Co dalej z wyglądem bazaru?

Po decyzji jury Biennale Fotografii, które na pocztówkę z Krosna wybrało zdjęcie przedstawiające fragment bazaru, powróciły pytania o estetykę placu targowego. Co do konieczności jej poprawy zgadzają się i właściciele terenu, i Miasto. Dlaczego zatem nadal jest jak jest?
Dzięki tej fotografii krośnieński bazar urósł do rangi atrakcji turystycznej. Co zrobić, aby było na nim ładniej?

- Dla krośnian, którzy z poziomu chodnika patrzą na to miejsce, to nic ciekawego, ale dla turystów jest to rzecz wyjątkowa, to atrakcja turystyczna Krosna. Turyści pytają, jak tam dotrzeć, także goście, którzy do nas przyjeżdżają, Węgrzy, Słowacy, również pierwsze kroki kierują na targowicę - uznało jury rozstrzygniętego niedawno Biennale Fotografii i na oficjalną pocztówkę z Krosna wybrało zdjęcie Piotra Krupy, przedstawiające fragment krośnieńskiego bazaru widziany z lotu ptaka.

Ta decyzja zaskoczyła wiele osób, w tym właścicieli terenu przedstawionego na fotografii - wspólników spółki cywilnej Janstap, których werdykt jury, a zwłaszcza jego uzasadnienie, postawiło w nowej, trochę niespodziewanej roli - zarządców atrakcji turystycznej.

Wspólnicy spółki cywilnej Janstap - właściciele terenu sfotografowanego przez Piotra Krupę

- Wciąż dochodzimy po nim do siebie - żartują poproszeni o skomentowanie rozstrzygnięcia. I składają pierwszą pokonkursową deklarację: - Możemy zapewnić, że na pewno nie będzie biletów wstępu na bazar.

A czy, całkiem już poważnie, czują się atrakcją turystyczną? - Powiemy tak: bazary na całym świecie są w jakimś sensie atrakcją dla turystów, może nie główną - taką, do której kierują pierwsze kroki - ale turyści faktycznie je odwiedzają. Pewnie tak jest też trochę z krośnieńskim bazarem, choć w przypadku Krosna przypuszczamy, że ludzie zdecydowanie częściej przyjeżdżają tutaj na zakupy niż na oglądanie bazaru. Sami też wiele podróżujemy po Polsce i świecie i "zwiedzamy" znajdujące się tam bazary. Porównując je do naszego krośnieńskiego, nie musimy mieć żadnych kompleksów - odpowiadają właściciele Janstapu.

- Tak, turyści odwiedzają bazar - potwierdza większość handlarzy. - W sezonie turystycznym jest ich tutaj nawet całkiem sporo.

I choć funkcja handlowa bazaru to dla nich niekwestionowany priorytet, trójka wspólników zdaje sobie sprawę z faktu, że należy w dalszym ciągu podejmować działania poprawiające jego estetykę, nie tylko ze względu na turystów, ale dla wygody wszystkich – kupujących, najemców pawilonów i mieszkańców miasta. A estetyka placu targowego, jak przyznają, oceniana była dotychczas różnie: - Były głosy, że jak coś takiego może w ogóle funkcjonować prawie w centrum Krosna i że bazar trzeba albo gdzieś przenieść, albo zlikwidować. Tym bardziej cieszy nas takie rozstrzygnięcie konkursu.

Przypominają również, że odkąd 16 lat temu weszli w posiadanie części bazaru (część działek należy do innych właścicieli, w tym do Gminy Krosno) starają się sukcesywnie poprawiać jego wygląd. - Ten fragment, który znalazł się na fotografii, został uporządkowany niedługo potem, jak kupiliśmy teren. Cieszymy się, że to, co zostało przez nas wtedy zrobione, zostało zauważone i docenione. Potem mieliśmy plan dalszych prac, o rozpoczęcie których staraliśmy się przez długi czas. Miały to być nowe estetyczne pawilony handlowo-usługowe, którymi chcieliśmy zastąpić obiekty obecnie funkcjonujące. Miasto odmówiło nam jednak wydania kolejnych warunków zabudowy. W ten sposób obecny stan został "zakonserwowany" - tłumaczą.

Teren bazaru podzielony jest między kilku właścicieli. Największa jego część należy do Janstapu, ale swój fragment ma tu także m.in. Gmina Krosno

Swoje słowa popierają jedną z odmownych decyzji, która otrzymali od urzędników w kwietniu 2010 roku. Odmawiając wydania warunków zabudowy, urząd powołał się na fakt, że plac targowy znajduje się na terenie zalewowym i zagęszczanie obiektów w tym miejscu stworzy ryzyko utrudnienia przepływu wód powodziowych i przeprowadzenia akcji ratowniczych.

- Wiemy, że trzeba coś zrobić, aby bazar wyglądał lepiej - podkreślają raz jeszcze. - My chcemy to zrobić, ale żeby z czymkolwiek ruszyć potrzebna jest wola dwóch stron, tym bardziej, iż obecnie, po zmianie przepisów przeciwpowodziowych, od dobrej woli urzędu miasta zależy wydanie warunków zabudowy, co pozwoliłoby na dokończenie porządkowania bazaru.

- Oczywiście, że estetyka bazaru mogłaby zostać poprawiona, a niezainwestowane sąsiednie tereny mogłyby zostać przeznaczone pod rekreację czy sport, jednak są to tereny w większości prywatne i to właściciel może decydować o ich zagospodarowaniu - oczywiście zgodnie z prawem - przedstawia stanowisko Miasta Joanna Sowa, rzecznik urzędu.

Wydaje się, że na poprawie wyglądu bazaru zależy wszystkim stronom. To chyba dobry punkt wyjścia do działania

Właściciele Janstapu liczą, że przy okazji rozbudowy galerii sąsiadującej z bazarem oraz planowanej budowy bulwarów nad Wisłokiem także i oni będą mogli dokonać odpowiednich zmian. Póki co, małymi krokami, porządkują, co mogą. W ostatnim czasie uporządkowali parking, dzięki czemu klienci, i turyści, nie muszą zostawiać pojazdów w błocie.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)