Portalu
W sobotę (22.03) uczestnicy akcji sprzątania brzegów Wisłoka spotkali się w rejonie mostu przy ul. Okrzei. Wzięło w niej udział łącznie 19 osób. - Ponownie w sprzątaniu pomagało trzech uczniów "Budowlanki" wraz z wychowawcą, dwaj członkowie zarządu koła nr 1 Polskiego Związku Wędkarskiego w Krośnie, dwaj społeczni strażnicy rybaccy, jeden radny miejski oraz krakowski student piszący pracę inżynierską o dzikich wysypiskach w Krośnie i okolicy - wylicza Tomasz Tatrzański, inicjator akcji. - Wszystkim serdecznie dziękuję.
Sprzątający podzielili się na cztery grupy. Wysprzątano odcinek rzeki od mostu na ul.Okrzei do kładki w rejonie ul. Fredry, a w przeciwnym kierunku około 300 metrów brzegu w dół rzeki. Kolejne dwie grupy przeczesały przeciwległy brzeg - od okolic stadionu przy ulicy Legionów do ujścia Lubatówki do Wisłoka.
- W tym miejscu znaleźliśmy dwa dzikie wysypiska, które - mam nadzieję - zostaną uprzątnięte przez służby miejskie. Podobne wysypisko jest niedaleko wejścia na ogrody działkowe przy ul. Ściegiennego - mówi Tomasz Tatrzański. - Tam posprzątaliśmy brzeg rzeki, ale działkowcy zapewnili mnie, że jest to miejsce częstych spotkań różnych podejrzanych "biesiadników", więc niebawem znów będzie naśmiecone. Taka sytuacja dotyczy zresztą całego miasta - okolice Wisłoka to miejsce libacji alkoholowych, więc nasza praca pójdzie na marne o ile będzie na to przyzwolenie i brak koszy na śmieci.
Niezbyt wysoki stan wód oraz piękna, słoneczna pogoda tym razem sprzyjały pracy. Dostęp do brzegów też nie był bardzo utrudniony. Dzięki temu udało się zebrać ponad 55 worków z odpadami. Te tuż po akcji zostały wywiezione przez Remondis KROeko do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów.
Kolejne sprzątanie Wisłoka zaplanowano na październik.
