Był pan na sesji sejmiku wojewódzkiego. Jakie wrażenia?
- Z dużym niepokojem oczekiwałem na ten punkt obrad, w którym radni wojewódzcy mieli zdecydować o zrzeczeniu się lotniska. Niepokoiłem się, bo lotnisko to ogromny majątek - radni mogli nie zgodzić się na jego oddanie. Podczas dyskusji przejawiano obawę, że prezydent miasta zechce wyprzedawać tereny lotniska lub zmienić jego przeznaczenie. Wyjaśniłem, że nikt się na to w Krośnie nie zgodzi. Po głosowaniu odetchnąłem.
Jak pan skomentuje to wydarzenie?
- Lotnisko powstało w latach międzywojennych z działek nieodpłatnie przekazanych przez mieszkańców Krosna. Dziś lotnisko jest znowu własnością mieszkańców Krosna. To historyczny moment. Mamy też jednak świadomość, że to potężne wyzwanie.
Co dalej...
- Dopiero teraz, gdy lotnisko jest własnością miasta, możemy podjąć działania na rzecz jego rozwoju. Najpierw trzeba zinwentaryzować majątek i mienie, potem opracować strategię i koncepcję rozwoju lotniska. Mając własność możemy inwestować własne środki w ten teren, bo dotychczas nie było to możliwe. Możemy też starać się pozyskiwać partnerów - inne samorządy, przedsiębiorców, podmioty zagraniczne. Przede wszystkim jednak, możemy starać się pozyskiwać środki unijne.
Jakie funkcje może spełniać krośnieńskie lotnisko?
- Będziemy zmierzali do tego, żeby lotnisko miało odpowiedni standard. Urząd Lotnictwa Cywilnego przygotowuje nowelizację zarządzenia dotyczącego standardów, jakie spełniać muszą lotniska. Musimy spełnić te wymagania. Lotnisko może pełnić tzw. funkcje dolotowe - niewielkie samoloty mogą służyć jako taksówki powietrzne do lotnisk w Rzeszowie, czy w Krakowie. Może też odbywać się tu transport towarowy - cargo.
Jakie będą pierwsze decyzje władz miasta w sprawie lotniska?
- Do projektu budżetu wpisaliśmy już kwotę 60 tysięcy zł na opracowanie koncepcji funkcjonowania lotniska.
Z jakimi uczuciami przyjął pan decyzję, że radni wojewódzcy przekazali tereny lotniska gminie Krosno?
- Z satysfakcją. Zdajemy sobie jednak sprawę, że ciężar dalszych obowiązków i działań teraz spoczywa na nas. Musimy wytężyć działania, aby w jak najkrótszym czasie doprowadzić do jak najlepszego wykorzystania tego ogromnego terenu.
Lotnisko to 260 ha ziemi i infrastruktura, który wymaga modernizacji, bądź rozbudowy. Czy Krosno podoła tym wszystkim ciężarom?
- To fakt, jest wiele pilnych inwestycji, które trzeba zrealizować na lotnisku lub wokół niego. Od 2007 r. pojawią się jednak możliwości pozyskiwania na ten cel funduszy z programów unijnych. Mamy więc 2006 r. na to, żeby się odpowiednio przygotować - zrobić inwentaryzację, przeanalizować potrzeby, przygotować projekty. Z lotniczego punktu widzenia najpilniejszy jest remont pasa startowego, wyposażenie lotniska w odpowiedni sprzęt nawigacyjny i drogi dojazdowe.
Kto będzie zarządzał lotniskiem?
- Na razie nie planujemy zmian - zarządcą lotniska jest aeroklub. Nie wykluczamy jednak, że w przyszłości powstanie w tym celu podmiot gospodarczy. Chcemy zaprosić do współpracy firmy, które już dziś przejawiają zainteresowanie i troskę o rozwój lotniska. Najprawdopodobniej, będzie to podmiot prawny z udziałem gminy Krosno, który przejmie obsługę lotniska i zajmie się wykorzystywaniem go do celów komunikacyjnych.
