Katarzyna Solińska, edukatorka historii sztuki z Biura Wystaw Artystycznych w Krośnie, postanowiła dotrzeć do szczegółów ówczesnych zamierzeń włodarzy. Sam plan stanowił niebagatelne odkrycie. Znalazł go Tadeusz Łopatkiewicz, znany krośnieński etnograf, na strychu kamienicy budowniczego Bergmana (położona przy Placu Konstytucji 3 Maja). - Osobiście przyniosłem ten plan (w pięknych dębowych ramach i za szkłem) do Biura Badań i Dokumentacji Zabytków w Krośnie, gdzie pracowałem pod koniec lat 80. XX w. - pisze Tadeusz Łopatkiewcz w jednym z postów na Facebooku.
Twórcą planu Krosna z 1929 roku był Roman Feliński, urodzony we Lwowie polski architekt i urbanista. Autor planów miast i budynków, edukator w zakresie projektowania przestrzeni miejskiej. Przez sympatie polityczne został zmuszony do przejścia na przyspieszoną emeryturę w ówczesnym Ministerstwie Robót Publicznych. Ale wolny czas pozwolił mu na otrzymanie dodatkowego zlecenia na zaprojektowanie spójnego, funkcjonalnego i wizualnie atrakcyjnego Krosna.
Jak mówi Katarzyna Solińska, Feliński mocno inspirował się popularną wówczas ideą miasta-ogrodu. To koncepcja miasta, charakteryzującego się niską, luźną zabudową, z dużym udziałem parków i ogrodów, również tych prywatnych. Do najbardziej znanych przykładów należą miasta satelickie Warszawy: Otwock, Milanówek i Podkowa Leśna.
Co - według planu Felińskiego - miało zmienić się w międzywojennym Krośnie?
Niewiele z podpunktów planu Felińskiego udało się zrealizować: przeprowadzono prace regulacyjne, w wyniku których naprostowano i poszerzono wiele ulic, wyburzono bądź obcięto kilkanaście domów oraz wytyczono linie, według których miała przebiegać przyszła zabudowa.
Najbardziej szkoda parków, uzdrowiska i licznych ogrodów, nawet jeśli - jak chciał architekt - miasto miałoby nałożyć na mieszkańców obowiązek utrzymywania odpowiednio szerokiego ogrodu przed domem. - Mnie osobiście to boli, że przestajemy być zielonym miastem – mówi Katarzyna Solińska.
Wykład Katarzyny Solińskiej pt. „Małe wielkie plany Krosna – o mieście, które mogło być ogrodem” to jedno z wydarzeń cyklu „Miasto Marzeń”, zorganizowanego na cześć 40-lecia działalności Biura Wystaw Artystycznych w Krośnie.
Najlepiej wrócić do tej koncepcji! Dobrze, że coraz częściej się o tym mówi. Od dawna juz piszę, że najlepsze miejsce na nowy park to teran nad Wisłokiem, przy targowicy - nad wodą, blisko rynku - łatwo byłoby tu przyjść i odpocząć,, blisko stadionu i placu targowego, z pięknym widokiem na starówkę. Jak widać, okazuje się, że koncepcja parku przy rzece powstała już dawniej. Ten teren jest niezwykły, bardzo wartościowy i wladze miesta są odpowiedzialne, by dobrze go wykorzystać.
Dzisiaj chyba brakuje w Krośnie odważnej konceplcji terenów zielonych - więc może by wykorzystano część tej starej wizji?
Ciekawy pomysł z czasów kiedy dopiero za chwile miał przyjść pomysł na bloki mieszkalne. Pomysłu dla Krosna szukamy dalej kiedy turystyka rozbudowała infrastrukture w Bieszczadach, lotnictwo poszło do Jasionki, a przemysł do Rzeszowa i Stalowej Woli.
Może dzięki temu temperatury byłyby niższe, a na pewno byłoby ładniej
A może warto wrócić do pomysłu miasta Zdrój. Na ośrodek przemysłowy chyba to już nie ma co liczyć. Może to jest pomysł.
No cóż,nie zostala zrealizowana budowa terenu uzdrowiskowego od ul.Zielonej po teren dzisiejszego PSZOK-u w zakresie wód do picia i budynków zdrojowych po wcześniejszych przeprowadzonych odwiertach dających pozytywne rokowania lecznicze...
Szkoda ze koncepcja miasta zieleni padła. Mamy za to miasto opanowane przez wszechobecny beton w postaci kostki płyt i itp,a temperatury z roku na rok mają być coraz wyższe .