Portalu
Początek roku przywitał nas mrozem w nocy dochodzącym do kilkunastu stopni na minusie. Gdy tylko spadła temperatura, pracę na stoku narciarskim w Czarnorzekach zaczęły armatki. Zbyt silny mróz nie okazał się jednak sprzymierzeńcem.
- Przez duże mrozy zabrakło nam wody, ale naśnieżamy cały czas - początkiem tygodnia mówił Antoni Dębiec, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krośnie. - Na górze jeszcze jest za mało śniegu, ale pracujemy nad tym. Jeśli uda nam się to miejsce dośnieżyć, to ruszymy w najbliższy weekend - zapowiada.
Do poniedziałku (4.01) cały śnieg, którym pokryto trasę zjazdową wyprodukowany był sztucznie, za pomocą armatek. W nocy z poniedziałku na wtorek z pomocą przyszła natura - spadło kilka centymetrów śniegu.
W weekendy wyciąg będzie czynny od 9.00 do 20.00, a w dni powszednie od 14.00 do 20.00. Ceny pozostaną na dotychczasowym poziomie. Zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy jeden przejazd będzie kosztował złotówkę. Do nabycia będą też karnety: 2-godzinne w cenie 20 zł, 4-godzinne - 30 zł. Do korzystania z wyciągu potrzebna jest karta magnetyczna. Za jej wydanie karty pobierana jest kaucja zwrotna w kwocie 10 złotych.
Trasa zjazdu w Czarnorzekach ma długość 460 m. Różnica poziomów wynosi 73 m. Wyciąg orczykowy ma długość 400 m, jest uruchamiany już przy 5 narciarzach. Przepustowość wyciągu to 900 osób na godzinę.
Kilka lat temu stok został przeprofilowany, sama trasa wydłużona. Zamontowano nowe urządzenia do obsługi narciarzy: wyciąg wraz ze stacją i podporami oraz system kasowo-biletowy. Miasto ma kolejne plany co do stoku. Chce wydłużyć trasę, przebudować oświetlenie, ale też dobudować sieć wodociągową dla urządzeń naśnieżających trasę narciarską.
