To był bal na 580 osób. Odbywał się w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Bursaki. Przygotowania sali rozpoczęły się już na kilka dni przed tą najważniejszą imprezą młodości. Pod sufitem sali zawieszono kilkaset balonów. W rogu hali umiejscowiono scenografię w postaci wiejskiej chaty.
Otwarcie studniówki odbyło się przez symboliczne przecięcie wstęgi trzymanej przez tegorocznych maturzystów. Przecięcia dokonywali wychowawcy poszczególnych klas trzecich oraz dyrekcja szkoły. Po wypowiedzeniu przez Kazimierza Mazura, dyrektora szkoły, sakramentalnych słów: - Studniówkę 2005 uważam za otwartą - odtańczono poloneza. Najpierw zrobiła to wybrana grupa uczniów w strojach staropolskich, a potem w rytm poloneza przemierzali przez halę wszyscy maturzyści z osobami towarzyszącymi.
Po szampańskim toaście przyszedł czas na obiad serwowany przez restaurację "Hermina". 12 kelnerów podało wszystkim obiad w... 33 minuty. Podano zupę borowikową z groszkiem ptysiowym, a na drugie danie: roladę z indyka w sosie serowym, ziemniaki i zestaw surówek. Posiłki przygotowywało w kuchni kolejne 12 osób.
Po występie formacji tańca "Gracja" i wykonaniu pamiątkowych zdjęć klasowych nastąpił "gwoźdź" wieczoru. Był nim skecz "Zemsta" w wykonaniu teatrzyku "Nie-ma że boli" złożonego z uczniów klas III. Uczniowie "zemścili się" na nauczycielach i pracownikach "Kopernika" przedstawiając ich w satyrycznym ujęciu. Sztuka zaczynała się tak:
Za górami, za lasami,
Była szkoła z zasadami.
Rządzili w niej królowie,
Co twarde mieli prawice:
Nowe pomysły, nowe metody
Straszyły okolicę.
Na balu bawiła się m.in. znana Czytelnikom portalu Ania Sobieraj, która jeszcze w 2003 r. została wybrana Najmilszą Internetu I LO. - Świetnie się bawię. To najlepsza studniówka na jakiej byłam - przyznała. Na bal kupiła gotową sukienkę. - Jest oryginalna. Mnie się podoba.
Impreza trwała do rana. Nie zabrakło przebojów, zabaw i dobrego jedzenia. Na stołach szwedzkich skosztować można było: - Stripsy drobiowe w sosie czosnkowym, chleb własnego wypieku, wędliny, ryby w galarecie, śledzie po węgiersku, jajka w majonezie, różne rodzaje sałatek, m.in.: krabowa, jarzynowa, pieczarkowa z pierożków tartolini... - wymieniał Marek Giefert z "Herminy", szef imprezy od strony gastronomicznej. Do tego kawa, herbata, napoje zimne, czekolada na gorąco i owoce w ilościach nieograniczonych.
Hala jest już zarezerwowana na studniówki w trzy styczniowe weekendy 2006 r.