Galeria Portius nie zmieni nazwy

Sąd Okręgowy w Krośnie oddalił powództwo właściciela Winiarni Portius Pawła Ungeheuera przeciwko Galerii Portius. Domagał się on zaprzestania używania nazwy "Portius" w nazwie galerii handlowej i hotelu. Sędzia uznał m.in., że nie jest to nazwa "fantazyjna", ale nazwisko postaci historycznej. Podkreślił jednak olbrzymie zasługi rodziny Ungeheuerów w promocji postaci Roberta Wojciecha Portiusa. Wyrok jest nieprawomocny.
Sędzia Wojciech Węgrzyn z Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Krośnie ogłasza wyrok w sprawie nazwy "Portius"

Przypomnijmy. Paweł Ungeheuer jest właścicielem firmy Portius Handel, która prowadzi Winiarnię Portius. Jest także członkiem Stowarzyszenia Portius. Pozwał on do sądu Galerię Portius. Zarzucał jej nieuczciwą konkurencję, bo - jego zdaniem - bezprawnie posługiwała się nazwą. Twierdził, że nazwę "Portius" wypromowano dzięki jego firmie i Stowarzyszeniu Portius.

Takiego sporu jeszcze w Krośnie nie było. Podobna sprawa miała miejsce kilka lat temu, kiedy Krośnieńskie Huty Szkła pozwały dwie inne huty szkła działające na terenie Krosna, że używały w adresach na metkach towarowych słowa "KROSNO", ale zapisanego w chronionej wersji graficznej. - Spór zakończył się ugodą pozasądową, w której te pozwane huty zobowiązały się nie używać takiego chronionego graficznie zapisu - poinformował Bolesław Szurek, rzecznik patentowy, który był wówczas jednym z pełnomocników KHS. Tym razem jednak chodziło o nazwę popularnej galerii handlowej i hotelu. Gdyby przegrały sprawę musiałyby zmienić nazwę. Do tego jednak nie dojdzie.

Sprawa rozpoczęła się w lutym 2009 r. Obie strony spotkały się w sali Sądu Okręgowego - Wydział Gospodarczy (ma siedzibę na ul. Wolności, to ulica łącząca ul. Lewakowskiego z Kolejową). Jakich argumentów używały?

Paweł Ungeheuer i jego ojciec Zbigniew

  • Działalność w zakresie "wskrzeszania" postaci Roberta Portiusa rozpoczęli już w 2000 r. W 2002 r. powstało Stowarzyszenie Portius, a w 2004 r. firma Portius Handel. Twierdzili, że wcześniej postać ta i jego nazwisko nie były powszechnie znane, chociaż była ulica Portiusa, a w latach 80. funkcjonował bar z winami "Winiarnia Portius".
  • Zaprezentowali grube segregatory z wycinkami prasowymi, publikacjami internetowymi, dokumentami, folderami, plakatami, a nawet filmami na temat ich działań związanych z promocją Roberta Portiusa i krzewieniem idei przyjaźni polsko-węgierskiej. - To, co wydarzyło się od 2002 r. to ogromny sukces nasz, jak i miasta. Były to wydarzenia bez precedensu we współczesnej historii miasta. Była to wręcz rewolucja - mówił Paweł Ungeheuer. Obaj panowie przypominali takie wydarzenia jak Festiwale Win Węgierskich, spotkania z ludźmi sztuki, kultury i winiarstwa, degustacje win, czy wyjazd pociągu "Portius Express" z Krosna na Węgry. - Klamrą, która wieńczyła to wszystko była niedawna wizyta prezydentów Węgier i Polski. Podkreślał, że na świecie jest niezliczona liczba wyrazów, również fantazyjnych. - Ktoś oznacza obiekt hasłem z naszego sztandaru rewolucji. To nie mógł być przypadek - uważał.
Zbigniew i Paweł Ungeheuerowie przed piwnicą Portius na Węgrzech
  • O powstawaniu Galerii Portius dowiedzieli się w 2005 r., ale pomysł nie wzbudzał u nich wówczas kontrowersji, bo - jak twierdzą - nie było wówczas mowy o hotelu i restauracji. Firma Portius Handel zajmuje się importem i sprzedażą win, ale nie prowadzi działalności hotelarskiej i gastronomicznej. - Mam jednak plany, aby w przyszłości taką działalność rozpocząć. We wrześniu 2007 r. zobaczyłem przy galerii szyldy restauracji i hotelu Portius. Byłem tym faktem mocno zaskoczony. I jak ja mam teraz nazwać restaurację czy hotel? - pytał retorycznie Paweł Ungeheuer. Wtedy też rozpoczął proces rejestracyjny znaku w Urzędzie Patentowym.
  • Paweł i Zbigniew Ungeheuerowie opowiadali też, że wiele osób do dziś kojarzy Galerię Portius z ich rodziną. - Ludzie sądzą, że jesteśmy jej współwłaścicielami, składali nam podania o pracę. A my nie mamy z nią nic wspólnego, oprócz tego, że jesteśmy kojarzeni właśnie z nazwą "Portius", którą wypromowaliśmy.
  • Adwokat Maria du Vall, pełnomocnik Pawła Ungeheura: - Prawo do nazwy ma ten, kto był pierwszy na rynku. Według prawa, czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, przez używanie nazwy charakterystycznego symbolu wcześniej używanego do oznaczenia innego przedsiębiorstwa.

