Portalu
Współpraca Krosna z miastem Uherské Hradiště została zapoczątkowana w 2007 roku. Kolejne wizyty oraz wspólne przedsięwzięcia zaowocowały zacieśnieniem i sformalizowaniem współpracy. Wcześniej uchwały w sprawie nawiązania współpracy przyjęły rady obydwu miast. Uroczystość podpisania umowy partnerskiej odbyła się 12 września 2009 r. w Uherskich Hradištach.
Strony będą współpracować w dziedzinie gospodarki, ale też w ramach kultury, sportu, edukacji. Ponadto w ochronie środowiska i ruchu drogowym. Miasta razem będą się też starać o fundusze unijne.
Uherské Hradiště to miasto położone w południowo-wschodniej części Republiki Czeskiej, w kraju Zlińskim, we wschodnich Morawach. Liczy ok. 26 tys. mieszkańców. Jest ważnym węzłem kolejowym, przebiegają tamtędy linie kolejowe do Wiednia, Bratysławy, Ostrawy i Brna. W pobliżu miasta funkcjonuje międzynarodowe lotnisko Kunovice, jedno z sześciu w Czechach. Podobnie jak Krosno, Uherské Hradiště ze względu na swoje przygraniczne położenie w pobliżu Słowacji, Austrii i Węgier jest miastem wielu kultur. Jest szóstym, z którym Krosno podpisało umowę partnerską.
Ale na tym nie koniec otwarcia się na nowe znajomości. Siódmym miastem partnerskim, ale pierwszym za słowacką granicą, są Koszyce (na Słowacji dotychczas Krosno miało tylko tzw. miasta zaprzyjaźnione: Bardejów oraz Świdnik).
Współpraca między Krosnem, a tym słowackim miastem została zapoczątkowana jeszcze w latach 70. XX wieku. Wtedy aktywnie zaczęły ze sobą współpracować Wojewódzki Dom Kultury w Krośnie i Krajske Osvetove Stredisko w Koszycach. Z czasem współpraca ta została rozszerzona o Narodową Filharmonię Koszycką oraz spotkania władz samorządowych obu miast, a także środowisk artystycznych - plastyków, fotografików.
Współpraca zacieśniała się także o wspólne projekty transgraniczne. 18 września w Urzędzie Miasta Krosna władze obydwu miast - prezydent Krosna Piotr Przytocki oraz burmistrz Koszyc František Knapík - podpisały deklarację o współpracy. Następnym krokiem będzie podpisanie umowy partnerskiej. Akt ten będzie miał miejsce w listopadzie br. w Koszycach.
Koszyce to 250-tysięczna metropolia i drugie co do wielkości miasto Słowacji. Położone jest w niewielkiej odległości 130 km od Krosna. Krosno wśród mieszkańców Koszyc jest bardzo popularnym miastem, odwiedzanym najczęściej w celach handlowych. Mieszkańcy Krosna z kolei, postrzegają Koszyce jako jeden z najbliższych, obok Rzeszowa i Krakowa międzynarodowych portów lotniczych.
Podpisanie deklaracji o współpracy umocni dotychczasowe szerokie kontakty na wielu płaszczyznach. Podobnie jak w przypadku pozostałych miast partnerskich, przyczyni się do rozwoju ekonomicznego, współpracy przedsiębiorstw, kultury i sztuki, kształcenia, sportu, itp. Pozwoli też na wymianę doświadczeń w sferze społecznej, głównie dotyczącej mniejszości romskiej.
Pozostałymi miastami partnerskimi Krosna są: Edewecht (Niemcy), Zalaegerszeg, Sátoraljaújhely, Sárospatak (Węgry) oraz Użhorod (Ukraina).
- Celem zawierania umów partnerskich jest poznanie kultur i życia mieszkańców, którzy od wieków są naszymi sąsiadami. Mimo że kiedyś byliśmy w jednym wielkim obozie, mało się znamy - mówi Stanisław Słyś, przewodniczący Rady Miasta Krosna. Wskazuje przede wszystkim na współpracę w dziedzinie kultury. Każde z tych miast ma bardzo bogatą tę sferę, a powołanie do życia w Krośnie Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza zobowiązuje nas do prezentacji dorobku artystycznego naszych sąsiadów.
Namacalnymi efektami współpracy z zagranicznymi miastami może być na przykład program "Mieszkania Młodych Rodzin", który zakłada m.in., że młodzi małżonkowie przez 5 lat oszczędzają na własne mieszkanie. Pomysł ten został zaczerpnięty i zaadaptowany do naszych realiów z węgierskiego Zalaegerszeg. Najnowszym efektem jest pomysł budowy linowego parku przygody na Zawodziu. Projekt ten powstaje w oparciu o kontakty ze Świdnikiem i Preszowem na Słowacji.
Miasto planuje też skorzystać z czeskich rozwiązań dotyczących infrastruktury sportowej. Przykładem może być stadion w mieście Uherské Hradiště. - Podczas meczu piłki nożnej o podwyższonym ryzyku tam nie funkcjonuje nic takiego jak tzw. klatka. Kibice drużyny przeciwnej są zabezpieczeni, ale w wydzielonych sektorach, w kulturalnych warunkach - nie, że kogoś się zamyka - informuje Stanisław Słyś. - Mamy pełną dokumentację fotograficzną. Będziemy chcieli przenieść niektóre rozwiązania - zapewnia.
