Zgodnie z nowymi przepisami kierujący pojazdem musi ustąpić pierwszeństwa pieszym znajdującym się na pasach lub dopiero na nie wchodzącym. Zbliżając się do przejścia, musi zachować szczególną ostrożność oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić przechodniów na niebezpieczeństwo.
O ile nie ma wątpliwości co do tego, kim jest pieszy na przejściu, to nie wszyscy wiedzą, kogo uznać za pieszego wchodzącego na pasy.
- Za pieszego wchodzącego na przejście trzeba uznać zarówno pieszego w momencie wykonywania pierwszego kroku na jezdnię czy ogólnie na drogę, jak i oczekującego na możliwość wejścia – tłumaczy kom. Krzysztof Belczyk, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Krośnie.
– W naszym kraju piesi nie czują się bezpiecznie na przejściach, bo właśnie na nich dochodzi do największej liczby zdarzeń z ich udziałem. Statystyki policyjne jednoznacznie wskazują, że sprawcami zdarzeń drogowych na pasach w znacznej większości są kierujący pojazdami. Na drogach ginie wciąż dużo ludzi, ale myślę, że zmiana przepisów to zmieni – mówi.
Zaznacza, że ruch pojazdów, osób kierujących rowerami czy elektrycznymi hulajnogami oraz pieszych ciągle się zwiększa. – To niemalże wymusiło dostosowanie prawa do obecnej sytuacji, która wcześniej tej kwestii nie regulowała – mówi i dodaje, że podobne regulacje wprowadzono o wiele wcześniej w krajach skandynawskich. – Zdały one egzamin.
Po zmianie przepisów większe uprawnienia będzie miał więc przechodzień na przejściu dla pieszych i w jego pobliżu. – Może się to przełożyć na werdykt przy rozstrzygnięciu i określeniu winnego zdarzenia drogowego. Niemniej jednak każda sytuacja jest inna i musi być rozpatrywana indywidualnie, więc nie można mówić tu o jakimś wzorcu – tłumaczy kom. Krzysztof Belczyk.
Jedynym pojazdem, który ma pierwszeństwo przed pieszym, jest tramwaj, chyba że uczestnik ruchu drogowego będzie się już znajdował na pasach.
Nie oznacza to jednak, że pieszy będzie zwolniony z odpowiedzialności. Nowe przepisy zabraniają mu korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego w sposób, który ogranicza obserwację tego, co dzieje się na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych.
– Każdy, kto znajduje się na drodze lub w jej obrębie, ma obowiązek zachować szczególną ostrożność. Czyli zwiększyć uwagę i dostosować swoje zachowanie do warunków oraz sytuacji zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie – mówi kom. Krzysztof Belczyk.
Niedopuszczalne jest także wtargnięcie pieszego bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd czy to na przejściu, czy poza nim, bo może się to skończyć dla niego tragicznie. - W relacji pojazd kontra pieszy wygrywa zawsze pojazd i nie możemy o tym zapominać, szanując życie własne i kogoś innego.
Dużą zmianą jest również zrównanie dopuszczalnej prędkości pojazdu przez całą dobę na obszarze zabudowanym do 50 km/h. Do tej pory w godzinach 23:00-5:00 można było poruszać się z prędkością do 60 km/h.
Dla Krzysztofa Belczyka jest to dobrą decyzją, która zwiększy bezpieczeństwo na drogach. – Dla kierowcy różnica prędkości 50 czy 60 km/h to nie jest dużo, ale w przypadku potrącenia pieszego, rowerzysty, motorowerzysty czy motocyklisty, te zaledwie 10 km/h mniej robi ogromną różnicę. Może zaważyć na tym, czy poszkodowany przeżyje, jakie odniesie obrażenia ciała, a nawet daje szansę, że do zdarzenia w ogóle nie dojdzie, bo kierowca w porę wyhamuje swój pojazd – tłumaczy.
Nowe przepisy wprowadzają też minimalny odstęp pojazdów, jaki kierujacy będą musieli zachować na autostradach i drogach ekspresowych. Będąc na tym samym pasie ruchu, odstęp musi być nie mniejszy niż połowa prędkości, z jaką się poruszamy. Na przykład przy prędkości 100 km/h odstęp nie może być mniejszy niż 50 m. Tej zasady nie stosuje się podczas wyprzedzania.
W związku z nowymi przepisami krośnieńscy policjanci już patrolują okolice przejść dla pieszych. – Funkcjonariusze dokonują kontroli pomiaru prędkości i adekwatnie reagują na wszelkiego rodzaju nieprawidłowości - mówi kom. Krzysztof Belczyk.
Naczelnik krośnieńskiego Wydziału Ruchu Drogowego jest przekonany, że wprowadzone zmiany przyczynią się do podniesienia poziomu bezpieczeństwa, szczególnie pieszych. - Oprócz przepisów na drodze liczy się przede wszystkim zdrowy rozsądek i przewidywanie niebezpiecznych sytuacji oraz kultura wszystkich uczestników ruchu drogowego, czego bardzo szczerze wszystkim życzę – mówi.
