Prokuratura: krośnianka wyłudzała pieniądze. Broni jej rodzina

Przez osiem lat mieszkanka Krosna złożyła 730 wniosków o pożyczki przez Internet. Udało jej się uzyskać blisko 40 kredytów, głównie „chwilówek” na kwotę 58 tys. zł. Według prokuratury 41-latka nie zamierzała zwracać pożyczonych pieniędzy i postawiła jej zarzuty o wyłudzenia oraz usiłowania wyłudzeń. Innego zdania jest rodzina kobiety, która twierdzi, że jest ona niewinna.
W rozpracowaniu działalności Katarzyny Ch. krośnieńskiej prokuraturze pomogli wrocławscy policjanci z wydziału cyberprzestępczości
Damian Krzanowski

O historii Katarzyny Ch., 41-letniej mieszkanki Krosna, pisaliśmy w czerwcu ubiegłego roku. To wtedy kobieta została zatrzymana i usłyszała ponad 170 zarzutów. Z czasem ich lista okazała się o wiele dłuższa - ponad 700.

Według Prokuratury Rejonowej w Krośnie oskarżona w okresie od 2012 do 2020 roku składała przez Internet wnioski o udzielenie pożyczek do różnych instytucji parabankowych, których nie spłacała. – Były to podmioty, które nie dokonują dokładnej weryfikacji swoich klientów, jeżeli chodzi o zdolność finansową – mówi prokurator Sławomir Merkwa. – Dzięki temu niektóre wnioski oskarżonej były rozpatrywane pozytywnie.

Łącznie krośniance udało się złożyć 730 wniosków, z czego ponad 690 zostało odrzuconych. Otrzymała blisko 40 pożyczek, zaciągając zobowiązania na kwotę 58 tys. zł, których według prokuratury nie zamierzała spłacać. Uzyskane w ten sposób pieniądze miały być przelewane na kilkadziesiąt różnych rachunków bankowych.

Według ustaleń prokuratury Katarzyna Ch. naraziła lub próbowała narazić na szkodę 21 różnych firm, a łącznie wyłudziła i próbowała wyłudzić blisko 1,7 mln zł.

Krośnianka posługiwała się swoimi danymi osobowymi, innych kobiet, a nawet fikcyjnymi, podając zmyślone numery pesel i dowodów osobistych, a także różne adresy mailowe. W jednym przypadku posłużyła się danymi osobowymi kobiety o takim samym imieniu i nazwisku. Podszywając się pod nią zaciągnęła pożyczkę. Poszkodowana dowiedziała się o tym, jak komornik zajął jej konta bankowe.

Oskarżona została ujęta m.in. dzięki danym telekomunikacyjnym. Ustalono telefony i sprawdzono komputery, z których korzystała. Krośnieńska prokuratura nie ma wątpliwości, że to krośnianka jest sprawcą oszustw. – Od pewnego czasu była ona namierzana przez wrocławskich policjantów z wydziału cyberprzestępczości. Dzięki nim wszystko udało się poskładać w całość.

W czasie pierwszego przesłuchania oskarżona przyznała się do winy, złożyła krótkie wyjaśnienie i chciała dobrowolnie poddać się karze. Za drugim razem, po przedstawieniu pełnej listy zarzutów, odmówiła wyjaśnień. - Stwierdziła, że jest ich tak dużo, że nie chce składać żadnych oświadczeń. Nie przyznała się też do zarzucanych jej czynów ani nie odwołała poprzednich wyjaśnień – informuje prokurator.

Wobec krośnianki toczą się lub toczyły jeszcze trzy inne postępowania. Do tej pory nie była karana.

„Ktoś ukradł jej tożsamość” - rodzina broni oskarżonej

Katarzyna Ch. decyzją Sądu Okręgowego w Krośnie w areszcie tymczasowym spędziła dziewięć miesięcy. – Było to spowodowane surowością kary, jaka jej grozi oraz próbami mataczenia przy wcześniejszym postępowaniu – tłumaczy prokurator.

