Sabina Burek po kilku latach wróciła do Krosna, aby pomóc w prowadzeniu rodzinnej pracowni krawieckiej „Taanita”. Kiedyś to miejsce było dla niej całym światem. – To tam powstawały moje pierwsze, dziecinne projekty. Na kartkach papieru rysowałam sukienki księżniczek, które później szyła mi mama – wspomina krośnianka.
Jednak, gdy jako młoda kobieta musiała podjąć decyzję, jaką ścieżkę zawodową wybrać, zdecydowała się na biologię, a później kosmetologię. – Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że nie zostanę biolożką, nie chcę też pracować jako kosmetolożka. Stwierdziłam, że rozpocznę naukę w dwuletniej Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie.
Wybór tej placówki okazał się strzałem w dziesiątkę, bo nie tylko umożliwił Sabinie artystyczny rozwój, ale też pomógł w znalezieniu pierwszej pracy. – Szkoła bardzo promuje swoich uczniów. Wysyła nam oferty stażu, pracy lub konkursów.
Pierwszym ważnym projektem, w którym krośnianka wzięła udział, był konkurs Waste Changers. – Uczestnicy otrzymywali produkty marki 4F. Z kurtek, spodni narciarskich i innych rzeczy mieliśmy zrobić coś innego. Zaprojektowałam torbolegowisko dla psa i zostałam finalistką – wspomina.
Następnie przyszedł czas na sprawdzenie się w roli kostiumografki. Otrzymała propozycję pracy z Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Miała zaprojektować stroje aktorom występującym w przedstawieniu „Spektakl większy niż świat” opartym na filmie „Król rozrywki”.
- W pracy kostiumografa ważne jest, aby porozumieć się z reżyserem odnośnie jego wizji – mówi Sabina. – Czasami jest to trudne do zrealizowania. Dlatego, gdy usłyszałam, że reżyser chce mieć stroje podświetlane światełkami, wydało mi się to niewykonalne.
Udało się jednak, a co więcej zainspirowało Sabinę do stworzenia własnej kolekcji świetlnych ubrań. Zaprezentowała je na swoim pierwszym pokazie mody, który wspólnie z koleżanką i projektantką Urszulą Kaczor zorganizowała w Rzeszowie.
„Podwodny płomień” to zbiór sześciu strojów wykonanych z dobrej jakości zasłon podświetlanych światełkami. Wszystkie zaprojektowała Sabina, a uszyła jej mama. – Gdy zgasło światło i pojawiły się modelki w moich rozświetlonych strojach, dało to magiczny efekt – wspomina.
Sabina jest wielką zwolenniczką zero waste, czyli ekologicznego podejścia do gospodarowania odpadami. Dlatego do tworzenia zaprojektowanych przez siebie ubrań wykorzystuje ekologiczne materiały: wiskozę, len czy tencel pozyskane z odpowiedzialnych źródeł, a unika materiałów odzwierzęcych: skór i wełny.
Tkaniny wyszukuje w dyskontach, odkupuje od różnych marek, które sprzedają resztki materiałów, a także przerabia ubrania, które znajduje w second-handach. Kostiumy do teatru również tworzy z używanych rzeczy. Tak było w przypadku spektaklu „Balladyna”. - Reżyser chciał mieć kostiumy w stylu wojowników Jedi z „Gwiezdnych Wojen” i wiejskich chłopów z powieści Reymonta. Zrobiliśmy ekologiczną kolekcję, szytą na miarę z resztek innych ubrań. Nic na nią nie kupowałam ani nie zamawiałam.
Sabina projektuje nie tylko dla siebie i grup teatralnych, ale również dla znanych marek odzieżowych. Tworzy dla nich projekty ubrań i bielizny. Kilka miesięcy temu otrzymała propozycję stworzenia strojów tanecznych dla 60 dziecięcych tancerzy.
– Na początku nie wiedziałam dokładnie, dla kogo tworzę te stroje. Dopiero później dowiedziałam się, że dla młodych tancerzy z dwóch szkół Agustina Egurroli – wspomina. Stroje wykonała dla trzech grup tanecznych w stylu disco dance na taneczne mistrzostwa Egurrola Dance Studio.
Najbliższe plany krośnianki to przygotowanie kolekcji dyplomowej, a we wrześniu obrona. W niedalekiej przyszłości chciałaby rozwijać swoją markę: Savinae i organizować więcej pokazów. Tymczasem teraz swoje dni spędza głównie w pracowni mamy, gdzie pomaga w jej prowadzeniu. – Wróciłam do Krosna, bo tak jest łatwiej nam współpracować. Ja projektuję, a mama szyje.
Poczynania krośnianki możemy śledzić na Instagramie.
Ależ to jest mega!!
Me-ga!
I kłam dla wszystkich leni którzy piszą "bo w tym kraju to się nie da"
Youtube niestety nie zna tych pokazów a chętnie bym obejrzał i podlajkowal.
Sukcesów życzę i utrzymania tempa.
Sabina to bardzo utalentowana i kreatywna osoba. Cieszę się, że mogła rozwijać swoje pasje i zainteresowania w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. Jej projekty są nie tylko piękne, ale również ekologiczne. Gratuluję jej sukcesów i życzę dalszych osiągnięć!
Cieszą takie artykuły, w których koleżanka z klasy robi coś, czym się pasjonuje, życzę dalszych sukcesów!