Połamał się uciekając ze szpitala

Złamania ręki i miednicy doznał 39-letni krośnianin podczas ucieczki ze szpitala. Przebywał tam na odtruciu alkoholowym, po tym jak wcześniej został złapany kierując samochodem po pijanemu. Ze szpitalnych pasów obezwładniających pomogła mu się uwolnić przyjaciółka.
Pijany kierowca próbował uciec ze szpitala. Efekt: złamania ręki i miednicy

O pijanym kierowcy jadącym Polonezem policja została powiadomiona w niedzielę (12.10) ok. godz. 1:30. Policjanci zauważyli auto w rejonie ul. Okulickiego w Krośnie. Kierowca zlekceważył sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać boczną drogą w kierunku wiaduktu na ul. Podkarpackiej.

- Po przejechaniu kilkuset metrów mężczyzna stracił jednak panowanie nad samochodem i wjechał do przydrożnego rowu. Po wyjściu z auta będący w stanie upojenia alkoholowego kierowca zemdlał - relacjonuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. Policjanci udzielili uciekinierowi pierwszej pomocy i wezwali na miejsce karetkę pogotowia, która przewiozła go do krośnieńskiego szpitala.

Tam mężczyzna został poddany zabiegowi odtrucia. Na czas tego zabiegu został unieruchomiony pasami obezwładniającymi. Jednocześnie pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu.

Policjanci ustalili, że zatrzymanym jest 39-letni krośnianin, Ireneusz B. Kierując Polonezem nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Kilka godzin później pacjenta odwiedziła jego przyjaciółka, która pomogła Ireneuszowi B. uwolnić się z pasów. Mężczyzna wybiegł na korytarz i wyskoczył z budynku przez okno. Pomimo, że był to tylko parter, 39-latek upadł na twarde podłoże tak nieszczęśliwie, że złamał sobie rękę i miednicę.

Tym razem Ireneuszem B. musiał się zaopiekować personel oddziału chirurgicznego.

- Pomimo doznanych obrażeń mężczyzna nie uniknie odpowiedzialności za kierowanie samochodem będąc pod wpływem alkoholu. Treść zarzutów, które usłyszy uzależniona będzie od wyników badania krwi - dodaje rzecznik.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)