Gdy nie ma Loli, gawrony harcują

- Na Stary Cmentarz wróciły gawrony. Czyżby akcja z sokolnikiem nie przyniosła skutku? - pyta czytelnik. - Przyniosła - odpowiada magistrat - ale trzeba ją jeszcze kilka razy powtórzyć.
Lola przepłoszyła gawrony z cmentarza, ale tylko na chwilę. Gdy zakończyła "misję", ptaki zaczęły wracać

Po różnych próbach pozbycia się około tysiąca gawronów ze Starego Cmentarza, pod koniec 2016 roku magistrat postawił na zatrudnienie sokolnika. W wielu miastach w Polsce taka metoda płoszenia ptaków pozwoliła wyeliminować uciążliwości, które powodowały, m.in. zanieczyszczenia odchodami.

Sokolnik rozpoczął pracę 26 lutego. Przez dwa miesiące jastrząb Lola codziennie przepłaszał gawrony zamieszkujące korony drzew. Efekty widać było już po kilku dniach. Do końca kwietnia ptaki wyniosły się ze Starego Cmentarza.

Jak informuje urząd miasta, koszt pracy sokolnika wyniósł 45 tys. zł. Po kilku miesiącach gawrony zaczęły jednak wracać. - Akcja z sokolnikiem chyba nie przyniosła efektów. Ptaki wróciły i ponownie sprawiają kłopoty, zanieczyszczają chodniki i ławki przy cmentarzu. Co dalej? - pyta czytelnik.

Urzędnicy odpowiadają, że tegoroczny, dwumiesięczny okres płoszenia to jedynie część działań mających na celu definitywne rozwiązanie problemu z gawronami. - Działania przewidziane są na trzy lata. Tyle trwa minimalny okres "odzwyczajania" ptaków od zakładania gniazd na danym terenie – informuje Joanna Sowa, rzecznik magistratu.

- Pojawiają się już pierwsze symptomy skuteczności akcji, to znaczy powrót ptaków śpiewających i małych ptaków na ten teren, które wcześniej nie mogły konkurować z kolonią gawronów o pokarm i miejsca rozrodu – dodaje.

Kolejna akcja przeprowadzona ma być na wiosnę przyszłego roku. Do tego czasu teren będzie na bieżąco sprzątany.

- A może problem rozwiązałoby wycięcie drzew w pierwszej linii od strony drogi? - zastanawia się czytelnik.

Magistrat nie planuje podejmowania tak radykalnych kroków. - Na terenie Starego Cmentarza, który jest obiektem zabytkowym, usuwane są tylko drzewa stanowiące zagrożenie z uwagi na zły stan zdrowotny i techniczny. Działania takie przeprowadzane są w oparciu o uzgadnianą z konserwatorem zabytków dokumentację dendrologiczną – tłumaczy Joanna Sowa.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)