poziomu na którym się przemieszczamy, to rzecz w zasadzie nowa i dopiero się rozwija. Ja przy postaci Portiusa jestem tradycjonalistą - uważam, że pomnik jako pewna forma upiększania natury, świadectwa jakichś historycznych wydarzeń, powinien mieć podwyższenie, cokół. Inaczej przemawia do nas postać, która stoi na cokole, niż postać, która stoi w trawie - mówi Zbigniew Ungeheuer prezes Stowarzyszenia.

Nie przekonuje go koncepcja pomnika Portiusa stworzona na wzór postaci Józefa Szwejka w Sanoku, Piotra Skrzyneckiego w Krakowie czy Tadeusza Nalepy w Rzeszowie. - Szwejk był wymyśloną postacią literacką, znakomity muzyk Tadeusz Nalepa czy Piotr Skrzynecki to byli wielcy artyści, dlatego może dziwnym by się wydawało aby np. Tadeusz Nalepa z elektryczną gitarą, czy dobry wojak Szwejk z butelką orzechówki stali na cokołach. Natomiast, dla przykładu, adiutant Marszałka Piłsudskiego Lis Kula w Rzeszowie, profesor Grzegorz z Sanoka czy Ignacy Łukasiewicz w Krośnie stoją na różnych podwyższeniach czy cokołach i to dodaje im dostojeństwa. Ci pierwsi i ci drudzy to są różne postaci.

- Należy doprowadzić do tego, żeby Krosno szczyciło się postacią jaką był Portius, a był dla tego miasta bardzo ważny, jak Łukasiewicz czy Paweł z Krosna. Świadczą o tym zebrane dokumenty - mówi Zbigniew Ungeheuer. - Był mianowanym przez króla wojskowym komendantem obrony naszego miasta. Spotykał się z władcami Polski, których wspierał finansowo w trudnych dla Rzeczypospolitej czasach. Finansował naukę krośnieńskich dzieci, sprowadzał do Krosna wybitnych artystów, którzy upiększali nasze kościoły. W znaczny sposób przyczynił się do poprawy obronności krośnieńskiej twierdzy korzystając z własnych środków finansowych - podkreśla po raz kolejny prezes Stowarzyszenia Portius.

Stowarzyszenie Portius chce, aby Portius stał na cokole - tak jak w projekcie pomnika autorstwa Władysława Dudka

Zbigniew Ungeheuer przypomina, że jeden konkurs na projekt pomnika Portiusa już się odbył. Miało to miejsce kilka lat temu. Wybrano wtedy koncepcję, której autorem był krakowski artysta Władysław Dudek (autor pomnika Piłsudskiego, który stoi na Rynku): - To rzeźbiarz najzdolniejszy. Wygrywa konkursy i realizuje swoje projekty rzeźbiarskie na całym świecie. Nie rozumiem dlaczego tamtą koncepcję się neguje. Można było przecież ją tylko dopracować przez tego rzeźbiarza.

Prezes Stowarzyszenia ubolewa ponadto, że do prac w komisji konkursowej nie zostali zaproszeni przedstawiciele tej organizacji: - To jest rzecz dziwna! A przecież wśród naszych członków są architekci, rzeźbiarze, muzealnicy - ludzie z pewnym artystycznym dorobkiem. To dzięki naszej pracy i staraniom postać krośnieńskiego Portiusa, jak żadnego innego krośnianina, ma swoje tablice w kilku miastach na Węgrzech, organizujemy od lat, promując tę postać i Krosno, Festiwale Win Węgierskich im. Portiusa.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)