Jak zareagował Aeroklub Podkarpacki na wieść o przekazaniu lotniska gminie Krosno?
- Bardzo się cieszymy, że lotnisko jest znowu własnością gminy Krosno. Duże podziękowania kieruję do wszystkich, którzy zaangażowali się w sprawę. Dziękuję także marszałkowi województwa, który przychylnie potraktował prośbę prezydenta Krosna.
Co teraz?
- To jest dobre pytanie. W tej chwili wszystkie zainteresowane strony powinny się spotkać i ustalić jakiś konkretny wariant rozwoju lotniska. Zdajemy sobie sprawę, że nie da się od razu zainwestować w niego olbrzymich pieniędzy. Trzeba to robić małymi krokami. W pierwszej kolejności należałoby zorganizować bazę noclegową i gastronomiczną oraz wyremontować pas startowy. To przyczyni się do poprawy ruchu turystycznego i biznesowego.
Jaką funkcję może pełnić krośnieńskie lotnisko?
- Na pewno nie chcemy, żeby stało się konkurencją dla Rzeszowa, czy Krakowa. To nie ten poziom. Aeroklub ma taką wizję, żeby lotnisko rozwinęło się najpierw pod względem biznesowym - przecież wiele zakładów pracy w Krośnie ma kontakty w Polsce i zagranicą. Do tego turystyka - jesteśmy w końcu przedprożem Bieszczad i częścią Euroregionu Karpackiego.
Skąd wziąć pieniądze na modernizację i rozwój lotniska?
- Na początku będą to pewnie fundusze aeroklubu i miasta. To jednak kropla w morzu potrzeb. Tu trzeba uruchomić znacznie większe środki. Od 2007 r. będzie możliwość pozyskania środków unijnych na ten cel.
Kto powinien zarządzać lotniskiem?
- Tę rolę może na razie spełniać aeroklub, ale docelowo powinniśmy się skupić na szkoleniu młodzieży. Zarządzaniem lotniskiem powinien zająć się podmiot specjalnie do tego powołany, a wiodącą rolę powinno odgrywać miasto.
Czy nie ma takiego zagrożenia, że przyjdą nowe władze miasta i zaczną wyprzedawać grunt, np. żeby ratować dziurę budżetową?
- Trzeba temu zapobiec już teraz. Należy tak stworzyć plany zagospodarowania przestrzennego, żeby przy zmianie władzy nie nastąpiły jakieś perturbacje. Ten plan powinien być długofalowy i zapewniać bezpieczeństwo lotnisku. Gdyby ktoś miał zakusy do podziału lotniska, to na pewno będziemy walczyć o zachowanie go w całości.
Właściwie dlaczego to jest tak ważne, żeby Krosno miało dobrze prosperujące lotnisko?
- To wynika z lokalizacji naszego miasta. Nie mamy co liczyć na nowe drogi i autostrady. To lotnisko może stać się oknem na świat. Dziś nie widać jeszcze tej perspektywy, ale wszyscy mamy nadzieję, że z czasem lotnisko stanie się lokomotywą rozwoju miasta i regionu.
Jak pan skomentuje to wydarzenie - przekazanie lotniska Krosnu?
- To, że lotnisko wróciło do Krosna to gwarancja, że będzie miało szansę uaktywnienia się. Lokalny samorząd będzie się najlepiej o niego troszczył, jeśli chce mieć zapewniony rozwój w perspektywie. Plany związane z lotniskiem - jego funkcjonowaniem i rozwojem - nie są bez znaczenia dla miasta i powiatu krośnieńskiego.
Mamy akt własności lotniska. Co teraz?
- To będzie problem, który będzie nurtował - chyba dłuższy czas - władze Krosna. Jest opracowywany plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów lotniska. Trzeba będzie wybrać najlepszą koncepcję.