Kamera nagrała wizytę rysia. Zwabiły go sarny

Ryś - duży i rzadki drapieżnik - pojawił się pod koniec ubiegłego roku w okolicach lotniska. - Zapewne trafił tam na dobrą "stołówkę" - tłumaczą jego zaskakującą wizytę w Krośnie przyrodnicy. Zobacz nagranie.
Ryś spacerujący po parkingu zakładu przy ul. Lotników. Taki widok to rzadkość

Ryś to największy europejski kot. Długość ciała dorosłych osobników przekracza metr, wysokość w kłębie dochodzi do 70-80 centymetrów, a waga do trzydziestu kilku kilogramów.

Jest drapieżny (po niedźwiedziu i wilku to trzeci pod względem wielkości drapieżnik na kontynencie, polujący przede wszystkim na sarny) i bardzo rzadki: według różnych szacunków na terenie Polski jest ich zaledwie 200-300. Największym skupiskiem rysi są Karpaty, m.in. Beskid Niski.

Najbliżej Krosna rysie widywane były dotychczas w lasach Odrzykonia i Węglówki. Bliżej miasta już nie.

Pod koniec ubiegłego roku do Urzędu Miasta w Krośnie dotarły jednak informacje o pojawieniu się w okolicach lotniska zwierzęcia przypominającego rysia. Spacerujące po parkingu zwierzę uchwyciły także kamery zainstalowane na terenie krośnieńskiego oddziału firmy Trans NG Sanok, znajdującego się przy ul. Lotników.

Zdjęcia z monitoringu zostały wysłane do pracowników Magurskiego Parku Narodowego. - Nie miałem wątpliwości - to był ryś. Nie sposób było określić jego wieku, ale osobnik na fotografii osiągnął pełny wzrost - mówi Damian Nowak, kierownik Zespołu ds. Ochrony Przyrody w Parku. - Dopóki nie zobaczyłem zdjęć, obecność rysia w Krośnie wydawała mi się bardzo mało prawdopodobna, ponieważ rysie unikają człowieka, a tu znalazł się na terenie zabudowanym - przyznaje.

Gdy jednak przyjrzał się dokładniej warunkom terenowym w okolicy, wizyta rysia w tym miejscu przestała go aż tak bardzo dziwić. - Wprawdzie zwierzę trafiło w miejsca dość gęsto zabudowane, ale na trasie, która łączy lotnisko z terenami zalesionymi, jest sporo pól i zakrzaczeń, przez które był w stanie dotrzeć w pobliże lotniska, bez konieczności przebijana się przez skupiska ludzi - tłumaczy, i dodaje, że ryś, który przywędrował do Krosna to najprawdopodobniej jeden z kilku osobników żyjących w Magurskim Parku Narodowym.

- Jak się u was znalazł? Zapewne poszukiwał dla siebie nowego rewiru i trafił na miejsce z dobrą "stołówką" - Damian Nowak ma na myśli sarny, które regularnie zapuszczają się w okolice lotniska, ale zwłaszcza te, które w czasie wykonywania ogrodzenia wokół obiektu utknęły na jego terenie. - Ryś jest w stanie bez problemu przedostać się przez takie ogrodzenie, a zamknięte na lotnisku sarny stanowiły dla niego bardzo łatwy łup. Z pewnością z tego skorzystał.

Rysia można rozpoznać po długich łapach, krótkim ogonie, cętkach na sierści i pędzelkach na uszach

Pracownik parku jest jednak przekonany, że ryś nie zadomowił się w okolicy, co potwierdzać może brak kolejnych zgłoszeń o jego obecności w tym rejonie. Jeśli jednak wciąż tam przebywa, Damian Nowak zapewnia, że ludzie nie muszą się go obawiać: - Nie ma absolutnie żadnego zagrożenia dla człowieka. Wobec ludzi ryś jest bojaźliwy. Gdyby natomiast zabrakło mu pożywienia, może się zdarzyć, że będzie próbował złapać jakieś zwierzę domowe.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)