Nieudany napad na bank. Sprawcę spłoszył alarm

Udaremniona próba napadu na bank - policja poszukuje mężczyzny, który usiłował okraść punkt obsługi przy ul. Wojska Polskiego w Krośnie. Sprawca uciekł z lokalu po tym, jak kasjerka włączyła alarm.
To już drugi napad na placówkę bankową BGŻ, mieszczącą się w "kwadraciaku". Poprzedni miał miejsce w lutym 2011 roku

We wtorek (7.08), około godz. 17.00 policja została powiadomiona o próbie kradzieży, do której doszło w bankowym punkcie obsługi przy ul. Wojska Polskiego w Krośnie.

Według dalszych ustaleń funkcjonariuszy, kasjerka wchodząca z zaplecza do głównego pomieszczenia placówki zauważyła mężczyznę stojącego na blacie biurka, oddzielającego część służbową od części przeznaczonej dla klientów.

- Intruz ubrany był w jasną koszulkę, a twarz miał zakrytą czerwonym przedmiotem. Nie wypowiadał żadnych żądań - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Zaskoczona kobieta nie straciła zimnej krwi, wycofała się na zaplecze i uruchomiła alarm. W tym czasie sprawca uciekł.

Najprawdopodobniej nie zdążył niczego ukraść.

Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady, które zostaną wykorzystane w ramach dalszego postępowania w tej sprawie. - Dla jego dobra nie ujawniamy jakimi dowodami dysponujemy i jakie ślady zabezpieczyliśmy - podkreśla Marek Cecuła.

Policja prosi o pomoc w schwytaniu sprawcy: - Do wszystkich, którzy byli świadkami tego zdarzenia lub mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, apelujemy o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krośnie, tel. 13 43 29 900, e-mail: krosno@podkarpacka.policja.gov.pl lub najbliższą jednostką Policji, tel. 997.

Mieszcząca się w "kwadraciaku" placówka bankowa BGŻ jest "ulubionym" miejscem dla przestępców. Przypomnijmy, jest to już drugi napad na ten punkt, poprzedni był skuteczny, sprawca zbiegł z pieniędzmi. Napad miał miejsce 22 lutego ubiegłego roku.

Napady na placówki bankowe w Krośnie to w ostatnich latach prawdziwa plaga. Dwukrotnie bandyci wkroczyli też do punku na rogu ul. Tkackiej i Czajkowskiego. Po raz pierwszy w styczniu 2011 roku, drugi raz równo rok później, w styczniu tego roku. Scenariusz za każdym razem był podobny. Bandyci grozili pracownikom banku przedmiotem przypominającym pistolet, żądali wydania pieniędzy i uciekali z łupem. Policji do dziś nie udało się schwytać sprawców (lub sprawcy). Poszukiwania nadal trwają. - Sprawy te będą w naszym zainteresowaniu aż do okresu ich przedawnienia - zapewnia Marek Cecuła.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)