Czerwona kartka dla rządu. Pielęgniarki rozpoczynają protesty

W poniedziałek (7.06) przed krośnieńskim szpitalem rozpoczął się protest. Pielęgniarki, pielęgniarze i położne w ten sposób mówią „nie” dla tzw. ustawy Niedzielskiego. Sprzeciwiają się warunkom płacy i pracy proponowanym przez ministra zdrowia, które uważają za niesprawiedliwe i krzywdzące. Takich protestów jest w Polsce więcej.
Protestujące pielęgniarki pokazały rządzącym czerwoną kartkę
Damian Krzanowski

Tzw. ustawa Niedzielskiego, która obecnie jest procedowana w Sejmie i Senacie, określa sposób ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

Pielęgniarkom, pielęgniarzom i położnym nie podoba się, że nie gwarantuje ona stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych.

Zaznaczają, że warunki pracy i płacy znacznie się pogorszyły w wyniku trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego. Dlatego według pielęgniarek wynagrodzenie dla ich grupy zawodowej powinno być ustalane w oparciu o doświadczenie, odpowiedzialność, warunki środowiska pracy, wysiłek psychofizyczny i złożoność pracy.

W ustawie brakuje też zapisu nakładającego na ustawodawcę obowiązku automatycznego podniesienia wynagrodzenia zasadniczego w przypadku podniesienia kwalifikacji zawodowych.

Mamy dość. Jesteśmy rozgoryczone i niedocenianie przez tyle lat i tyle ekip rządzących – mówi Lucyna Sznajder, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Zakładowej Organizacji Związkowej przy krośnieńskim szpitalu
Damian Krzanowski

- Ustawa deprecjonuje naszą grupę zawodową, nie uwzględnia doświadczenia zawodowego ani posiadanych kwalifikacji. A przecież pielęgniarki są zobowiązane do ciągłego podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Ponoszą przy tym ogromne nakłady finansowe, często kosztem rodziny i własnego zdrowia – mówi Renata Michalska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krośnie.

Czas na protest

Po tym jak rozmowy z ministrem zdrowia w tej kwestii nie odniosły żadnych skutków, ta grupa zawodowa postanowiła rozpocząć strajki i protesty w całej Polsce.

Mamy dość. Jesteśmy rozgoryczone i niedocenianie przez tyle lat i tyle ekip rządzących – mówi Lucyna Sznajder, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Zakładowej Organizacji Związkowej przy krośnieńskim szpitalu. - Nasze manifestacje, strajki ostrzegawcze i pikiety są ostatnim głosem rozpaczy o pomoc.

W Krośnie protest odbył się na zewnątrz szpitala. Pielęgniarki jak na razie nie odeszły od łóżek pacjentów. Solidaryzują się z pozostałymi strajkującymi poprzez noszenie ciemnych koszulek lub specjalnych plakietek.

Protestując liczą na to, że tzw. ustawa Niedzielskiego nie wejdzie w życie 1 lipca w proponowanej formie, a rząd nie odbierze im gwarantowanych pieniędzy na ich grupę zawodową.

Pielęgniarki i położne zwracają się o pomoc do posłów. Twierdzą, że jeśli tzw. ustawa Niedzielskiego wejdzie w życie, to zapoczątkuje koniec zawodu pielęgniarki i pogłębi kryzys w systemie zdrowia
Damian Krzanowski

W czasie protestu wypowiedziała się również posłanka Joanna Frydrych. - Opozycja zgłosiła 13 poprawek do ustawy – tłumaczyła. - Dotyczyły one podwyższenia współczynnika pracy wszystkim zawodom medycznym oraz większej płacy w związku z podniesieniem kwalifikacji. Wszystkie zostały odrzucone przez większość sejmową, czyli posłów Zjednoczonej Prawicy.

Ustawa trafiła do Senatu, który będzie nad nią pracował 10 czerwca. 15 czerwca wraz z poprawkami ma wrócić do Sejmu. - Co zrobi Zjednoczona Prawica, nie wiem. Mogę tylko zaapelować, żeby głosowała za przyjęciem poprawek. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom pielęgniarek i zapewnić bezpieczeństwo pacjentom - mówi posłanka Joanna Frydrych.

Pielęgniarek coraz mniej

Zawód pielęgniarki od kilku lat jest zawodem deficytowym, a niedobory personelu coraz bardziej się pogłębiają. Co roku z systemu zdrowia ubywa około 7,5 tys. pielęgniarek.

Pielęgniarki zwracają uwagę, że ich zawód powoli ginie. Jako powód podają kilka zjawisk. Po pierwsze średnia wieku pielęgniarek i położnych jest bardzo wysoka. - W tej chwili to ponad 53 lata. Najwięcej osób pracuje w wieku od 51 do 60 lat. Ale są również takie, które mają powyżej 61 roku życia. Te osoby w dużej mierze zasilają niedobory kadrowe. Jeżeli od stycznia odejdą one z pracy, to pogłębi się jeszcze bardziej luka pokoleniowa – zaznacza Renata Michalska.

Drugim problemem jest śmiertelność. - Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych po analizie otrzymanych danych z Rejestru Pesel za okres ostatnich pięciu lat wyliczyła, że średnia wieku pielęgniarki to 61,5 roku, natomiast Polki to prawie 82 lata. Jest to skutek warunków, w których pracujemy i spowodowanego tym stresu, a także odpowiedzialności, wysiłku psychofizycznego czy zagrożenia biologicznego - dodaje.

