Portalu
Apel o pomoc pojawił się kilka dni temu. Na skanie dokumentu, który 19 listopada wystawiła krośnieńska lecznica VET-MEDICA, kwota zadłużenia wynosi 5545 zł. To rachunek za leczenie bezdomnych kotów poszkodowanych w wypadkach. Do niedawna, koszty te pokrywał Urząd Miasta (obowiązek zapewnienia tego rodzaju opieki nakłada na gminy "Ustawa o ochronie zwierząt"), ale tegoroczny budżet na ten cel wyczerpał się. Dlatego teraz, gdy do weterynarzy trafia ranny kot, wybierają oni numer inspektorów OTOZ Animals i pytają: "Co robimy?".
Animalsi odpowiadają: "Leczymy".
Zadłużenie za to jedno słowo wyniosło w ostatnim czasie wspomniane 5,5 tys. zł.
Stowarzyszenie OTOZ Animals nie otrzymuje żadnych dotacji, utrzymuje się przede wszystkim z "1% od podatku". Pokrywanie przez miasto kosztów opieki nad zwierzętami jest więc dla Animalsów nieocenioną pomocą. - Kwota przeznaczona w Krośnie na opiekę weterynaryjną wyniosła w tym roku 20 tys. złotych. Obejmuje ona wszystkie koszty opieki weterynaryjnej nad zwierzętami, tj. wydatki związane z przytuliskiem, współpracą z OTOZ Animals i Krośnieńskim Stowarzyszeniem Ochrony Zwierząt, zdarzeniami wypadkowymi itp. Dwukrotnie ją zwiększaliśmy - informuje Tomasz Kozioł z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM w Krośnie. - Choć rozumiemy problem i wiemy, że potrzeby są olbrzymie, naprawdę nie jesteśmy w stanie przeznaczyć jeszcze większych środków na pomoc w tym zakresie. Wydaje nam się, że w porównaniu do innych gmin i tak robimy naprawdę dużo.
Dopóki urząd płacił za leczenie zwierząt, sytuacja finansowa stowarzyszenia była stabilna. Zdarzały się okresy zadłużenia względem lecznicy, nigdy nie było ono jednak aż tak duże jak obecnie.
Potwierdza to lekarz weterynarii Paweł Siwiec z VET-MEDICI, jedynej placówki, która godzi się leczyć zwierzęta "na zeszyt": - Animalsi miewali zadłużenie, sukcesywnie je jednak spłacali, dlatego nigdy ich nie ponaglaliśmy. Wiemy, że teraz też będą je powoli spłacać. Rozumiemy, że ten okres jest najtrudniejszy, bo na końcu roku i im, i miastu kończą się pieniądze. Dodatkowo, w tym roku liczba zwierząt, które ucierpiały w wypadkach jest naprawdę wyjątkowo duża.
Paweł Siwiec zapewnia jednocześnie o dwóch rzeczach: że bardzo sobie ceni współpracę i zaangażowanie inspektorów OTOZu, i że wbrew temu, co czasami można usłyszeć, do sprawy leczenia powypadkowych kotów podchodzą oni bardzo racjonalnie - nigdy nie nalegają na ratowanie zwierząt, których obrażenia nie dają żadnych szans na wyleczenie.
Te, które zostają zaopatrzone, inspektorzy i wolontariusze bardzo często przyjmują pod swój dach na dalsze leczenie. Obecnie przebywa u nich około 40 kotów. Kosztów ich utrzymania nikt nie liczy.
- Przez te kilka dni od czasu pojawienia się apelu, coś tam udało się uzbierać, ale droga do spłacenia długu jest jeszcze daleka, zwłaszcza że to okres przedświąteczny i mieszkańcy będą mieli dużo wydatków - martwią się inspektorzy OTOZ Animals.
Najbardziej martwi ich jednak to, że jeśli sytuacja finansowa stowarzyszenia nie poprawi się, przy następnym telefonie od weterynarza nie będą już mogli powiedzieć: "Leczymy".
Stowarzyszenie OTOZ Animals Krosno dziękuje wszystkim, którzy wspierają jego działalność, zwłaszcza w tym trudnym okresie.
Osoby, które chciałyby pomóc stowarzyszeniu, proszone są o wpłaty na konto:
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt "Animals" Inspektorat w Krośnie
Numer konta: 14 1240 2311 1111 0010 5559 4850
Koniecznie z dopiskiem: "LECZENIE ZWIERZĄT"
PayPal: krosno@otoz.pl
Do wpłat zagranicznych:
SWIFT: PKOP PL PW
IBAN: przed numerem konta należy dodać PL