Przez ten czas rodzina, która twierdzi, że kobieta jest niewinna, próbowała jej pomóc. Na jej prośbę historię krośnianki przedstawiła Elżbieta Jaworowicz w swoim programie „Sprawa dla reportera”. Odcinek jest dostępny tutaj, fragment dotyczący Katarzyny Ch. zaczyna się od 16 minuty.

Bliscy kobiety przed kamerami opowiedzieli całą historię. Według ich wersji padła ona ofiarą kradzieży tożsamości, po tym jak w 2014 roku zgubiła dowód osobisty. – Jej tożsamość w wirtualnym świecie zaczęła żyć własnym życiem, bo niedługo po tym zaczęły się kłopoty z firmami pożyczkowymi – mówił mąż kobiety, który ma również zastrzeżenia co do prowadzonego śledztwa.

Według rodziny kilka lat wcześniej Katarzyna Ch. próbowała wyjaśniać, że nie miała nic wspólnego z zaciągniętymi pożyczkami. Zgłosiła sprawę na policję, zaś do prokuratury pisała, żeby szukać tych, którzy podszywają się pod jej dane osobowe. - Wszczęto śledztwo, natomiast później zostało ono skierowane przeciwko żonie. Zarzucono jej, że wprowadza organy ścigania w błąd, że to ona za tym wszystkim stoi – tłumaczył w programie mąż oskarżonej.

Jego zdaniem żona po zatrzymaniu przyznała się do zarzutów, bo została zastraszona, czemu zdecydowanie zaprzecza krośnieńska prokuratura. – Pani Ch. była przesłuchiwana w obecności prokuratora, asystentki oraz policji. Nie ma możliwości, żeby doszło do zastraszania – tłumaczy prokurator Sławomir Merkwa. – Zrozumiała treść zarzutów i przyznała się do zarzucanych jej czynów tłumacząc, że nie wiedziała co się z nią dzieje i czuła się jak hazardzista, który nie może przestać grać. Dodam, że oskarżona powtórzyła swoje wyjaśnienia z pierwszego przesłuchania przed sądem, gdy był rozpatrywany wniosek o areszt tymczasowy.

Obecnie Katarzyna Ch. wyszła z aresztu za poręczeniem majątkowym w kwocie 80 tys. zł. Grozi jej od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
marta_xxx
22.04.2021 18:58

Nie jestem sądem i nie będę wydawać wyroków, bo nie mam dowodów,, za''lub,, przeciw''. Zastanawia mnie tylko ta łatwość wzięcia,, chwilówki' '.Powinno się temu przyglądnąć! Te pożyczki nie powinny być takie,, szybkie' 'i nie powinno się ich tak rozdawać! Znam ludzi którzy wpadli przez takie łatwe kredyty - w spiralę długów! Cierpi rodzina....Jak dawno temu starałam się o kredyt na dom to banki odmawiały, bo mały dochód, brak umowy o pracę na stałe itp. Teraz można przez internet tak łatwo zaciągnąć kredyt? Czy ktoś to sprawdza? Kontroluje? Czy firmy pożyczkowe liczą na szybką sprzedaż i tylko o to im chodzi? Łatwy i szybki dostęp do takiego kredytu to nic dobrego!!!

marta_xxx
na forum od listopada 2017
popieram
21.04.2021 15:42

Przez prawie rok otrzymywałem z jednego z banków na mój telefon sms-y że mam do spłacenia zaległe raty kredytu. Udałem się do tego banku, powiedziano mi, że nic nie mogą zrobic. Nie tylko w tym banku, ale w żadnym innym kredytu nie wziąłem. Banki nie sprawdzaja dokładnie kredytobiorcy, bo wg mnie nr telefonu bardzo łatwo sprawdzić. Wystarczy zadzwonić przy kredytobiorczy.

popieram
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (16)