Do popieram W Skandynawii wedle przepisow dostają mandaty rowerzyści którzy nie stosują się do znaków a u nas. Co Policja mu da 50 lub 100 PLN- nie opłaca mu się wypisać mandatu na bloczku. Patrz na tysiąclecia lub krakowskiej jak cykliści naparzają po drodze łamiąc znak zakaz ruchu rowerów.
Okazuje się, że Polacy nadal mają problem z zatrzymaniem się przed przejściem i przepuszczenie pieszego, rowerzysty itd. Jedzcie do Skandynawii, zobaczycie jak wyglada tam ruch na drodze. Pieszy zbliża się do przejścia, a samochody już stoją.
Mamy początek czerwca, a magistrat nadal nie maluje znaków poziomych na jezdniach. To są kompletne kpiny, żeby w mieście gdzie odbywają się egzaminy na prawo jazdy nie był widać pasów, strzałek i linii zatrzymania. Są w Krośnie firmy, które mają urządzenia do malowania, więc o co tu chodzi?
Obserwuje ruch po nowemu--jakieś 20% przestrzega zasad, reszta po staremu. Obysmy zdrowi byli!
A co z przejściem koło Alkatraz-u? Tam jest najlepiej ukazana fantazja drogowców w Krośnie:) Przejście dla pieszych, a także wyjazd z bocznej uliczki przez to samo przejście dla pieszych:) Przejście przez jezdnię na jezdni za jezdnią:)
Jestem kierowcą i jestem pieszym. Pytanie czy kierowca ma szansę wyhamowac jeżeli pieszy wtargnie na przejście dla pieszych. Drugie pytanie czy przy przejściach dla pieszych jest bardzo dobra widoczność taka aby przewidzieć czy pieszy może wejść na jezdnię ?? Odpowiedz nie!!!! Prosty przykład przejście dla pieszych przy Żabce na krakowskiej przy tkz Jubilacie- miejsce parkingowe praktycznie na przejściu- jak kierowca ma widzieć pieszego???
Chyba co drugi musiałby być milicjantem żeby pieszych/hulajnogówców/rowerzystów karać za naruszanie obowiązujących przepisów, znowy powstały "martwe" przepisy, nikt nie będzie tego sprawdzał/egzekwował (no może 1 na 1000000 pieszgo ukarają za przechodzenie przez przejście z nosem w smyrfonie).
Przynajmniej połowa przejść bez sygnalizacji świetlnej nadaje się do natychmiastowej likwidacji. Skoro dało się zlikwidować jedno da się i kolejne, czym szybciej tym bardziej wzrośnie bezpieczeństwo.
Może pora na przejścia jakich pełno np. Czechach czy Chorwacji, światła dla pieszych wymuszane przyciskiem lub dodatkowo radarem mierzącym prędkość, jedziesz szybciej niż 50 dostajesz czerwone.
NIe jesteśmy i nie będziemy skandynawią czy niemcami, znacznie bliżej nam do czech czy ukrainy.
@abajurek33 widocznie pochodzimy z innego pokolenia, któremu już w szkole podstawowej się wpajało w jaki sposób należy bezpiecznie przechodzić przez jezdnę. Spoglądasz w prawo, potem w lewo, znowu w prawo, jeśli jest bezpiecznie to możesz przejść natomiast NADAL powinieneś obserwować okolice przejścia na pieszych.
>W naszym kraju piesi nie czują się bezpiecznie na przejściach, bo właśnie na nich dochodzi do największej liczby zdarzeń z ich udziałem.
Pewnie dla tego, że w naszym kraju jest coś nie tak z przejściami dla pieszych. U zachodniego sąsiada są dwa rodzeje przejść. Zebra i furta. I o ile na zebrze, pieszy ma pierwszeństwo, to na drugim rodzaju, tego pierwszeństwa nie ma. Druga sprawa. W takim Krośnie, jest więcej zebr niż pewnie w całych Niemczech. Niech sobie teraz każdy odpowie sam, co się stanie wkrótce na polskich drogach? Raczej nic dobrego dla pieszego.
Kolejna sprawa. W niemczech nie ma możliwości, aby istniało przejście dla pieszych (furta, bo zebra może występować jedynie w określonych przypadkach - nigdy na DK) bez sygnalizacji, na drodze z dwoma pasami ruchy w jedym kierunku. Po prostu nie wolno tak robić i już.
Kolejna sprawa, GDDKiA wydała raport, z którego wynika, ze przejścia w polsce są niebezpieczne. Tak - przejścia dla pieszych też mogą być niebezpieczne. Nie tylko kierowcy. (dużo zdjęć - można obejrzeć)
www.gddkia.gov.pl/frontend/web/userfiles/articles/(...)
W obliczu powyższego, mówienie, że ta zmiana przepisów ma na celu poprawę bezpieczeństwa, jest nie poważna. Jakby komuś zależało na bezpieczeńśtwie, a nie propagandzie, to zrobiłby coś, co faktycznie poprawi bezpieczeństwo, a nie tworzył iluzji, któa spowoduje tylko więcej ofiar.