Galeria Portius

  • W 2004 r. powstał pomysł budowy hotelu. Firma konsultingowa wynajęta przez prezydenta Krosna oceniła, że powstanie nowego hotelu w Krośnie jest uzasadnione. To była geneza całego przedsięwzięcia. W 2005 r. - ze względów ekonomicznych - projekt został poszerzony o galerię handlową. - Pomysłodawcą nazwy był Piotr Przytocki, była to realizacja strategii rozwoju miasta do 2012 r. - powiedział Andrzej Florek, prezes zarządu "Galeria Portius" Sp. z o.o.
  • Spółka powołana została we wrześniu 2005 r. - Nie wiedziałem wówczas wiele o działalności Pawła Ungeheuera. Wszyscy wspólnicy spółki zgodzili się na nazwę "Portius", którą zaproponował prezydent Piotr Przytocki. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że działa już winiarnia i stowarzyszenie o takiej samej nazwie.
Galeria Portius nie będzie musiała zmieniać nazwy
  • Prezes odpierał też zarzuty, jakoby spółka nie angażowała się w inicjatywy związane z promocją Roberta Portiusa. - Dawaliśmy duże upusty cenowe za noclegi gości węgierskich.
  • Uważa, że oba podmioty - galeria i hotel (restauracja jest prowadzona przez odrębny podmiot) - nie są wobec siebie konkurencyjne. - My wynajmujemy powierzchnię handlową i prowadzimy hotel, a powód zajmuje się handlem winem.
  • Radca prawny Grzegorz Kościółek, pełnomocnik spółki, twierdził, że nazwa "Portius" nie może podlegać ochronie. - Nazwa ta nie jest fantazyjną [wymyśloną]. To nazwisko historyczne. Podkreślał też, że powód nie wykazał, aby nazwa "Galeria Portius" mogła prowadzić do wprowadzania w błąd i konkurencyjności.

