Na Rynek od strony ul. Franciszkańskiej nadjeżdża opel. Wysiada z niego Małgorzata Foremniak, aktorka, która w serialu "Na dobre i na złe" gra Zosię Stankiewicz-Burską. Idzie w stronę wejścia do Rektoratu PWSZ, który na czas kręcenia zdjęć zamienił się w siedzibę Urzędu Miejskiego w Krośnie. Po drodze spotyka kominiarza i chłopca z nogą w gipsie. W wejściu mija komendanta Straży Miejskiej. Wchodzi do środka. Tak właśnie wyglądała jedna ze scen kręconych w Krośnie dla potrzeb serialu.
Dlaczego ekipa filmowców wybrała właśnie Krosno? - To rezultat m.in. pewnych działań promocyjnych. Dobre opinie o Krośnie krążą po Polsce. Stało się tak m.in. po nagraniu programu telewizyjnego "Raj" w trakcie otwarcia hali widowiskowo-sportowej. Scenarzysta stwierdził, że warto wątek Krosna wpisać do serialu w jednym z odcinków - mówi Bronisław Baran, Zastępca Prezydenta Krosna.
Na Rynku tłum gapiów. Wiele osób nie wie co się dzieje. Pod Rektorat PWSZ podjeżdża wóz straży pożarnej. Strażacy ściągają flagi uczelni. Przy wejściu zawieszono tabliczkę "Urząd Miejski w Krośnie". Co jakiś czas słychać głos jednego z filmowców: - Akcja! Ujęcie powtarzane jest kilkakrotnie.
Co się wydarzy w filmie? - Według scenariusza serialu, Zofia Stankiewicz-Burska urodziła się w Krośnie. Na cmentarzu leży jej matka. Teraz przyjechała szukać metryki ojca w Urzędzie Miasta. Spotkała się tu także ze znajomymi z lat młodości - wyjaśnia Stanisław Szymański, kierownik produkcji serialu.
Małgorzata Foremniak: - W filmie Krosno jest moim miastem rodzinnym i mam tu sprawę do załatwienia. Przyjeżdżam tu i wspominam czasy mojej młodości - mówi. - Prywatnie bardzo mi się tu spodobało i chcę przyjechać tu za rok na zawody balonowe.
W scenie przy Urzędzie Miejskim zagrali krośnianie: Marek Toropolski - komendant Straży Miejskiej, Patryk Majewski - uczeń IV klasy Szkoły Podstawowej Nr 1 w Krośnie oraz Tadeusz Pękosz - kominiarz. - Jeden z panów poprosił mnie, żebym wziął udział w filmie. Trochę miałem tremę, ale poszło mi dobrze - opowiada Patryk, który zagrał chłopca z nogą w gipsie. - Ja wracałem z pracy. Przypadkowo mnie zaangażowano. Była trema. Pierwszy raz w życiu brałem w czymś takim udział - wspomina kominiarz.
W sumie w 184. odcinku serialu pokazane zostaną trzy krośnieńskie sceny: pierwsza - wjazd Zosi do Krosna i ujęcie latających nad miastem balonów; druga - wejście do budynku Urzędu Miasta; trzecia - przejście Zosi przez Rynek.
- Współpraca z władzami miasta była bardzo dobra. Pomagano nam we wszystkim - mówi Stanisław Szymański, kierownik produkcji. - W Krośnie spotkaliśmy się z dużym zainteresowaniem mieszkańców. Jak kręcimy coś w Warszawie, to nie robi to takiego wrażenia na przechodniach, bo tam stosunkowo często można spotkać takie sytuacje.
Zdjęcia plenerowe kręcone były w serialu "Na dobre i na złe" tylko raz - w Kazimierzu Dolnym. Krosno jest drugim takim miastem. - Jeśli scenarzysta będzie miał pomysły to z chęcią tu wrócimy - obiecują filmowcy.
Krosno zobaczyć będzie można w serialu w 184. odcinku, który wyemitowany zostanie w pierwszą niedzielę czerwca. Będzie to ostatni odcinek serialu przed wakacyjną przerwą.
Akcja filmu rozgrywa się w szpitalu, w podwarszawskiej miejscowości, którą realizatorzy nazwali Leśną Górą. Wśród pracujących tam lekarzy jest trójka przyjaciół ze studiów: Zosia (anestezjolog), Kuba (chirurg) oraz Bruno (chirurg). Wspólnymi siłami codziennie ratują ludzkie zdrowie i pokonują kolejne życiowe przeszkody...