Modelarze z Krosna wiedzą jak wysoko latać

Krośnieńscy modelarze w światowej czołówce. Jeszcze kilka lat temu nawet nie marzyli o takich sukcesach, a teraz młodzi wychowankowie Krośnieńskiego Stowarzyszenia Modelarzy Lotniczych trafiają już do kadry Polski.
18-letni Mateusz Kopacz - członek kadry narodowej na Mistrzostwach Świata w Rumunii

Krośnieńskie Stowarzyszenie Modelarzy Lotniczych istnieje już cztery lata. Na terenie Krosna działa w trzech modelarniach. Skupia około 50 członków. Zajmuje się szkoleniem podstawowym dzieci i młodzieży oraz modelarstwem wyczynowym. Dofinansowuje materiały, organizuje wyjazdy na zawody krajowe i międzynarodowe, wystawy i pokazy.

Jak podkreślają instruktorzy, modelarstwo to coś więcej niż kupno w sklepie modelu i sklejenie go: - To politechniczne wychowanie młodzieży. Powoli serwujemy młodym ludziom wiedzę o skomplikowanych technologiach, uczymy materiałoznawstwa, konstrukcji lotniczych, podstaw aerodynamiki i wiedzy o tym co nas otacza - pogodzie.

Zajęcia w modelarniach polegają na budowie modelu na podstawie gotowych zestawów materiałowych, z czasem coraz bardziej skomplikowanych. Składanie odbywa się pod okiem instruktora. - Zdarzają się momenty przełomowe, gdzie dziecko się załamuje, mówi, że nie da rady, a przy pomocy instruktora osiąga sukces i robi kolejny krok - mówi Adam Kopacz, prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Modelarzy Lotniczych. - Potem organizujemy zawody na lotnisku i dzieci rywalizują, kto zrobił lepiej model, lepiej umie go puszczać. Są dyplomy, nagrody, niesamowita radość. Jak widzę te śmiejące się dzieci, biegające za tymi modelami, to mam ogromną satysfakcję.

Adam Kopacz - prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Modelarzy Lotniczych

Dobry modelarz musi być cierpliwy, systematyczny, cechuje go całkowity brak agresji. - Obserwuję ludzi, którzy chodzą do modelarni. Przybiegają, a kiedy tu wchodzą, są już wyciszeni, jest całkowity spokój, każdy skupia się na tym, co robi - dodaje Adam Kopacz. Podkreśla, że najważniejsze w szkoleniu to pozwolenie na swobodę w myśleniu. - Nie wolno hamować, tłamsić, bo dzieci popadną w kompleksy. Trzeba tylko rozmawiać, tłumaczyć jakie dane rozwiązanie przyniesie skutki.

Kiedy przedstawiciele krośnieńskiego "światka" modelarskiego zakładali stowarzyszenie, nie sądzili, że ich działalność przybierze takie rozmiary. Chłopcy z modelarni "przeszli" na modelarstwo wyczynowe, uczestniczą w zwodach Mistrzostw Polski i Pucharu Polski oraz w imprezach zagranicznych. Zaczęli osiągać wielkie sukcesy, zajmować medalowe miejsca. - Cieszyłem się z tego. Ale na początku tego roku już byłem przerażony - zdradza Adam Kopacz. - Okazało się, że dwóch naszych chłopców otrzymało powołanie do kadry narodowej. To wyróżnienie otrzymali Mateusz Kopacz i Maciej Krupa. Reprezentacja miała uczestniczyć m.in. w Mistrzostwach Świata Modeli Swobodnie Latających Juniorów w Rumunii (2-6.08).

Powołanie wiązało się z ogromem obowiązków, które Stowarzyszenie musiało wykonać, a przede wszystkim ze zdobyciem finansów na wyjazdy i kosztowne materiały. - Ale przecież nie mogliśmy powiedzieć chłopcom, że nie mamy na to kasy - mówi prezes. Udało się wygospodarować dodatkowe środki, pomógł też Urząd Miasta.

Ostatecznie do Rumunii pojechał jeden z naszych reprezentantów - Mateusz Kopacz. Drugiemu z chłopców zabrakło punktów uzyskiwanych na zawodach zagranicznych. Na imprezę pojechał też sędzia międzynarodowy Henryk Krupa z Krosna.

