400 tys. złotych trafi na konto Centrum Dziedzictwa Szkła - zdecydowała Rada Miasta na ostatniej sesji (27.02). Pieniądze zostaną przeznaczone na zadaszenie istniejącego tarasu widokowego oraz na uruchomienie baru.
Bistro powstanie w piwnicy CDS, tam gdzie kiedyś funkcjonowała winiarnia. Na adaptację wnętrza potrzeba 300 tys. zł.
CDS podkreśla, że nie będzie to restauracja, a bistro z szybkimi daniami. - Będzie to lokal typu fast food, ale taki z wyższej półki - zapowiada Stefan Dziadosz, prezes CDS. Bistro będzie serwować m.in. sałatki, naleśniki, panini, zapiekanki, podpłomyki, gorące i zimne napoje.
Prezes CDS podkreśla, że bistro to konieczność, by odwiedzający CDS turyści, głównie grupy zorganizowane, miały szansę szybko coś przekąsić. - Chcemy w ten sposób dać możliwość turystom zaspokojenia "pierwszego głodu". Widzimy taką potrzebę, bo przyjeżdżają do nas wycieczki i dzieci szukają czegoś do zjedzenia. Chcemy ich szybko obsłużyć, dlatego nie zdecydujemy się na obiadowe potrawy, przy których trzeba usiąść na dłużej - tłumaczy. - Nie zamierzamy być konkurencją dla restauracji wokoło Rynku. Oczywiste jest, że jeśli ktoś będzie chciał zjeść obiad, to wybierze restauracje.
CDS przygotuje infrastrukturę lokalu, wystrój, ale od strony gastronomicznej bistro nie będzie prowadzone przez jego pracowników, a specjalnie powołaną tzw. spółdzielnię socjalną - podmiot działający w nurcie ekonomii społecznej, łączący cechy przedsiębiorstwa oraz organizacji pozarządowej.
Zgodnie z prawem, spółdzielnię może założyć minimum 5 osób, połowa z nich musi należeć do grona tzw. osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, czyli bezrobotnych. Spółdzielnia to dla nich szansa na powrót na rynek pracy. W Krośnie jedna spółdzielnia już działa - swoją siedzibę ma w Domu Ludowym w Polance, zajmuje się produkcją kanapek do automatów.
Bistro w CDS będzie obsługiwać 5 osób, przeszły już odpowiednie szkolenia. Zostały zaakceptowane przez Powiatowy Urząd Pracy w Krośnie. Na rozpoczęcie działalności spółdzielni każdy z członków otrzymał 20 tys. zł. Część z nich ma doświadczenie w gastronomii.
Lokal będzie niewielki, na około 25 miejsc, większość stojących. Konsumować będzie można też na zewnątrz. - Do tego celu chcemy przeznaczyć miejsca wokół CDS. Przed budynkiem będą ławeczki, będzie można usiąść i zjeść - dodaje Dziadosz. Lokal powstaje z myślą o turystach, ale też studentach, którzy z wprowadzoną niedawno kartą rabatową CDS będą mogli tam tanio zjeść.
Kiedy bar zacznie działać? - Na razie trwa kompletowanie dokumentacji, ale chcemy go otworzyć jak najszybciej, bo przed nami sezon turystyczny - mówi Stefan Dziadosz.
Z kolei 100 tys. zł będzie kosztować zadaszenia tarasu. Na jego projekt spółka ogłosiła konkurs, z własnych środków wyposażyła już taras w szklane stoliki i krzesła. - To jest atrakcyjne miejsce w tym obiekcie, ale nie jest w pełni wykorzystywane w okresie turystycznym. Zadaszenie da impuls do organizacji imprez bez względu na warunki pogodowe - mówi Piotr Przytocki.
Zanim radni zdecydowali się przyznać dla Centrum pieniądze na nową działalność, odbyła się dyskusja.
