Paweł Adamowicz został raniony przez nożownika podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku (13.01). Poniedziałkowa wiadomość o jego śmierci zelektryzowała Polaków. W całym kraju ludzie postanowili spotkać się wieczorem w centrach miast, by uczcić jego pamięć.
Na apel o spontaniczne spotkanie krośnian odpowiedziało ponad 200 osób. Około godz. 18.00 przyszli oni pod studnię, aby zapalić znicze, ale także wypowiedzieć swoje refleksje.
- Bardzo dziękuję, że tu przyszliście, bo kiedy Polska przeżywa takie dramaty, to wspólnota, spotkanie, rozmowy i znicze są najbardziej potrzebne – mówił Adrian Krzanowski, organizator spotkania. - To symboliczne „światełko do nieba” ku pamięci Pawła Adamowicza.
Mieszkańcy uczcili pamięć zmarłego minutą ciszy.
Adrian Krzanowski podkreślił, że to także wspólny sprzeciw wobec mowy nienawiści. – Ten język nienawiści dzieli nas szczególnie od 3 lat. Zarówno w Internecie, jak i w przestrzeni publicznej. Zanim się pojawił kilkunastocentymetrowy nóż, pojawiły się bardzo ostre słowa. One mają dalekosiężne skutki, bo na trwałe zmieniają myślenie ludzi. Słowa są językiem programowania ludzkich rozumów i serc. Jeśli ktoś stosuje mowę nienawiści, to w ten sposób programuje innych – przestrzegał.
Zwrócił uwagę na program telewizyjny, który tuż przed finałem Orkiestry został wyemitowany w TVP. Audycja miała charakter antysemicki, szydziła z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Program nie powstał przypadkiem, ktoś musiał go zrobić i zatwierdzić do emisji. Ktoś za tym stał. Ktoś też pozwolił na marsze faszystów po ulicach Warszawy.
Apelował: - Musimy reagować, bo jeśli tego nie zrobimy, to zjawisko może się zbyt daleko posunąć. Wiemy z historii, że tolerowanie pewnego zachowania może doprowadzić do śmierci milionów ludzi. To niebezpieczne.
Zachęcił zgromadzonych, by dzielili się własnymi refleksjami.
- Żeby unicestwić zło, wszyscy musimy iść do wyborów. Nie możemy doprowadzić do rozlewu krwi walcząc na ulicach w żółtych kamizelkach – rozpoczął jeden z mężczyzn. – Jak trafić do tych, którzy mają odmienne zdanie, bo oglądają rządową telewizję? - zastanawiała się z kolei kobieta.
Pan Jacek zwrócił uwagę, że to nie polityka jest celem spotkania. - Naszym zadaniem jest się zastanowić, co zrobić, żeby Orkiestra zagrała w przyszłym roku jeszcze lepiej niż w tym. Zebrani przyjęli te słowa z aplauzem. – Polityka się z tym wszystkim wiąże, bo ktoś zaczął niszczenie Orkiestry – polemizowali inni.
Pani Hanna zaapelowała o wsparcie Orkiestry, bo „to nie tylko kwestia wrzucenia pieniędzy do skarbonki”: - Przede wszystkim, dzięki tej imprezie stajemy się lepsi. Orkiestra musi grać nadal.
Zebrani rozeszli się w ciszy po kilkunastu minutach.
Kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego opublikowali na stronie internetowej Piotr Przytocki, prezydent Krosna i Zbigniew Kubit, przewodniczący Rady Miasta: "Z wielkim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci śp. Pawła Adamowicza, Prezydenta Miasta Gdańska. Odszedł wspaniały człowiek, wybitny samorządowiec, patriota. To wielka tragedia i niewyobrażalny smutek dla nas wszystkich".
Zbierzmy się jeszcze raz, tym razem po to, żeby pokazać p. Owsiakowi, że jesteśmy z nim. Cała Polska organizuje 27 stycznia spotkania. #muremzaOwsiakiem
To oczywiste, że został zabity przez psychopatę i żadna partia z tym nie ma nic wspóolnego. Ale ta nienawiśc do prezydenta Gdańska skądś się musiała wziąć. Oglądając i słuchając media toruńskiego guru można się było nasłuchać o krwi na rękach Tuska, dobijaniu rannych kałachami, niepolskich Polakach, złodziejskiej PO, komunistycznych sędziach i innych podobnych bzdurach. Normalny człowiek wie że to bzdury, ale psycholowi to się wdrukowało w mózg. A te figurki z plasteliny to już totalne obrzydlistwo i sianie nienawiści. Kiedyś musiało to pęknąć i trudno tego nie upolityczniać.
