Lokale wyborcze zamknięte

Wybory samorządowe 2006 roku zakończyły się. Frekwencja w Krośnie o godz. 16.30 wyniosła niewiele ponad 33% - poinformowała Miejska Komisja Wyborcza. Krośnianie twierdzą, że kampania była mało merytoryczna i "ospała".

Deszcz i niska temperatura spowodowały, że krośnianie nie wzięli udziału masowo w wyborach samorządowych. O godz. 16.30 frekwencja wyniosła 33,35% i do godz. 20.00 na pewno nie osiągnęła poziomu 50%.

Mieszkańcy Krosna negatywnie ocenili przebieg kampanii wyborczej. W naszym sondażu tylko 15% respondentów stwierdziło, że kampania była "wyrazista i czytelna". Pozostali uznali ją za "zagmatwaną", "beznadziejną", a nawet w ogóle niezauważalną.

Ankieta przeprowadzona od 5 do 12 listopada 2006 r.

- Kampania była troszeczkę ospała. Piotr Przytocki zaczął kampanię bardzo wcześnie. Pozostałych kandydatów raczej nie było widać. To samo, jeśli chodzi o kandydatów na radnych - mówi Dariusz Paczosa, który po godz. 19.00 oddał głos w lokalu wyborczym przy ul. Skargi.

- Przy wyborze kierowałem się dotychczasowymi dokonaniami radnych - co zrobili w latach poprzednich. Jednocześnie wybierałem kierując się przyszłością i dobrem naszego miasta - powiedział z kolei Wojciech Fafuła.

- Mało było jakichkolwiek informacji o kandydatach. Kierowałem się tym, co dany kandydat dotychczas dokonał - tak uzasadniał swój wybór Piotr Nawrocki z dzielnicy Śródmieście. - Kiepsko. Kiepsko... Mało ludzi idzie na wybory - martwiła się Zofia Habrat. - Nie głosowałam na obecnego prezydenta, bo nie jest dobry - tyle mogę powiedzieć - dodała.

Pierwsze wyniki wyborcze zaprezentujemy po godz. 21.00. Na stronie głównej portalu pojawi się wizualizacja wstępnych, nieoficjalnych wyników wyborów.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)