Zajazd "U Cześnika" (potocznie mówiono na niego "Cześnik") znajduje się na wzgórzu przy drodze wojewódzkiej 991, która prowadzi z Krosna do Lutczy.
Obiekt powstał w 1978. Był typowym zajazdem z restauracją i miejscami noclegowymi. Na początku należał do Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Korczynie. Jego największą zaletą był taras z widokiem na Krosno - stolicę dawnego województwa krośnieńskiego. W latach świetności na niedzielny obiad przyjeżdżały tutaj całe rodziny.
Życie zamarło w nim kilka dobrych lat temu. W 2016 nieruchomość znalazła się w rękach nowego właściciela. Inwestor opowiadał nam wówczas, że nowy obiekt będzie dostosowany do organizacji konferencji nawet na 500 osób. - Będzie miał trzy kondygnacje, z czego jedna będzie wpuszczona w skarpę. Oprócz sal konferencyjnych zaplanowano miejsca noclegowe - 10 dwuosobowych pokoi, w tym 4 apartamenty - oraz zaplecze gastronomiczne i ogromny taras widokowy.
Planowano, że nowy obiekt będzie gotowy już w tym roku. Jednak dopiero kilka dni temu zaczęła się rozbiórka starego budynku. Czy to oznacza, że w tym miejscu pojawi się wspomniany wcześniej nowy obiekt o powierzchni 2,4 tys. m2 ?
- Na razie rozbieramy budynek ze względów bezpieczeństwa. Mieliśmy dużo włamań, wchodzą do niego osoby i boimy się, że ktoś może zrobić sobie tam krzywdę, zamarznąć i będziemy mieć później problemy - tłumaczy właściciel obiektu. - Trudno mi powiedzieć, co w najbliższym czasie jeszcze się tam wydarzy. Jeżeli będziemy budować, to na pewno projekt, którym już dysponujemy, czyli centrum konferencyjno-hotelowe - dodaje.
Nigdy nie byłem w środku, ale jednak widok tego budynku na horyzoncie zawsze mówił, że za chwilę dojadę do domu. Inwestorom życzę powodzenia i mam nadzieję, że prędko uda się wypić coś dobrego z widokiem na zachód Słońca nad Korczyną. Nie zmarnujcie potencjału tego miejsca ;)
Jedyne niegdyś miejsce do zdobycia tzw. długich noży, czyli piwa Żywiec w długich butelkach, a i kotlet "mocium panie " smakował wybornie. No ale w tamtych czasach nie miało się punktu odniesienia, bo zbyt wielu punktów z dobrą gastronomią w Krośnie nie było.
Kiedyś jak było trudno dostępne piwo i brak miejsca w knajpach rzędnych i podrzędnych to może i wspinaczka na gore niczym do twierdzy cześnika sie odbywała. Obecnie chyba wiele smakołyków dostępnych jest na dole i w centrum miejscowości Krosno.
przepraszam za lapsus
Pamiętam jak wiosną 1975 roku przywieziono nas tutaj - 40 chłopaków ze szkoły na dobrowolny (czytaj obowiązkowy) czyn społeczny. Celem wyrównania łopatami i kilofami terenu pod budowę tegoż "Cześnika". Nawet nam wtedy wody do picia nie dali. Pić chodziliśmy kilkaset metrów poniżej do studni u jakiejś pani. Ciekawe co by powiedzieli dzisiejsi rodzice, gdyby tak wykorzystywane były ich dzieci? Internet by huczał!