- Czy spółka CDS dostała "carte blanche" od pana prezydenta na wszystko, czy każdy pomysł uzyskuje akceptację, nie licząc się z kosztami. Czy to wynika z jakiejś fantazji pana prezydenta, czy jest jakiś ogólny plan? - dopytywał ironicznie najmłodszy z radnych Arkadiusz Opoń (PO). Potem doprecyzował, że chodziło mu o fantazje prezesa CDS.
- Spółka prowadzi swoją działalność zgodnie z planem i jest kontrolowana przez radę nadzorczą. Na spotkaniach rady nadzorczej z zarządem są te sprawy szczegółowo omawiane, analizowane i ze strony rady nadzorczej płyną konkretne polecenia do zarządu. To, co proponujemy wynika z planów, które nie mogły być zrealizowane w ramach projektu unijnego - wyjaśniał radnym Piotr Przytocki, prezydent Krosna. - Zmierzamy do tego, aby ten obiekt mógł w pełni pracować.
- Za pieniądze z podatków budujemy konkurencję dla restauratorów, czy to jest logiczne? Widzimy ile jest pustych lokali - pytał radny Janusz Hejnar (PiS). Zaproponował nawet, by zrobić przerwę w obradach sesji, udać się na Rynek i podpytać restauratorów co oni na to.
- Pan radny jako przedsiębiorca wie, że konkurencja jest nieodłącznym elementem gospodarki wolnorynkowej - odpowiadał prezydent. - To może zapytajmy, co na rynek piekarniczy w Krośnie wniesie nowa piekarnia pana Hejnara [radny Janusz Hejnar buduje piekarnię - przyp. red.]. Poza tym nie widzę zbyt dużej konkurencji, jeśli chodzi o bary sałatkowe czy bistro, takich obiektów na Starówce nie zauważyłem.
Radny Wojciech Kolanko (PiS) poszedł dalej i stwierdził, że jest to wręcz niszczenie działalności gospodarczej podmiotów znajdujących się na Rynku: - Nie mam nic przeciwko temu, żeby CDS się rozwijało, ale, żeby pieniądze, które zostały wydatkowane na jego budowę, zostały właściwie skonsumowane, a ta spółka jeszcze nie wykazała się jakąś szczególną działalnością. Jeżeli planuje się wydzierżawić lokal podmiotowi zewnętrznemu, to można założyć, że będzie z tego tytułu jakiś dochód i można ubiegać się o kredyty, jakieś wparcie finansowe na rozwój tej działalności, a nie wyciągać rękę do Rady Miasta.
- Wspieramy w ten sposób osoby bezrobotne - przekonywał Piotr Przytocki. - Nie widzę zagrożenia dla tych, którzy już prowadzą działalność gastronomiczną, a chciałbym, żeby też troszkę poczuli się zmotywowani do poprawy swojej oferty dla klienta. Czas, żeby nastąpiła przemiana w jakości świadczonych usług na Starówce i ich urozmaicenie - dodał.
Wojciech Kolanko stwierdził, że nie trafia do niego pomysł, aby lokal prowadziła spółdzielnia socjalna złożona z osób bezrobotnych: - Nie przekonują mnie argumenty, że oni będą w stanie zorganizować na wysokim poziomie lokal gastronomiczny w centrum miasta. Uważam to za nieporozumienie. Jak będą strzygli trawę, sadzili kwiatki na klombach, to będę klaskał.
- Nie wiem czy pan radny był kiedyś w kawiarence prowadzonej przez dzieci niepełnosprawne w ogródku jordanowskim przy ul. Grodzkiej - odpowiadał Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. - Były obawy, czy ktoś tam przyjdzie, a okazało się, że mieszkańcy bardzo chętnie korzystają z tego, co one tam podają. Odpowiada to na zapotrzebowanie tych, którzy chodzą do parku i chcą skorzystać z gastronomii, a dla tych ludzi to sens życia.
Ostatecznie za przyznaniem CDS dodatkowych pieniędzy zagłosowało 15 radnych, 5 było przeciw, 1 radny wstrzymał się od głosu.