Z wielkiej piłki Jakuba Popielarza wykluczyła kontuzja. W "nogę" grał od małego. Najpierw był MOSiR Krosno, następnie Karpaty, potem szkoła sportowa w Mielcu, w której zdobył mistrzostwo Polski juniorów i tytuł najlepszego zawodnika turnieju finałowego. Utalentowany krośnianin trafił do Lechii Gdańsk, w której zaliczył kilka występów w ekstraklasie.
Po kontuzji wrócił w rodzinne strony. Tutaj postanowił wykorzystać doświadczenie, które zdobył w Lechii. Klub miał zasadę delegowania zawodników z pierwszego składu do motywowania młodzieży. - To był mój pierwszy kontakt z pracą z dziećmi. Przekazywałem im wiedzę i doświadczenie. Podobało mi się to, dlatego po kontuzji postanowiłem pójść w tym kierunku – odpowiada trener.
Trener, bo w 2013 roku Jakub Popielarz założył w Krośnie szkółkę piłkarską. Krośnieńska Akademia Piłkarska szkoli obecnie prawie 300 młodych zawodników w wieku 4-10 lat, podzielonych na 11 grup. Treningi odbywają się na orliku przy ul. Legionów oraz na euroboisku przy ul. Bursaki.
Początki nie były łatwe, przyznaje Jakub Popielarz: - W Krośnie działały już inne szkółki, które miały rozegranych zawodników i dobre wyniki. My byliśmy nowi, musieliśmy ich "gonić". Po kilku latach praktycznie się z nimi zrównaliśmy i nie mamy wobec nich żadnych kompleksów. W młodszych rocznikach jesteśmy liczącą się siłą.
Najmłodszy rocznik to 4-latkowie, którzy rozpoczęli zajęcia we wrześniu. Treningi są zabawą, póki co jest za wcześnie na uczenie ich taktyki oraz innych tajników piłkarskich, mówią trenerzy akademii. - Naszą filozofią jest to, aby zaczynać przygodę z piłką od uśmiechu i dobrej atmosfery. Nie mogą czuć presji, muszą się czuć dobrze na zajęciach i lubić na nie przychodzić. Wdrożone w takiej atmosferze w sport dzieci, potem rozwijają się szybciej – tłumaczy założyciel Bardomedu.
Zabawa to oczywiście tylko początki. Z czasem zaczynają się turnieje, a w nich chodzi przecież o rywalizację i każdy – zawodnicy, trenerzy oraz rodzice młodych piłkarzy – liczą na jak najlepszy wynik. W tym momencie ważne jest, aby nie popełnić częstego błędy – wywierania presji, bo, jak przyznają szkoleniowcy, nie da się uniknąć słabszych meczów i porażek. Gdy ktoś daje dzieciom odczuć, że jest niezadowolony, mogą się zrazić, przestrzegają, zapewniając, że zwracają na ten element bardzo dużą uwagę.
Jedną z pierwszych okazji do poznaniu smaku rywalizacji jest Liga Lokalizacji. Z tego pomysłu Jakub Popielarz jest szczególnie zadowolony. W piknikowej atmosferze dzieci z akademii rozgrywają między sobą mecze. Biorą w niej udział nie tylko drużyny z Krosna, ale również z kilkunastu ościennych miejscowości, m.in. z Rymanowa, Zręcina czy Iwonicza-Zdroju, gdzie Bardomed także trenuje młodych zawodników. - W ten sposób dajemy szansę nauki dzieciom, które nie mają jak dojechać do Krosna – mówi Jakub Popielarz.
Po kilku latach szkolenia najlepsi zawodnicy zasilają szeregi Karpat, które rywalizują w lidze wojewódzkiej. To naturalna ścieżka rozwoju, zapewnia trener.
Bardomed to nie jedyna szkółka piłkarska w Krośnie. Czy zapotrzebowanie na akademie jest faktycznie tak duże? Tak, odpowiada Jakub Popielarz: - Piłka jest trendy. Odkąd nasza reprezentacja radzi sobie coraz lepiej, zainteresowanie szkoleniem znacznie wzrosło. Dzieci z podziwem patrzą na zawodników, grających w znanych zagranicznych klubach albo wprost należących do czołówki światowych graczy. Atmosfera wokół piłki jest w Polsce bardzo dobra.
Pierwszy trening w Bardomedzie zawsze jest pewnego rodzaju testem. Dziecko poznaje trenera oraz innych zawodników i to ono powinno się przekonać, czy dobrze się wśród nich czuje i czy chce tam być. - Jeśli są obawy o poziom i umiejętności dzieci, to uspokajam – mamy grupy zarówno początkujące jak i zaawansowane, każdy się tu odnajdzie. Wrzesień to bardzo dobry moment, aby do nas dołączyć – zachęca założyciel szkółki.
Informacje o aktualnym naborze do akademii oraz szczegóły dotyczące treningów można znaleźć na stronie szkółki.