Mateusz Kopacz próbuje swoich sił również w lataniu "prawdziwymi" szybowcami

Mateusz Kopacz w swojej kategorii - F1A, czyli w szybowcach swobodnie latających, indywidualnie zajął 16 miejsce. Reprezentacja Polski w tej kategorii zajęła 7 miejsce, a w klasyfikacji generalnej 4 miejsce za Ukrainą, USA i Rosją. Wyniki te pewnie lokują polskich modelarzy w światowej czołówce.

- W Rosji i na Ukrainie modelarstwo lotnicze traktowane jest niezwykle poważnie, ma swoje miejsce w procesie edukacji, a modelarze wyczynowi objęci są systemem treningowym, podobnym do innych dyscyplin sportowych. W USA zaś, kluby modelarskie oferują młodzieży doskonałe warunki pracy i zabawy nieskrępowane ilością środków finansowych przeznaczanych na ten cel. W Polsce modelarstwo oparte jest na pracy pasjonatów - oceniają instruktorzy. Tym bardziej więc sukcesy cieszą. - To miłe zwieńczenie pracy wykonanej od podstaw do bardziej zaawansowanego latania, sprawdzian wśród osób, które prezentują światowy poziom - mówi Mateusz Kopacz. Sam żartuje, że najbardziej przyjemne chwile to te, gdy odzyskuje zgubiony model.

Zawody modelarskie rozgrywane są w trzech kategoriach: szybowce, modele z napędem gumowym i silnikowym.

Szybowce - kategoria, w której specjalizuje się krośnieńska organizacja - muszą mieć określone parametry: ok. 2,5 metra rozpiętości skrzydeł, ciężar nie mniejszy niż 410 gram, muszą być holowane na linie o długości 50 m. Od momentu wyczepienia modelu sędziowie liczą czas lotu. - Zawodnik nie odczepia holu od razu, dopiero gdy czuje, że model zachowuje się inaczej, ma tendencję do pójścia w górę. Na tym polega cały kunszt - podkreśla Adam Kopacz.

Krośnieńscy modelarze

Ważne są jeszcze: temperatura, zmiana kierunku wiatru, a nawet obserwacja ptaków. Wyczepiony model leci swobodnie. Po trzech minutach - jeśli tyle leci - sędziowie przestają mierzyć czas, zawodnik zdobywa tzw. lot maksymalny. Ale to tylko jedna część konkurencji. Zawodnik musi jeszcze odzyskać model, który może odlecieć nawet na około 1800 metrów. - Modelarz musi "zasuwać" z prędkością wiatru, by znaleźć samolot, który ląduje w przypadkowym terenie. Jak zawody są na lotnisku, to dobrze, a jak zaczynają się drzewa, chaszcze, kukurydza, rzepak albo domy, to zadanie jest bardzo utrudnione. A zawodnik musi to zrobić bardzo szybko, bo trzeba wykonać jeszcze 6 lotów - opisuje instruktor. Konkurencje rozgrywane są niezależnie od pogody, w 30-stopniowym upale bądź w deszczu, od rana do wieczora. Czasem do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebne są dogrywki - loty mogą trwać 5 minut lub nawet 9. - Wtedy odległości do odzyskania modelu są już niewyobrażalne - podkreśla Adam Kopacz.

Krośnieńscy modelarze

Czas lotu w konkurencjach dla modeli z napędem gumowym bądź silnikowym mierzy się od momentu wypuszczenia modelu z ręki.

Niektórzy zawodnicy startują na modelach zakupionych, inni - w tym krośnieńscy - na modelach wykonanych na miejscu. Na wybudowanie jednego szybowca potrzeba blisko 300 godzin pracy, czyli około dwóch miesięcy.

Stowarzyszenie ma nadzieję na kolejne sukcesy - szansę na powołanie do kadry Polski ma jeszcze jeden zawodnik z Krosna - Henryk Czekański.

Krośnieński Stowarzyszenie Modelarzy Lotniczych zaprasza dzieci i młodzież do udziału w zajęciach. Modelarnie działają w Szkole Podstawowej nr 14, Szkole Podstawowej nr 15 i w krośnieńskim "Mechaniku".

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)