Natalia Kusiak wyprowadziła się z Krosna do Warszawy zaraz po maturze, którą zdawała w „Koperniku”. W stolicy studiowała dziennikarstwo i psychologię. Jak przyznaje, od zawsze robiła wiele rzeczy na raz, więc ciężko określić ją jedną etykietą.
Przed cztery lata pracowała w domu produkcyjnym, gdzie zajmowała się komunikacją i promocją filmów fabularnych. Wśród nich znalazły się m.in. „Bogowie” i „Sztuka Kochania”. Jednocześnie tworzyła także kobiecy kolektyw DJ-ski, z którym weekendowo podróżowała po Polsce. Na swoim koncie ma występ na jednym z największych festiwali w kraju - Opener Festival.
Dzisiaj nazywa siebie „twórcą internetowym”. Na Instagramie krośniankę obserwuje ponad 56 tys. osób. Publikuje tam zdjęcia i relacje z licznych podróży po całym świecie.
- W 2018 roku porzuciłam pracę i wyjechałam na miesiąc do Azji. Pasją do podróżowania zaraził mnie mój chłopak. Od tego czasu nie wróciłam do pracy na etacie – opowiada.
Poza sporą częścią Europy, odwiedziła także Chiny, Koreę i Japonię. Pokonała również trasę po Ameryce Środkowej, od Meksyku do Limy. Na szczycie jej listy marzeń pozostają Indie.
Krośnianka prowadzi także bloga, na którym dzieli się swoimi przemyśleniami na różne tematy. – Komunikacja social-mediowa jest bardzo obrazkowa i ograniczona. Blog powstał, bo brakowało mi szerszej formy wyrażenia siebie. Tworząc go wychodziłam z założenia, że nikt nie będzie go czytał, a okazało się, że też znalazł swoją niszę – mówi.
Jej pasja do pisania oraz tworzenia przerodziła się w nowy projekt – książkę.
Bowl po angielsku oznacza miskę. To właśnie to naczynie jest podstawą popularnego na całym świecie trendu bowl food. – Jego początki sięgają zapewne hawajskich poké bowli, czyli dań z ryżem, surową rybą i warzywami, serwowanych właśnie w miskach – tłumaczy Natalia. – Z czasem ten sposób podawania jedzenia przeniósł się na inne kuchnie.
Książka, którą napisała razem z koleżanką Natalią Kontraktewicz, nosi nazwę „The Bowl Book” i jak określają autorki, jest przewodnikiem po kuchni roślinnej. – Natalia była moją sąsiadką. Rok temu przy pierwszym lockdownie umawiałyśmy się na kawę oraz pogaduchy i czasem przy tej okazji zdarzyło nam się coś ugotować. Okazało się, że obie jemy przede wszystkim roślinnie, lubimy podobne smaki i często w kuchni wykorzystujemy miski. Tak powstał pomysł, aby stworzyć z tego coś większego - opowiada krośnianka.
Dziewczyny zawarły w książce ponad 60 autorskich przepisów. Jednak Natalia przyznaje, że z gotowaniem nie zawsze było jej po drodze. - Wyjeżdżając z rodzinnego domu absolutnie nie umiałam gotować i przez pierwsze lata studiów żywiłam się zupkami chińskimi i tostami z serem.
Osiem lat temu przestała jeść mięso, a półtora roku temu zrezygnowała ze wszystkich produktów odzwierzęcych. - Zmiana diety sprawiła, że zaczęłam podchodzić do jedzenia bardziej świadomie. Jednocześnie podróżowałam, poznawałam nowe kuchnie, smaki i czerpałam dużo wiedzy oraz inspiracji. Podczas wyjazdów często podpatrywałam kogoś w kuchni albo uczestniczyłam w warsztatach kulinarnych. W taki sposób zaczęłam czuć się pewniej w gotowaniu.
Tak Natalia określa kuchnię przedstawioną w „The Bowl Book”. - Założenie jest takie, że korzystamy z produktów, które mamy w domu i łączymy je na różne sposoby. Nie musimy przed każdym obiadem robić listy i wyprawy na zakupy. Nie ma właściwie żadnych zasad, a limitem jest nasza wyobraźnia – tłumaczy.
Przy wersjach słonych bazę bowli, czyli węglowodany, zazwyczaj stanowią ryż, kasza, ziemniaki lub makaron. Źródłem białka w wegańskiej wersji są przetwory soi, jak tofu (twarożek sojowy) i tempeh (produkt na bazie ziaren soi) lub rośliny strączkowe. Do tego dodaje się ulubione warzywa, a wszystko łączy sos.
Natomiast w bowlach na słodko podstawą smaku są owoce (często także zblendowane), a bazę stanowi musli lub granola. Wszystkie produkty umieszcza się w misce, a następnie je samym widelcem lub łyżką.
- Przepisy w książce bazują na produktach, które dostępne są w popularnych marketach. Tylko kilka z nich, z kuchni azjatyckiej, trudniej kupić, ale polecamy sprawdzone sklepy internetowe. Część składników powtarza się w wielu przepisach, np. sos sojowy czy olej sezamowy. Jeśli ktoś dotychczas nie używał ich w kuchni, to inwestując w nie, znajdzie w naszej książce masę pomysłów jak je wykorzystać – mówi Natalia.
Poza przepisami w książce znajdują się także historie i doświadczenia dziewczyn oraz rozdział o diecie roślinnej i jej zaletach, zawierający przydatne informacje dla początkujących wegan. Przeczytacie w niej również o tym, jak planować zakupy, przechowywać jedzenie i co zawsze warto mieć w domu.
– Nie zabrakło także rozmowy z dietetyczką, w której obalamy parę mitów i w panującej dobie dezinformacji wyjaśniamy kwestie zdrowego jedzenia – dodaje krośnianka. - Mamy również rozdział o podstawach kuchni i gotowania. Tłumaczymy techniki kulinarne i opisujemy co z czym łączyć i jak przyprawiać.
Dziewczyny wydały książkę na zasadach self-publishingu (ang. samopublikowania), czyli bez udziału dużych wydawnictw i zewnętrznego kapitału. Obecnie trwa jej przedsprzedaż, czyli zbieranie zamówień (do 5 kwietnia). Wszystkie szczegóły dostępne są tutaj.
– Kierujemy książkę do osób, które chciałyby zacząć przygodę z kuchnią roślinną, ale też takich, które nie są mistrzami patelni i być może stają przed dylematem czy codziennie coś zamawiać, czy jeść mrożoną pizzę. Finalnie chcemy, aby nasz czytelnik usamodzielnił się i żeby książka była dla niego inspiracją do tworzenia własnych przepisów.