16 milionów idzie w kanał. Zgodnie z planem

Po raz pierwszy w Krośnie modernizowane są główne przewody kanalizacji sanitarnej. Operacja, choć ze względu na brak uciążliwości dla mieszkańców mało zauważalna, jest zakrojona na bardzo szeroką skalę. Kosztuje ponad 16 mln złotych i potrwa ponad rok. Metodą bezwykopową remontowane są awaryjne, 40-letnie rurociągi.
Rurociągi ze ściekami są wyłączane z eksploatacji, czyszczone i remontowane specjalistycznymi bezwykopowymi metodami

O tym, że w podziemnych sieciach coś się dzieje, świadczy kilkanaście specjalistycznych samochodów wyposażonych w niespotykane dotąd w Krośnie urządzenia. Pojawiły się kilka dni temu, pracują przy studzienkach kanalizacyjnych pełną parą nawet w niedzielę i porach nocnych. Specjalna ekipa firmy Mazur ze Świecia, jako podwykonawca krośnieńskiego PRIiD-u, dokonuje modernizacji głównych kolektorów kanalizacji sanitarnej.

Przedsięwzięcie na taką skalę jest prowadzone w Krośnie po raz pierwszy - jest niezwykle skomplikowane, ale dzięki zastosowanym technologiom, nie powoduje uciążliwości dla kierowców czy w ogóle mieszkańców.

Łączna długość kolektorów przewidzianych do renowacji wynosi 15 km, co przy stosowaniu tradycyjnych metod oznaczałoby paraliż komunikacyjny w mieście. Dlatego prace są prowadzone bezwykopowo. - Unikamy w ten sposób rozkopania połowy miasta. Ponadto te rurociągi są na dużych głębokościach, niektóre nawet na 6 metrach. Do tego zlokalizowane są na zagospodarowanych terenach, więc to byłoby przedsięwzięcie niemal niemożliwe do zrealizowania. W tym wypadku wykopy mogą być wykonane jedynie punktowo. Uciążliwość znikoma - podkreśla Jan Guzik, dyrektor ds. technicznych w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Krośnie.

Jaki jest cel całej operacji? Uszczelnienie kolektorów - wyeliminowanie przedostawania się do nich wody i przenikania ścieków do otoczenia.

- Przymierzaliśmy się do tego od kilku lat - mówi Jan Guzik. - Najpierw za pomocą specjalistycznych kamer należało dokonać monitorowania kolektorów. Zostały wytypowane te, których eksploatacja przysparza wiele problemów, gdzie dochodzi do częstych awarii. To 40-letnie, a nawet jeszcze starsze rurociągi. Zostały kiedyś wykonane z rur betonowych, żelbetowych lub kamionkowych z niezbyt dobrej jakości materiałów i przy zastosowaniu gorszej technologii. Przez to są nieszczelne. Utrudniony jest też przepływ ścieków, tworzą się zastoiska.

Jan Guzik, dyrektor ds. technicznych MPGK prezentuje fragment specjalnego kilkuwarstwowego rurociągu

Do modernizacji głównie przewidziano kolektory wzdłuż Wisłoka i Lubatówki. Prace prowadzone są na poszczególnych, wyłączonych przez kilkanaście godzin i odczyszczonych, odcinkach rurociągów. W tym czasie ścieki biegną na powierzchni ziemi, przepompowywane są specjalnymi wężami.

Do kanału wprowadzany jest specjalny rękaw, który we wnętrzu rurociągu rozpręży się i dostosuje swój kształt

Prace wykonywane są trzema metodami. Pierwsza polega na wprowadzaniu do rurociągu specjalnego rękawa uszczelniającego wykonanego z żywic poliestrowych. - Za pomocą tłoczonej pod wysokim ciśnieniem pary, wprowadzony rękaw nabiera kształtu rurociągu, szczelnie do niego przylega. Metoda ta nie ogranicza średnicy przepływów, ale nie przenosi obciążeń hydraulicznych z zewnątrz, co oznacza, że jeśli kanał jest w kiepskim stanie, występuje zagrożenie, że nadal będzie się np. zapadał - tłumaczy Jan Guzik.

Wtedy trzeba użyć metody o obco brzmiącej nazwie shortliningu. - Do kolektora wprowadza się nowy kanał złożony z krótkich, półmetrowych odcinków. Nieznacznie zmniejsza się wtedy średnica rurociągu, ale to rozwiązanie nadaje się do kolektorów uszkodzonych. One nie zawalą się, bo wewnątrz jest nowy, wytrzymały, wielowarstwowy, szczelny kanał - wyjaśnia specjalista. W Krośnie stosowana będzie jeszcze trzecia metoda - najbardziej skomplikowana i kosztowna (metoda burstiningu). - Do rurociągu wprowadzana jest specjalna głowica, która rozrywa stary, betonowy kanał i wpycha go w grunt. Zaraz za głowicą wprowadzany jest nowy kanał. Dzięki tej metodzie nie zmniejsza się średnica przepływu - podkreśla Jan Guzik.

Inwestycja kosztuje 16,5 mln zł. Realizowana jest w ramach projektu unijnego, którego wartość opiewa na kwotę 94 mln zł. Dofinansowanie to ponad połowa kosztów - 51 mln zł. Zakończenie prac planowane jest na koniec przyszłego roku.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)