Duże straty po ulewie. Winna kanalizacja?

Prawie 35 l wody na metr kwadratowy spadło we wtorek (29.07) w trakcie popołudniowego oberwania chmury. Woda zalała wiele budynków " sprawdzamy straty, pytamy o przyczyny. Zobacz zdjęcia i film.

Wystarczyły dwie godziny intensywnych opadów deszczu, żeby niektóre ulice krośnieńskie zamieniły się w rwące potoki. Takie zjawiska nie zdarzają się często. Strażacy z Krosna twierdzą, że było to jedno z najbardziej intensywnych zjawisk oberwania chmury w ostatnich latach, z jakimi mieli do czynienia. W 55 akcjach na terenie Krosna i powiatu wzięło udział łącznie ok. 220 strażaków z PSP i OSP.

- Przede wszystkim wypompowywaliśmy wodę. Najpierw z domów mieszkalnych i piwnic, później z magazynów, a na końcu odpompowywaliśmy rozlewiska. Ostatnie pompowanie zakończyło się o godz. 4 nad ranem - mówi Mariusz Kozak, rzecznik krośnieńskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.

Tak we wtorek wyglądał parking przy ul. Kletówka

Ucierpiały nie tylko budynki mieszkalne na ul. Żwirki i Wigury, Suchodolskiej, Wyszyńskiego, Prusa, Decowskiego, Klonowej, Popiełuszki, Okulickiego, Jeleniówce, Bieszczadzkiej, Zręcińskiej, ale także takie obiekty jak: Dom Pomocy Społecznej przy ul. Żwirki i Wigury, szkoła "Szczepanik" przy ul. Podkarpackiej, biblioteka pedagogiczna przy ul. Grodzkiej, hotel Śnieżka przy ul. Lewakowskiego, a także firmy: BWI, Mikrotech, Eurocash, KHS.

Dyrektor "Szczepanika" podczas akcji ratowania dobytku szkoły

Woda zalała część Szkoły Ponadgimnazjalnej Nr 1 im. Jana Szczepanika, która znajduje się pomiędzy ul. Kletówka a ul. Podkarpacką. - Widzieliśmy gejzery wody, która tryskała z podłóg - opowiada Andrzej Gregorczyk, dyrektor placówki. Szczęście w nieszczęściu, że w szkole byli pracownicy, którzy natychmiast zabezpieczyli meble, komputery i inne wyposażenie. - Ratowaliśmy co się da, gdy woda już wzbierała. Straty są jednak nieuniknione, bo w pomieszczeniach było ok. 40 cm wody. Ucierpiała część pamiątek, stroje, niektóre meble. Trzeba będzie odmalować ściany, osuszyć niektóre rzeczy, wyrzucić to, co zniszczone - mówi dyrektor i zaznacza, że zniszczenia nie są tak duże, żeby uniemożliwiały rozpoczęcie roku szkolnego.

To także ul. Kletówka - dojazd do "Szczepanika"

Problem z nadmiarem wody w okolicach szkoły jest zawsze, gdy pojawią się większe opady. - Instalacja odbioru wody jest niesprawna. Pewnie jest wadliwa lub zamulona, bo woda, która zbiera się wokół budynku nie może spłynąć i napiera na budynek - zastanawia się głośno Andrzej Gregorczyk.

Zalane i zepsute wyposażenie Domu Pomocy Społecznej

Trudna sytuacja jest też w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Żwirki i Wigury. - To był moment. Chcieliśmy ratować co się da, ale to było bez szans - cały sprzęt zaczął pływać w mgnieniu oka - opowiada Ewa Bajgier, dyrektor placówki. - Zalało nam 10 pomieszczeń magazynowych, w tym magazyn żywności, który akurat został zaopatrzony i magazyn chemiczny. Wiele urządzeń nam się zepsuło: nowa pralka, 5 zamrażarek, 3 lodówki. Zniszczone są meble. Teraz suszymy, usuwamy muł, czyścimy. Na ścianach widać już wybrzuszenia po wodzie. Samo sprzątanie potrwa kilka dni.

W piwnicach budynków TBS na osiedlu przy ul. Żwirki i Wigury woda zalała piwnice na ok. 30 cm. Trwa ich osuszanie. - Będziemy doprowadzać piwnice do stanu używalności oraz zwracać się do ubezpieczyciela o odszkodowanie - obiecuje Stanisław Kubit, prezes TBS. W innych blokach na Żwirki i Wigury również zalało piwnice. Jeden z zarządców zgłaszał do Urzędu Miasta problem z kanalizacją deszczową już wielokrotnie. Mieszkańcy twierdzą, że magistrat po monitoringu instalacji wie już, że wymaga ona naprawy i przebudowy.

Według Mariusza Kozaka ze straży pożarnej, tak gwałtowne zjawiska atmosferyczne jak oberwanie chmury są dla wielu osób zaskoczeniem. - Mamy do czynienia z podtopieniami tam, gdzie do tej pory takiego zagrożenia nie było, bo nie są to budynki, które umiejscowione są w pobliżu rzek. I bardzo często mieszkańcy nie wiedzą, co mają robić.

Osiedle na ul. Żwirki i Wigury

Straż zwraca uwagę przede wszystkim na konieczność zachowania drożności przepustów drogowych. - W miejscach gdzie dochodzi do ich zatykania, konieczne jest w ciągu trwania opadów, bieżące ich monitorowanie i udrażnianie. Mieszkańcy powinni wiedzieć, gdzie w pobliżu ich miejsca zamieszkania jest kratka, którą powinni oczyścić. Inna sprawa, że w wielu miejscach kanalizacja deszczowa jest niewydolna. Instalacja nie jest w stanie przyjąć takich ilości wody i dlatego zalewa mieszkania i piwnice - mówi Mariusz Kozak.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)