Reakcje ludzi po tym spotkaniu są różne. Różne są na spotkaniu. Ludzie są różni, z różnych środowisk. Tę potrzebę różnorodności w społeczeństwie podkreślał prezydent Gdańska właśnie. Nie ma chęci zrozumienia w czym tkwi błąd Polaków, jest tylko wrzask, widać to w komentarzach na kilku portalach krośnieńskich.
Dlaczego część osób założyła, że to spotkanie miało być milczące. Ludzie muszą rozmawiać. Ze sobą rozmawiać. Siłą rzeczy to jest interakcja, opinie mogą się ścierać. Siłą rzeczy również Paweł Adamowicz, będąc prezydentem, był też związany z polityką. Dlaczego ktoś założył, że spotkania i wiece oraz marsze jakie teraz odbywają się na jego cześć będą absolutnie neutralne politycznie? Nieupolitycznione, jak się mówi. A mówi się kategorycznie niedopuszczalnym słownictwem, ściekiem, wrzaskiem, językiem wymuszania, presji psychicznej.
Dlaczego mają być niezwiązane politycznie, zupełnie oderwane od funkcji, jaką pełnił, od poglądów jakie wyrażał? Wszędzie jest pełno jego wypowiedzi odnośnie tolerancji, wolności, dobra dla ludzi, z której kolwiek strony politycznej by nie byli, ponad podziałami, odnośnie uchodźców i wielu innych tematów społecznych, historycznych. Nie bał się rozmawiać ze zwykłymi ludźmi. Otwarcie rozmawiał i przeciwstawiał się agresji politycznej, nienawiści, będąc przecież celem tych ataków słownych, nakręcających spiralę stacji telewizyjnych i radiowych. A to są ogromne wpływy na odbiorców, wyborców, ludzi, na których tak silnie oddziaływuje przekaz słowny i obraz. Każdy z tych oceniających negatywnie zapewne zgodzi się, że wśród Polaków emocje na tle polityczno-społecznym zabrnęły w ślepą uliczkę, jest tylko ściana i wydaje się, że nie ma wyjścia. Oglądając i czytając różne materiały z różnych mediów każdy "przed i po" tej tragedii wyrobił sobie poglądy wynikające pośrednio z afer i sposobu komunikowania się polityków z ludźmi, z mediami. To oni są na górze, na świeczniku i mają świecić przykładem, a zamiast tego stali się ogniskiem zapalnym.
Paweł Adamowicz zachęcał do kontaktów z ludźmi, do dialogu. Teraz właśnie mamy milczeć? Każdy przez chwilę pomilczał, każdy tyle ile potrzebuje, tego wcale nie wymaga chwila, bo "tak wypada", tylko to jest moment krytyczny, kiedy złość i smutek przygina do ziemi, odbiera mowę, a słowa wyrażające ten smutek i tak już nie pomogą. Ale potem trzeba zacząć rozmawiać i rozwiązywać konflikty. Bo jesteśmy ludźmi, to ludzka reakcja. I jak to teraz będzie, znowu, tak jak 8 lat temu, pozorne zjednoczenie po tragedii, a potem powrót do zażartych monologów?
Jak silną marką jest WOŚP? Jak poważny kryzys potrafi przetrzymać?WOŚP to niezwykle silna marka, z pewnością jedna z najsilniejszych w Polsce. Być może nawet marka numer jeden w naszym kraju. O jej sile świadczy to, że każdego roku mierzy się z zarzutami najcięższego kalibru, jeśli chodzi o działalność pozarządową, a mianowicie, że Jerzy Owsiak zbiera pieniądze dla siebie, a nie dla chorych dzieci. De facto to kierowane wprost pod adresem Owsiaka zarzuty o defraudowanie pieniędzy Orkiestry. Mimo tego, co roku obserwujemy wzrost zbieranych przez WOŚP kwot. To pokazuje, że nikt nie wierzy w oskarżenia pod adresem Owsiaka i ludzie chcą dawać swoje pieniądze na tę inicjatywę. W tym tkwi ogromna siła tej marki. Mało która marka byłaby w stanie wytrzymać tak konsekwentną negatywną kampanię na wielką skalę. Tymczasem tutaj jest odwrotnie, bo to tylko wzmacnia WOŚP.