Wyrok - sędzia Wojciech Węgrzyn

  • Nie był to klasyczny proces dwóch przedsiębiorców, którzy konkurują na rynku. Z jednej strony występuje osoba fizyczna prowadząca firmę - Paweł Ungeheuer, a z drugiej Galeria Portius Sp. z o.o., której wspólnikiem jest gmina Krosno.
  • Stowarzyszenie Portius, której członkiem jest Paweł Ungeheuer, było i jest niezwykle zaangażowane w rozprzestrzenianie informacji o Robercie Portiusie. - W tym miejscu nie możemy jednak zapomnieć, że ich działania, inicjatywy nie odniosłyby prawdopodobnie spodziewanego rezultatu gdyby nie to, że i gmina będąca wspólnikiem Galerii Portius zaangażowała się zarówno finansowo, jak i organizacyjnie w tworzenie czy organizację tychże imprez - podkreślił sędzia. Zaznaczył również, że członkami Stowarzyszenia Portius są też prezydent Krosna i przewodniczący Rady Miasta.
  • Zdaniem Sądu Okręgowego nie można mówić o konkurencji obu podmiotów. - Na obecną chwilę realnym zagrożeniem dla firmy Portius Handel byłaby działalność polegająca na dystrybucji i sprzedaży wina węgierskiego. Sędzia ocenił, że Paweł Ungeheuer w chwili wyrokowania nie prowadzi działalności hotelarskiej, ani restauracyjnej. - Jedyną osobą, do której mógłby się zwrócić pan Ungeheuer o czyn nieuczciwej konkurencji byłby ewentualnie pan Henryk Chmiel, który prowadzi Restaurację Portius. Wiemy jednak, że ta nazwa została zarejestrowana w Unii Europejskiej.
  • Sąd w komentarzu do wyroku wyjaśnił też, że nazwisko Portius nie jest nazwą fantazyjną, czyli wymyśloną przez stronę powodową. - Trudno mówić, że pozwany zawłaszczył sobie stworzoną przez stronę powodową nazwę "Portius" - mówił Wojciech Węgrzyn.
  • Ostatecznie sędzia uznał, że nie ma podstaw do ochrony nazwy "Portius" po stronie Pawła Ungeheuera. Nie przychylił się również do stwierdzenia, że czyn jest działalnością sprzeczną z dobrymi obyczajami. - Zarówno firma powoda, jak i spółka strony pozwanej powstały mniej więcej w tym samym czasie. Poza tym wspólnikiem Galerii jest miasto, więc moralnie ma prawo do używania nazwiska Roberta Portiusa.

Epilog

Wyrok nie jest prawomocny. Strony mają 21 dni na to by się odwołać. - Cieszymy się z wyroku - komentował radca Grzegorz Kościółek, pełnomocnik spółki Galeria Portius. Paweł Ungeheuer na razie nie chce komentować wyroku. Nie wiadomo też, czy będzie się od niego odwoływał. - Jestem pod wrażeniem wyroku - mówi.

"Szarą eminencją" procesu był Henryk Chmiel - właściciel restauracji Portius i sieci restauracji Hermina. Został wezwany na świadka przez Pawła Ungeheuera. Nie stawił się na pierwszej rozprawie - przedstawił zaświadczenie lekarskie. Miesiąc później musiał wyjechać za granicę. Po raz trzeci też nie przyszedł do sądu - przedstawił kolejne zaświadczenie lekarskie. - To świadek niezwykle dla mnie ważny. Ale wiem, że będzie trudne, by przyszedł do sądu. Wobec tego, cofam dowód w postaci przesłuchania tego świadka - uznał w końcu Paweł Ungeheuer.

W trakcie procesu przewijały się publikacje z portalu Krosno24.pl. Galeria Portius prezentowała opublikowane przez nas zdjęcie "Winiarni Portius", która funkcjonowała w latach 80. Paweł Ungeheuer opowiadał z kolei o tym, że o Galerii Portius dowiedział się po raz pierwszy właśnie z portalu. W segregatorach z materiałami o działalności Stowarzyszenia Portius było kilkadziesiąt artykułów opatrzonych logo Krosno24.pl.

Nie obyło się bez wesołych momentów. Dziennikarze zauważyli dziwny zbieg okoliczności związany z nazwiskami "aktorów" procesu i skojarzeniami z alkoholem. Sędzia prowadzący sprawę nazywał się Węgrzyn - tak, jak i wino sprowadzane niegdyś z Węgier. Świadkami w sprawie byli też panowie Piwka i Chmiel.

Portal przeprowadził sondaż internetowy - zapytaliśmy Czytelników kto ma większe racje w sporze o nazwę "Portius". 40% respondentów uznało, że Paweł Ungeheuer i Stowarzyszenie Portius, a 16% że Galeria Portius Sp. z o.o. 20% osób uznało, że racja leży gdzieś po środku. 25% osób nie miało wyrobionego zdania. W sondażu przeprowadzonym w dniach od 26 stycznia do 6 marca 2009 wzięło udział prawie 3,5 tys. osób.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)