Na ścieżkach rowerowych w Krośnie częściej widać pieszych niż rowerzystów. Nic dziwnego, bo mało kto odróżnia ścieżkę od chodnika - różnią się tylko nieznacznie kolorem kostki. W przypadku chodnika jest to zazwyczaj szary, a miejsce przeznaczone na jazdę rowerem (bo trudno nazwać je ścieżką rowerową) pokrywa bladoczerwona lub różowa kostka.
Wyjątek stanowi odcinek drogi rowerowej na ul. Krakowskiej. Jest wykonany z betonu i oddzielony od chodnika pasem zieleni. Ale i on nie jest wolny od zjazdów i podjazdów uciążliwych dla każdego rowerzysty. Albo raczej dla kręgosłupa każdego, nawet najzdrowszego rowerzysty. - Przy ciagłych zjazdach i wjazdach na zmianę rozciąga się kręgosłup i obijają się o siebie wszystkie kręgi. To bardzo niezdrowe. Długodystansowa jazda w ten sposób może doprowadzić do tego, że przez ból w plecach już nigdzie nie będzie się w stanie pojechać - tłumaczy Stefan Wójcik, prezes Krośnieńskiego Towarzystwa Cyklistów (KTC).
Na szczęście, męczących przeszkód można uniknąć jadąc ul. Wisze. - Jest tak równo, że aż chce się jechać! - mówi pan Stefan. Jak mówi entuzjasta rowerów, jest też bardzo bezpiecznie. Wyjeżdżający z posesji kierowca widzi, gdzie się powinien zatrzymać, nawet jeśli się zagapi. Bo wyraźny, czerwony pas tuż przed jezdnią naprawdę trudno przeoczyć.
Ale to, co jedni uważają za zaletę, inni mają za wadę. Tak jest w przypadku niskich, lekko zaookrąglonych krawężników znajdujących się na całej długości ścieżki. To one zapewniły brak nierówności przy wjazdach do posesji. Dla członków KTC są prawie idealne, choć mogłoby ich w ogóle nie być.
Natomiast dziwiętnastoletni mieszkaniec ul. Wisze zaobserwował, że kiedy dochodzi do wymijania tira z autobusem, jeden z pojazdów wjeżdża na ścieżkę rowerową właśnie przez zbyt niski krawężnik. - Gdyby w tym momencie ktoś jechał rowerem, już by go nie było - mówi z żalem krośnianin i opowiada o kolejnej anomalii. - Jadę autem, na przeciwko mnie inny samochód, a przede mną mama z dwójką dzieci na rowerach. Nie jedzie ścieżką tylko ulicą. Czemu? To dobre pytanie.
Mimo wychwyconych u innych nieprawidłowości, mój rozmówca sam się przyznaje, że czasem biega po drodze rowerowej, bo jest tam lepsza nawierzchnia. Robi to poza godzinami szczytu, co nie zawsze się udaje osobom spacerującym z psami.
Jednak niezależnie od niedociągnięć nowej inwestycji i nieświadomości niektórych jej użytkowników, trzeba przyznać, że trasa rowerowa na ul. Wisze to dobry znak dla krośnieńskich rowerzystów. Może zapoczątkować więcej podobnych inwestycji w Krośnie. Tak przynajmniej uważają członkowie KTC, dlatego kilka tygodni temu (29.08) postanowili nagrodzić za innowację władze miasta i wykonawców.
Medale i imienne dyplomy otrzymali:
I co? Po czterech latach to nadal jedyna w miarę sensowna droga dla rowerów.
Jest piękna i funkcjonuje znakomicie. To najkrótszy podsumowujący komentarz do wyżej opisanej trasy rowerowej w ciągu ulicy „WISZE”.
Szanowni Włodarze Miasta Krosna, zróbcie wszystko by Was po latach mile wspominano, nie tylko wśród rowerzystów, za piękne, funkcjonalne i poprawiające bezpieczeństwo obiekty. Prosimy nie przegapcie w projektach Obwodnicy Krosna takiego rozwiązania jakie zastosowaliście na wspomnianej na wstępie ulicy Wisze.