Każdy chyba pamięta śp. przejście dla pieszych na obwodnicy przed mostem? Jak widać, ktoś poszedł po rozum do głowy i poprawił bezpieczeństwo na nim - likwidując je. Czy dzisiejsza zmiana przepisów poprawiłąby tam bezpieczeńśtwo? Nie. A niestety, w skali kraju jest setki takich przejść.
>Natomiast w terenie zabudowanym od teraz można jechać tylko do 50 km/h przez całą dobę.
Co do tej zmiany. Czy jest gdzieś informacja, do ilu wypadków doszło po godzinie 23 z powodu nadmiernej prędkości? Zresztą.... nic nie znacząca zmiana - w nocy policja śpi.
Przede wszystkim za mało jest edukacji na tematy związane z bezpieczeństwem na drogach. W mediach powinno się ciągle o tym trąbić. I nie przed godziną 24-tą, gdy większość ludzi juz śpi. Podobnie w szkołach na lekcjach wychowawczych lub wychowaniu komunikacyjnym. Ludziom trzeba tłuc do głowy, że łatwiej jest zatrzymać się pieszemu niż kierowcy. Czy tak trudno stanąć przed pasami i poczekać jak samochód się zarzyma? Wtedy wchodzić na przejście, jednocześnie patrząc na boki.
Trzeba będzie się zaopatrzyć w kamerę samochodową bo coś czuję, że będzie się działo a znając niektórych Januszy biznesu to będą tylko czekać okazję by wyłudzić odszkodowania z potrącenia na przejściu. Już teraz jest plaga ludzi którzy nawet nie zwracają uwagi na to czy ktoś ma zielone, czerwone, jedzie na oślep, słuchawki w uszach, kaptur na łepetynie i zasuwa rowerkiem czy hulajnogą tuż przed twoją maską, że już nie wspomnę o smartfonowych zombi, świata poza telefonem nie widzi, ślepia przyklejkone w telefon i myśli, że jest nieśmiertelny bo samochód ma się zatrzymać w sekundę. Oj będzie się działo.
Ten przepis jest równoznaczny z kolejną podwyżką OC:) No ktoś w końcu będzie musiał zapłacić poszkodowanemu (pseudo) pieszemu , który szedł obok przejścia dla pieszych i nagle dziwnym trafem zechciał przejść, przecież szedł obok przejścia, kodeks nie mówi, czy pieszy który oczekuje na przejście musi stać przodem lub bokiem do przejścia;) Już widzę tę serię wymuszeń odszkodowań, nie tędy droga...budujmy bezpieczne przejścia w strategicznych miejscach, podziemne jak w Jaśle lub Szebniach itd...lub przejścia nad jezdnią, wszystko się da tylko trzeba chcieć i myśleć:)
Sugeruję aby policja z takim samym uprem jak próbuje karcic kierowców pilowała tego co robią piesi na drodze. Przechodzenie z telefonem w ręku cz naciągnietym kaptuerm na głowę to standard, czy pieszy który idzie chodnikiem równolegle do przejścia na pieszych i nagle odbija na przejście - bez jakiegokolwiek uprzedzenia się, że może tam wejść. Do tego jak napisał @krzysztofW osoby które sobie stoją przed przejściem "bo tak!" a kierowca wg przepsiów musi im ustąpić pierwszeństwa pomimo tego, że nawet nie mają zmiaru przejść przez jezdnię. Najpeir wyedukujcie pieszych bo żeby mieć prawo jazdy trzeba przejść kurs i zdać egzamin ażeby przemieszczać się po ulicy wystratczy po prostu "być". Najwyżej będzie sytuacja nawiązująca do cytatu ze Shreka "Zapewne wilu z was zginie, ale to jest poświęcenie na które jestem gotów"
Tak samo powinny być kary dla pieszych, szczególnie starszych pań, które często zatrzymują się przy przejściach dla pieszych na plotki. Nie raz zatrzymywałem się by takie osoby przepuścić po czym okazywało się, że nie mają zamiaru przechodzić przez drogę. Szkoda, że parę metrów dalej jest przystanek na którym mogą usiąść, ale nie, wolą stać i gadać przy pasach. I przy tych przepisach przed takimi babami trzeba będzie obowiązkowo się zatrzymywać. Problemem też będzie sytuacja, gdy pieszy idąc chodnikiem równolegle do drogi nagle, bez rozejrzenia się, wejdzie na pasy. Nie zdziwię się gdy liczba stłuczek i potrąceń wzrośnie.
@Rene w takim razie jedź wolniej i zachowaj dystans aby tego uniknąć :)
Dla mnie z perspektywy kierowcy nic to nie zmienia bo już wcześniej przepuszczałem pieszych. Ale jako pieszy jestem usatysfakcjonowany że w końcu jest bat na tych co pasami się nie przejmują.
Bezpieczniej na drogach ? Nie sądzę. Na pewno zwiększy się ilość przypadków najechania na tył gwałtownie hamującego pojazdu, bo kierujący zobaczył pieszego !