Opady deszczu, które towarzyszyły burzom zaczęły się po godz. 13.00. Były tak intensywne, że ulicami natychmiast zaczęły płynąć potoki wody. Czytelnicy opowiadali nam telefonicznie na przykład o ulicy Blich: - Płynęła tam normalna rzeka! W pewnej chwili z nieba leciał nawet grad.
Zalana była ulica Żwirki i Wigury - z osiedla trudno się było wydostać, na ulicach stało sporo wody. Pomysłowi młodzi ludzie zorganizowali sobie rozrywkę i pływali na materacu po osiedlowym jeziorze. Z piwnic bloków oraz z Domu Pomocy Społecznej strażacy wypompowywali wodę.
Straż pożarna pracowała także w bibliotece pedagogicznej przy ul. Grodzkiej oraz w domu ludowym w Polance i wielu innych miejscach.
Mocno zalane były ul. Kletówka i ul. Lotników. Wezbrały też wody w rzekach, ale ich poziom nie był alarmujący. Lokalne potoki zalały część ulic w Suchodole, tam też zanotowano podtopienia piwnic w wielu domach.