Trzeci problem to to, że połowa młodych ludzi, którzy kończą kierunki medyczne, rezygnuje z pracy w zawodzie. - Młodzież boi się odpowiedzialności. Do 2025 roku braki kadrowe na Podkarpaciu zwiększą się o blisko 600 osób. A tylko połowa absolwentów kierunków medycznych podejmuje zatrudnienie. Aby zrealizować założenia przyjęte przez rząd w 2019 roku, należy kształcić blisko 20 tys. osób rocznie – mówi Renata Michalska.

W czasie protestu głos zabrała posłanka Joanna Frydrych. Przedstawiła poprawki do tzw. ustawy Niedzielskiego, które zostały odrzucone przez posłów Zjednoczonej Prawicy
Damian Krzanowski

Do tego dochodzą wynagrodzenia, które nie są adekwatne do wykonywanych obowiązków. - Nasz zawód jest słabo opłacalny. W chwili obecnej średnia płaca zasadnicza w szpitalach w Krośnie i okolicy oraz w innych podmiotach leczniczych wynosi około 3 300 zł brutto. Nasze wynagrodzenia są na Podkarpaciu niższe niż na przykład w centralnej Polsce – tłumaczy.

Sytuacja w krośnieńskim szpitalu

W krośnieńskim szpitalu obecnie pracuje ponad 570 pielęgniarek i położnych. Przy czym dzielą się one na dwie grupy: osoby, które już niedługo przejdą na emeryturę oraz te, które dopiero zaczynają swoją pracę w zawodzie. W krośnieńskiej placówce tzw. dziura pokoleniowa zaznacza się bardzo wyraźnie.

Zawód pielęgniarki nie należy do najłatwiejszych. O tym, jak wygląda dzień pracy na Oddziale Chorób Wewnętrznych i Metabolicznych, opowiada Lucyna Sznajder, która jest jego oddziałową.

- Mój oddział jest jednym z najcięższych. W trakcie 12-godzinnego dyżuru na 32 pacjentów przypadają zaledwie trzy pielęgniarki. Obłożenie łóżkowe mamy stuprocentowe. Są to pacjenci w różnych stanach: ciężkich, paliatywnych, agonalnych, po próbach samobójczych, z różnymi chorobami, którzy wymagają opieki przez całą dobę. Zajmujemy się ich toaletą, karmimy, poimy, podajemy leki doustne i żylne, przewijamy. Oprócz tego odbieramy zlecenia lekarskie, wykonujemy iniekcje, pobieramy krew i transportujemy pacjentów do gabinetów zabiegowych.

Z roku na rok chętnych do pracy w zawodzie jest coraz mniej. - Do 2025 roku braki kadrowe na Podkarpaciu zwiększą się o blisko 600 osób. A tylko połowa absolwentów kierunków medycznych podejmuje zatrudnienie – podsumowuje Renata Michalska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Krośnie
Damian Krzanowski

- Jak zabraknie pielęgniarek na oddziale, to będzie katastrofa i do tej katastrofy się zbliżamy, bo nie ma zatrudnień w naszym szpitalu. Są odejścia na emeryturę, a w tym miejscu dyrekcja nie zawsze kogoś zatrudnia - dodaje.

Sytuacja pielęgniarek jest bardzo ciężka, a pandemia obnażyła braki kadrowe wśród naszej grupy zawodowej – podsumowuje Renata Michalska.

KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
Gafa
08.06.2021 20:06

Był kiedyś taki wierszyk, o tym, że każdy w życiu jest potrzebny i szewc i piekarz.........i powinniśmy szanować każdego, wszystko w Polsce zaczęło sie psuć kiedy podzielono nas na sorty, półki, kasty, swoich i tych innych nie naszych.

Każdy ma prawo do godziwej zapłaty za swoją pracę, a wszelakie oszczędności, polecenia, zalecenia, restrukturyzacje...... przyniosły wiele złego. Doceniajmy tych co nam służą i pomagają zwłaszcza w czasie choroby, niedołęstwa, pielegniarka to zawód szlachetny, przez ich poniżanie straciliśmy wiele mądrych pielęgniarzy i pielęgniarek, wiele się wyprowadziło z Polski dla lepszych i godziwych zarobków, wiele porzuciło zawód, znam panią co jest ekspedientką we własnym sklepiku, bo pchychicznie i fizycznie nie wytrzymała......

Dokąd zmierzamy, rządzący mają swój szpital, prezesowi pielegniarka z lekarzem nawet kule przywożą, a my, my naród? Przykłady mozna mnożyć.... prezydenta Komorowskiego z Covidem wieziono do Warszawy, premier Szydło wieziono do Warszawy.......... ciebie, mnie nie powiozą...... poprzyjmy tych co opiekują się nami w miejscowych placówkach służby zdrowia, bo inaczej wywiozą, daleko od rdziny i domu, a przywiozą w urnie, albo futerale......

Zdrowia życzę na ciele i umyśle ........ wszystkim!!!

Gafa
na forum od listopada 2017
zbych
07.06.2021 16:02

Właśnie czytam o szaleńcu na izbie przyjęć, który to w szale nie docenił tego, co mu może dać służba zdrowia. 80% komentujących i żadnego współczucia dla niedoli - cieżko pracujących? Wnioski proszę wyciągnąć samemu...

zbych
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (22)