Pół wieku temu stanęli na ślubnym kobiercu

Małżeństwo wówczas dobre i węzeł nie kruchy, gdy żona ślepa, a zaś mąż jest głuchy - słowa fraszki Magdaleny Samozwaniec przywołał jeden z małżonków, świętujących 50-lecie pożycia małżeńskiego. W piątek (11.04) Złote Gody obchodziło 50 par z Krosna. Zobacz film.
50 par z Krosna otrzymało medale, kwiaty i drobne upominki

50 lat temu, 50 par z Krosna stanęło na ślubnym kobiercu. Z tej okazji w piątek (11.04) w Urzędzie Stanu Cywilnego odbyła się uroczystość wręczenia jubilatom Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Przyznał je prezydent RP Bronisław Komorowski, a w jego imieniu wręczył prezydent Krosna - Piotr Przytocki.

Uroczystość odbyła się w piątek (11.04) w Urzędzie Stanu Cywilnego w Krośnie

- 50 pierwszych spojrzeń, 50 pierwszych niewinnych pocałunków, 50 pierwszych randek, a każda inna. 100 różnych osobowości i charakterów, setki marzeń i planów, moc niepewności i wahań, tony optymizmu, niezmierzone ilości szczęścia. W sumie to 50 rożnych historii miłosnych, które pewnie mogłyby stanowić kanwę na scenariusz do niejednego filmu o miłości - mówiła do zgromadzonych Ewa Rajs, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krośnie. - Składam państwu serdeczne gratulacje z okazji Złotych Godów, życząc spełnienia marzeń, które tkwią gdzieś w głębi serca i które dotąd się nie spełniły i tych, które zrodzą się dopiero teraz, bo - drodzy jubilaci - nie mówię, że to już 50. rocznica ślubu, a to dopiero pierwsza 50. rocznica - więc jeszcze wiele przed wami.

- Ten jubileusz jest wyrazem uznania dla państwa, wyraz docenienia państwa wysiłku 50-letniego tworzenia rodziny i budowania Polski, budowania Krosna. Dziękuję państwu, życzę dużo zdrowia, sił i wytrwałości w związku małżeńskim. Życzę tego z całego serca z nadzieją na spotkanie w następnym 50-leciu - dodał Piotr Przytocki.

- Myślę, że jest nas za co nagrodzić, dobrze, że to zostało docenione, czujemy się bardzo zaszczyceni - w imieniu zgromadzonych mówił jeden z jubilatów. - My się dopiero doskonalimy. Pewna poetka tak to powiedziała: "Małżeństwo wtedy dobre i węzeł nie kruchy, gdy żona ślepa, a zaś mąż jest głuchy". A nam do tego jeszcze bardzo dużo brakuje - żartował.

Stefania i Marek Szarkowie

- Dobrze się w życiu składało, że mieliśmy zdrowe dzieci, że dobrze je wychowaliśmy, własny kąt wybudowaliśmy sobie - tak ostatnie 50 lat wspominają państwo Stefania i Marek Szarkowie. Mają swoją receptę na udane małżeństwo: - Chodzi o to, żeby na początku nie było całkiem odmiennych zdań, zamiłowań. Wspólne zainteresowania i wybaczanie drobnych rzeczy.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)