Córka posła Piotrowicza została prokuratorem. Wybuchła awantura

- Nie rozumiem zamieszania wokół mojej osoby. Spełniłam wszystkie wymogi, aby zostać prokuratorem - mówi Barbara Piotrowicz, córka posła PiS Stanisława Piotrowicza, pod którego adresem mnożą się zarzuty o nepotyzm. Według opozycji poseł miał pomóc córce w otrzymaniu stanowiska prokuratora w Prokuraturze Rejonowej w Krośnie. Bez konkursu powołał ją bowiem na nie Zbigniew Ziobro. - Pominięcie konkursu było uzasadnione - odpowiada z kolei Prokuratura Krajowa.
Barbara Piotrowicz (druga z lewej) podczas wręczenia powołań na stanowisko prokuratora (15.09). - Rozumiemy, że nazwisko pani Piotrowicz ma swoją medialną "magię", ale w jej powołaniu nie ma absolutnie nic nadzwyczajnego - zapewnia Prokuratura Krajowa

Barbara Piotrowicz od 2011 roku pracowała w Krośnie jako adwokat. Na stanowisko prokuratora w Prokuraturze Rejonowej w Krośnie została powołana 15 września br., wraz z 48 osobami z całej Polski. Akt powołania odebrała z rąk Bogdana Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego, I Zastępcy Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. To właśnie Bogdan Święczkowski wystąpił z wnioskiem do Zbigniewa Ziobry o jej powołanie. Taką możliwość dał mu art. 80 Ustawy prawo o prokuraturze, zgodnie z którym obsadzenie wolnego stanowiska w prokuraturze rejonowej kandydatem, który sprawował będzie urząd prokuratora po raz pierwszy (tzw. pierwsze stanowisko prokuratorskie), następuje albo w drodze konkursu, albo w "szczególnie uzasadnionych przypadkach", na podstawie wniosku Prokuratora Krajowego, bez przeprowadzania procedury konkursowej.

Córka posła Piotrowicza mogła ubiegać się o powołanie na stanowisko prokuratora, ponieważ zgodnie z wymogami formalnymi przepracowała w swoim zawodzie ponad 3 lata. W jej przypadku powołanie odbyło się z pominięciem konkursu i to właśnie ten fakt wzbudził wiele kontrowersji. Opozycja dopatruje się w powołaniu ingerencji jej ojca – Stanisława Piotrowicza, zarzucając posłowi PiS, byłemu prokuratorowi, a obecnie szefowi Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, nepotyzm, który jeszcze niedawno wytykał poprzedniej ekipie rządzącej. Działacze Nowoczesnej zgłosili nawet Barbarę Piotrowicz do Listy Misiewiczów – osób, które otrzymały lukratywne stanowiska dzięki koligacjom rodzinnym lub po linii partyjnej.

"(...) jej nominacja może zastanawiać. Była adwokatem, prowadziła swoją kancelarię. I gdy postanawia zostać prokuratorem, udaje się jej to bez większych problemów. Tymczasem bardzo wielu młodych ludzi z ukończoną aplikacją prokuratorską nie ma szans na pracę w prokuraturze. Wielu młodych adwokatów i radców też chciałoby przejść do prokuratury i im się to nie udaje" – burzył się w rozmowie z rzeszowską Gazetą Wyborczą Mirosław Nowak, przewodniczący podkarpackich struktur Nowoczesnej.

Z posłem Piotrowiczem nie udało nam się skontaktować. Nie odbiera telefonów i nie odpowiada na sms-y.

Udało nam się natomiast porozmawiać z Barbarą Piotrowicz. Spotkaliśmy ją w Prokuraturze Rejonowej w Krośnie, w której pracuje od 19 września. Jest zaskoczona medialnym szumem wokół jej osoby. - Przecież nie tylko ja zostałam tego dnia powołana na stanowisko prokuratora, oprócz mnie było jeszcze kilkadziesiąt innych osób z całego kraju – przypomina. Podkreśla także, że spełniła wymogi formalne, aby móc ubiegać się o wolne stanowisko w prokuraturze rejonowej. - A dlaczego wybrano mnie? Nie wiem, może nie było innych kandydatów, proszę zapytać o to w Prokuraturze Generalnej – odpowiada.

Prokuratura Rejonowa w Krośnie. To tu od kilku dni pracuje Barbara Piotrowicz

Iwona Czerwonka-Rogoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Krośnie, nie ma w tej sprawie zbyt wiele do powiedzenia. - Ja otrzymałam dokument powołania pani prokurator oraz nowego pracownika. Nie znam okoliczności tego powołania, proszę o nie pytać w Prokuraturze Generalnej, zaś z pytaniami o etat proszę się zwrócić do Prokuratury Okręgowej w Krośnie, to ona jest dysponentem etatów – mówi.

Prokuratura Okręgowa w Krośnie potwierdza, że etat w Prokuraturze Rejonowej był wolny, ponieważ jeden z prokuratorów pracujących w "rejonówce" przeszedł do "okręgu". A czy byli inni kandydaci na to stanowisko? - Do nas nie wpłynęły żadne wnioski o przyjęcie na stanowisko prokuratora – odpowiada Wiesława Basak, zastępca Prokuratora Okręgowego, w kwestii okoliczności powołania Barbary Piotrowicz także odsyłając do Prokuratury Generalnej.

- Rozumiem, że nazwisko pani Barbary Piotrowicz ma swoją medialną "magię", ale w jej powołaniu nie ma absolutnie nic nadzwyczajnego – zapewnia prokurator Arkadiusz Jaraszek z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej, tłumacząc, że w trybie wspomnianego art. 80 na pierwsze stanowiska prokuratorskie w prokuraturach rejonowych od lipca br. powołano już 85 osób - 70 asesorów prokuratorskich (osoba przygotowująca się do pełnienia obowiązków prokuratorskich – red.), 7 byłych asesorów prokuratorskich i prokuratorów oraz 8 adwokatów i radców prawnych.

Stosowanie powołań z pominięciem konkursu tłumaczy natomiast trudną sytuacją kadrową w prokuraturze, którą pozostawił po sobie Andrzej Seremet, Prokurator Generalny w latach 2010-2016. To właśnie braki kadrowe są "szczególną okolicznością", o której mowa w art. 80. - Z powodu zaniedbań poprzednich władz prokuratury, 3 marca 2016 roku, czyli w ostatni dzień urzędowania Andrzeja Seremeta, mieliśmy 378 wakatów na stanowiskach prokuratorskich i 133 wakaty na stanowiskach asesorskich. W celu naprawy tej trudnej sytuacji kadrowej Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski powołał na początku kwietnia specjalny zespół złożony z doświadczonych prokuratorów z Prokuratury Krajowej, którego zadaniem jest ocena kandydatów na pierwsze stanowisko prokuratorskie w prokuraturze rejonowej, powoływanych bez przeprowadzenia procedury konkursowej - informuje prokurator Jaraszek.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)