Zainteresowania Artura Michelisa zaczęły się od muzyki z ostatnich dekad XX wieku, którą poznawał w domu. – Jak byłem mały, rodzice zaznajamiali mnie z kultowymi zespołami swojej młodości. Teraz widzę, jak bardzo przesiąknąłem tą muzyką oraz jak wpłynęła na moje życie i na to, co robię – mówi.
Krośnianin skończył Szkołę Muzyczną w klasie fortepianu, a od gimnazjum uczył się gry na gitarze. - Najpierw była akustyczna, potem elektryczna, teraz wszystkie – dodaje.
To właśnie ten instrument stał się jego ulubionym. Artur grał w kilku zespołach, ale zawsze marzył o własnym projekcie muzycznym. – Na swoim koncie mam około 20 autorskich utworów. Teraz skupiam się nad dopracowaniem ich formy i studyjnym nagraniem. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie można ich posłuchać.
Swój muzyczny zapał i miłość do dawnych przebojów od roku wykorzystuje na YouTube. – Wygrzebuję zapomniane kawałki lat 80. i nagrywam ich covery. – tłumaczy.
Wśród polskich zespołów, poza klasykami, jak Oddział Zamknięty, Lady Pank, Wanda i Banda, znajdziemy tam np. Chłopców z Placu Broni, Azyl P, Meness, czy Gaygę. Natomiast z zachodnich formacji m.in. Sisters od Mercy, Mike Oldfield oraz Scarlet. Wszystkich coverów jest ponad 120. - Realizuję swoją pasję i jednocześnie przypominam ludziom, że istniały takie zespoły, które mają w swoim repertuarze znakomite utwory – mówi.
Zawodowo Artur jest fotografem. – Na co dzień realizuję głównie zdjęcia portretowe oraz fotografię modową wraz ze stylizacjami inspirowanymi modą z lat 80., które tworzę samodzielnie. Dzięki temu mogę przekazywać innym moje inspiracje, które są optymistyczne i kolorowe.
Zdjęcia Artura można ogladać na Facebooku i Instagramie.
To właśnie moda dopełniła jego „zajawkę” na lata 80. Artur przyciąga uwagę strojem: długie włosy, spodnie w czerwoną kratę lub kolorowe pasy, fioletowa marynarka, ramoneska i skórzane kowbojki to jego znaki rozpoznawcze. Inspiracji szuka w dawnych teledyskach, magazynach i fotografii.
– Fascynuje mnie kolorystyka, formy i wzory ubrań z tamtych lat. Chociaż w Polsce rzeczywistość była szara, to ludzie potrafili być kreatywni i ubierać się kolorowo. Wydaje mi się, że w taki sposób pokazywali siebie i swoje nadzieje, że kiedyś będzie lepiej – mówi.
Artur zauważa, że obecnie żyjemy w równie szarych czasach, co wtedy, a ludzie są coraz mniej odważni. - Na ulicach króluje czerń i mało jest mężczyzn wyrażających siebie poprzez ubiór. Moim motto stało się działanie bez względu na obecną sytuację, rozwój we wszystkich dziedzinach, którymi się zajmuję, oraz to, aby być sobą i podchodzić do wszystkiego pozytywnie.
Cieszę się, gdy mój ubiór staje się dla kogoś inspiracją, dodaje odwagi lub po prostu wywołuje uśmiech.
Niedawno Artur został ambasadorem Centrum Handlowego Vivo! Krosno. - Zgłosiłem się do konkursu „Stylowi krośnianie” i udało mi się zająć jedno z trzech pierwszych miejsc. Moim zadaniem jest m.in. udział w sesjach zdjęciowych i promowanie ubrań oraz marek, które można znaleźć w galerii - wyjaśnia.
Krośnianin stawia także pierwsze kroki w szyciu. Podstawy pokazała mu babcia, a reszty powoli uczy się sam. W przyszłości chciałby projektować i szyć własne stylizacje. - Na pewno będą kolorowe i wzorzyste – mówi.
Tak ubierali się w latach 50/60 bikiniarze,zwani też bażantami albo fagasami.Moda ta i związana z nią subkultura pojawiła się pod wpływem szoku w ludzkich umysłach, wywołanego serią wybuchów atomowych,jakie USA przeprowadziło na atolu Bikini,na Pacyfiku.
Usmiech az cisnie mi sie na twarz! Nasz wspanialy Artur i jego nietuzinkowe outfity! Tak trzymac! Krosno zdecydowanie potrzebuje wiecej kolorow! Mam nadzieje ze uda nam sie kiedys zrobic jakis wspolny projekt!
Miałam przyjemność uczestniczyć w projekcie Artura wlaśnie z lat 80- zaimponowal mi swoja bogata kolekcją stroi i doborem każdego detalu :) super osobowość, artysta, kolorowy ptak :) życze Ci powodzenia i realizacji tego czego tak bardzo pragniesz. Mam nadzieje, że wypłyniesz na szerokie wody i tam zostaniesz doceniony za to jaki jesteś, kim jesteś i za to co tworzysz :) Pozdrawiam i trzymam kciuki! :)