Lekarze z Krosna też podpisali deklarację wiary

Kilkunastu lekarzy z Krosna, związanych głównie z krośnieńskim szpitalem im. Jana Pawła II, podpisało tzw. deklarację wiary. Uznali m.in., że "prawo Boże" jest dla nich ważniejsze od prawa ludzkiego, antykoncepcja to "pogwałcenie dekalogu", a in vitro - "odrzucenie Stwórcy".
"Deklaracja wiary" podpisana przez lekarzy, farmaceutów i studentów medycyny wzbudziła kontrowersje

Sześciopunktowa "Deklaracja wiary" powstała z inicjatywy dr Wandy Półtawskiej - dawnej przyjaciółki Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II. Lekarze, farmaceuci i studenci medycyny nie tylko deklarują wiarę w Boga, ale stwierdzają także, że mogą się sprzeciwić działaniom, które są niezgodne z ich sumieniem "oświeconym Duchem Świętym i nauką Kościoła".

Deklarację wyryto na kamiennych tablicach i złożono na Jasnej Górze wraz z podpisami jako wotum wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II. Oto jej treść:

Deklaracja Wiary Lekarzy

1. WIERZĘ w jednego Boga, Pana Wszechświata, który stworzył mężczyznę i niewiastę na obraz swój.

2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne:
- ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca,
- moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.

3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się "współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia" - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.

4. STWIERDZAM, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo działania zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.

5. UZNAJĘ pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim
- aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji,
- potrzebę stałego pogłębiania nie tylko wiedzy zawodowej, ale także wiedzy o antropologii chrześcijańskiej i teologii ciała.

6. UWAŻAM, że - nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań - lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.

Lista z nazwiskami lekarzy dostępna jest w Internecie (tutaj). Powstała nawet aplikacja na telefony z systemem Android, gdzie każdy pacjent może przed wizytą w gabinecie sprawdzić, czy dany lekarz podpisał "Deklarację wiary". Wśród 3 tysięcy nazwisk znaleźliśmy lekarzy z Krosna:

- Janusz Glazar
- Jan Mika
- Tomasz Zajdel
- Andrzej Guzik
- Katarzyna Walciszek-Stec
- Magdalena Bugajska
- Alicja Hejnar-Hajduk
- Ewa Janiec
- Halina Lorenc
- Karol Martynek
- Irena Socha
- Jacek Mrozek
- Agnieszka Skrupska-Stefaniak
- Barbara Korzystka
- Monika Marszałek-Podkul
- Anna Dudek
- Barbara Wajda

Nie udało nam się nikogo namówić, aby pod nazwiskiem powiedział nieco więcej o przesłankach tego oświadczenia. Jeden z sygnatariuszy "deklaracji" twierdzi, że... nie wczytywał się w jej szczegóły. - O podpis poprosił nas ks. Zbigniew Głowacki - kapelan krośnieńskiego szpitala. Tłumaczył, że to kontynuacja deklaracji, którą lekarze podpisywali przed wizytą Jana Pawła II w 1997 r. - mówi jeden z lekarzy, prosząc o anonimowość. Przytaczamy treść naszej rozmowy:

W "deklaracji" jest mowa o tym, że dokonywanie aborcji to coś złego - zgadza się pan z tym sformułowaniem?
- Aborcji nie można jednoznacznie zakazać. Jeżeli ciąża jest zagrożeniem dla dziecka lub matki, to co? Mam dopuścić do tego, by ktoś umarł? Jest wiele trudnych przypadków ciąży, które trzeba rozstrzygać z medycznego punktu widzenia.

Czytajmy dalej. "Powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim". Innymi słowy, genitalia ludzkie są święte.
- Szczegółowo nie analizowałem tej treści. Nie przestudiowałem tego słowa w słowo.

Dalej. "Podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła". Jeśli kościół katolicki stwierdzi pewnego dnia, że jakaś procedura medyczna jest niezgodna z jego nauką, to lekarz takiego zabiegu nie będzie mógł dokonywać?
- Celem lekarza jest czynienie wszystkiego, co może najlepiej - w leczeniu pacjenta, poprawie stanu zdrowia, a przede wszystkim ratowaniu życia ludzkiego. Postępowanie lekarza musi być wyważone. Wiara wiarą, ale lekarz powinien przede wszystkim ratować życie i postępować zgodnie z własnym sumieniem. Nie, że ktoś mu coś nakazuje.

A co to jest "antropologia chrześcijańska" i "teologia ciała"?
- Nie wiem. Nie czytałem tego w szczegółach. To była jedna lista zbiorcza. Gdybym się wczytał, usunąłbym pewne sformułowania, są dyskusyjne.

Ale właśnie diabeł tkwi w szczegółach.
- Ta deklaracja nie zaważy na opinii o mnie. Ludzie wiedzą jakie jest moje podejście do człowieka.

Może dlatego takie deklaracje wiary są niepotrzebne? Po co pod wiarą składać podpis? Bóg i tak nie sprawdzi tych podpisów. Może niech każdy będzie profesjonalistą, a wierzy sobie w sercu?
- Zgoda. To było trochę robione w pośpiechu.

Paweł Wołejsza, chirurg z krośnieńskiego szpitala, opowiada, że "opadły mu ręce", gdy zobaczył treść "deklaracji". - Albo ktoś jest lekarzem, albo nie. Na szczęście, tylko 3 tys. lekarzy na 200 tys. w całej Polsce to podpisało. U nas na oddziale chirurgicznym tylko jedna osoba.

- W medycynie są bardzo różne sytuacje. Nie ma tu czerni i bieli. Jest mnóstwo odcieni szarości - mówi chirurg i opowiada. - Np. pacjentka leczona chemicznie z powodu choroby nowotworowej. Młoda mężatka. Pojawia się ryzyko zajścia w ciążę. Przychodzi do doktora i mówi: "Nie chcę mieć dziecka z powikłaniami, bo może te leki działają na mój organizm negatywnie, proszę mi zapisać leki antykoncepcyjne. Być może jak już wyzdrowieję, zdecyduję się na dziecko". I co wtedy powie lekarz? "Przepraszam, podpisałem deklarację wiary i nie przepiszę pani takich leków, bo uważam, że to nie jest zgodne z nauką kościoła".

- Ta deklaracja jest nikomu niepotrzebna. To jest iranizacja naszego kraju - komentuje Paweł Wołejsza.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)