W najcięższym momencie w swojej historii Orkiestra musi poradzić sobie bez swojego lidera i „twarzy” całej akcji, bo Jerzy Owsiak podał się do dymisji. Jak mocno komplikuje to sytuację WOŚP?To, że Owsiak nie będzie już prezesem Fundacji WOŚP nie znaczy, że Orkiestra go traci. To nie jest casus ks. Stryczka i Szlachetnej Paczki. Zresztą tamta sprawa pokazała, że mimo bardzo poważnego kryzysu Szlachetna Paczka przetrwała, bo chodziło w niej o coś więcej niż tylko osobę założyciela. Podobnie jest z WOŚP, która zbudowała wokół siebie na tyle mocną i trwałą wspólnotę, że kolejne edycje będą w stanie odbyć się nawet bez udziału Owsiaka. Podejrzewam nawet, że przy znacznie mniejszej niechęci strony prawicowej.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24(...)
W dniu śmierci Pawła Adamowicza apelujemy: dziś, gdy każdą krytykę nazywa się "hejtem", słowo to straciło swoje pierwotne znaczenie. Ale prawdziwy "hejt", prawdziwa nienawiść, uderza z ogromną siłą. Czas najwyższy, by postawić temu tamę.
Prezydent był osobą niezwykle otwartą na drugiego człowieka, również - a może przede wszystkim - obcego. Sam przekonywał, że “różnorodność jest bogactwem, nie problemem”, do uczestników Marszu Równości mówił, że “ten jest zboczony, kto sieje nienawiść”, a “miłość może tylko łączyć”. Cieszył się też ogromnym zaufaniem gdańszczan, o czym świadczy to, że był włodarzem miasta od ponad dwóch dekad.Niestety Paweł Adamowicz padał ofiarą nienawiści, regularnie przekraczano wobec niego granice krytyki i sporu politycznego. Zaledwie kilka dni temu prokuratura umorzyła śledztwo ws. “aktu zgonu politycznego”, który wystawiła mu Młodzież Wszechpolska. Nie dopatrzono się znamion przestępstwa. A to zaledwie kropla w morzu nienawiści, z którą na co dzień mierzył się Prezydent Gdańska.Ogromny ładunek agresji obserwujemy ze smutkiem również dziś, w dniu śmierci Pawła Adamowicza. Mniej lub bardziej anonimowi internauci dają upust całej wrogości, agresji i pogardy, życząc śmierci kolejnym politykom, lub wzywając do odwetu . “Dobrze mu tak” - cieszą się pan X i pani Y, którzy chwilę wcześniej publikowali wesołe zdjęcia ze swoimi dziećmi i wnukami.Podsycanie nienawiści przynosi tragiczne skutki. Słowa bolą, ale za słowami idą również czyny. Nawet takie jak ten, który pozbawił życia człowieka, a bliskich - w tym żonę i córki - pozostawił w bólu, który tak trudno ukoić.Czas najwyższy, by nie tylko wykonać symboliczne gesty, ale też podjąć radykalne kroki. Postawić tamę na drodze tej fali - edukować, ale też karać tych, którzy nawołują do nienawiści, sączą ją w swoich słowach i czynach. A dziś - nie wikłać się w kolejną polityczną rozgrywkę, przerzucając się odpowiedzialnością za śmierć Prezydenta Gdańska.Nasz apel kierujemy szczególnie do osób publicznych, a zwłaszcza polityków, którzy nadzwyczaj chętnie posługują się językiem nienawiści. Ale to też apel do wszystkich tych, którzy - jak my - mają dość przemocy i wrogości w debacie publicznej. Wszyscy mamy prawo wymagać od polityków, by wzięli odpowiedzialność za swoje słowa.Dziś, gdy każdą krytykę nazywa się “hejtem”, słowo to straciło swoje pierwotne znaczenie. Ale prawdziwy “hejt”, prawdziwa nienawiść, uderza z ogromną siłą.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24(...)
Chociaż mieszkam tysiące kilometrów od mojego rodzinnego miasta Krosna (jestem krośnianką od trzech długowiecznych :-) pokoleń) całym sercem jestem z Wami- tam, koło studni, blisko mojego Rynku 24 (kiedyś 13) gdzie mieszkała przez wiele lat moja rodzina. Nie jestem obojętna na zło, nienawiść czy krzywdę, która dzieje się drugiemu człowiekowi. Jestem DUMNA z Was, którzy potrafiliście się solidaryzować w tym trudnym dniu z Gdańskiem i pokazać całemu światu, że DOBRO zwycięży ! Orkiestra musi grać dzięki Wam do końca świata i jeden dzień dłużej ! A my będziemy Was wspierali jak tylko będziemy mogli najlepiej. Dziękuję za taką wspaniałą ludzką postawę. Panie Prezydencie Gańska- Krosno stanęło na wysokości zadania !