Wówczas chcąc wyjechać rowerem z Krosna wystarczyłoby dostać się do obwodnicy i po przejechaniu kilku kilometrów pięknym traktem rowerowym zjechać w wybranym miejscu i już jesteśmy poza aglomeracją Krosna, gdzie jest mniejszy ruch i przyjazne środowisko dla rowerzystów np. Odrzykoń, Bratkówka i dalej prawą stroną Wisłoka. Zresztą gdziekolwiek poza DK 28 w obecnym jej stanie.
Pamiętajcie, że trasa rowerowa przy obwodnicy to bezpieczeństwo, wygoda i wolność wszystkich użytkowników. Poza tym mniej ludzkich tragedii i stresujących sytuacji.
R.Sz. & S.W.
Bardzo się cieszę, że przy ulicy Wisze powstała ścieżka rowerowa. Często tamtędy jeździłem i jeżdżę, właśnie rowerem i teraz jest dużo lepiej niż dawniej kiedy ścieżki nie było. Jedynym problemem, który zauważyłem są liczne metalowe bariery, tuż obok krawężników. Ich obecność trochę utrudnia wymijanie się rowerzystów jadących w przeciwnych kierunkach (można wtedy zaczepić kierownicą o barierę lub inny rower). Mimo to uważam, że taka ścieżka to bardzo dobry pomysł.
Dlaczego w Krośnie musimy "wynajdować koło" skoro ono już jest wynalezione?Przecież dobrze zaprojektowane ścieżki istniały z tego, co pamiętam już 30 lat temu np. w Holandii czy Niemczech, nie wiem może nawet wcześniej.W Krośnie ścieżka jest wciąż częścią chodnika i na dodatek zrobiona kostką, przecież ręce opadają na taką „inżynierie". Projektant powinien w nagrodę codzienni taką ścieżką jeździć do pracy.Niestety jak się buduje nie za swoje, to są takie efekty.Kierowcy się denerwują, że rowerzyści jadą ulicą, a nie ścieżką, tyle że tymi ścieżkami się po prostu nie da jechać, na "góralu" jeszcze ujdzie, ale na czymś twardszym to już kręgosłup do wymiany.Więc, zamiast sobie dawać dyplomy, przyjmijcie do pracy osobę, która się zna na rzeczy, a nie jakiegoś "pociotka".
"kanchoa" ul. Wisze i ul. Zielona to kilka dobrych nowych kilometrów w Krośnie. Przykładowo jedna ścieżka rowerowa na ul. Wisze ma większość długość niż wszystkie ścieżki rowerowe w Jaśle i Sanoku razem.... Swego nie znacie cudze chwalicie.
Na ul.Wisze ścieżka rowerowa jest doskonała ,takie ścieżki winny byc budowane w przyszłości w Krosnie.
Krosnu jest ptrzebny inżynier ruchu z prawdziwego znaczenia żeby nad tym wszystkim zapanował.
Dla aut zrobili tempo 40 tylko zapomnieli odwołać i teraz odwołanie może być nawet na rynku, brawo dla projektanta i nadzoru ....malutki dyplomik..
Medale i dyplomy za taki kawałeczek drogi? To żart?
Mapę ścieżek można znaleźć na openstreetmap wybierając warstwę mapy rowerowej.
Jest może gdzieś mapa ścieżek rowerowych w Krośnie i okolicach? A gdzie są planowane następne? Żeby te istniejące połączyć w jakąś sensowną całość. Były kiedyś przedstawiane plany ścieżek rowerowych i spacerowych wzdłuż Wisłoka, do Krościenka, do Turaszówki - czy coś z tego będzie?
Jaka jest długość tej trasy? I czy naprawdę za rzeczy oczywiste, od lat dostępne dla mieszkańców innych krajów europiejskich, trzeba nagradzać medalami? Czy to nie powininen być standard?
Proszę redakcjo dodać informacje porównawcze do artykułu ile kosztował m2 lub mb extra ścieżki na ul. WISZE a na ul. Zielonej