150 km, 35 godzin. Bieg z Krynicy do Komańczy

Chłód, błoto, być może deszcz - z tymi niedogodnościami przyjdzie walczyć uczestnikom górskiego biegu Łemkowyna Ultra-Trail, wytyczonym szlakiem beskidzkim z Krynicy do Komańczy. W zamian dla najlepszych nagrody, dla wielu satysfakcja z pokonania własnych słabości, a dla wszystkich możliwość podziwiania wyjątkowo pięknej o tej porze roku scenerii.
To będzie druga edycja Łemkowyna Ultra-Trail. Uczestnicy biegu wystartują w środku nocy z Krynicy

W piątek (23.10) o północy z Krynicy wystartują uczestnicy morderczego biegu Łemkowyna Ultra-Trail. Będą biegli (szli) głównym szlakiem beskidzkim prowadzącym aż do Komańczy. Tam też dopiero w niedzielę około godziny 10:00 na mecie spodziewani są pierwsi biegacze, którym uda się pokonać 150 km.

Z takim dystansem zmierzy się niemała, ponad 300-osobowa grupa. Co z ciepłego łóżka wyciąga ich w środku nocy na zimny, błotnisty szlak?

- Ze względu na porę roku i teren są to zawody inne niż wszystkie - mówi Krzysztof Gajdziński, organizator biegu. Pochodzi z Podlasia, od niedawna jest mieszkańcem Krosna. - Teren jest dziki, dotąd niewielu biegaczy tam zaglądało. Po drugie - jesień. Większość zawodów odbywa się latem, jest ciepło, miło i przyjemnie, a tu walka z błotem, deszczem, w zeszłym roku był mróz, więc bardzo trudne warunki. Dzięki temu ta przygoda staje się atrakcyjniejsza dla uczestników. No i piękne pejzaże jesienne, które w Beskidzie Niskim o tej porze są chyba najlepsze, a do tego jeszcze przeplatająca się z tym terenem ludność i kultura łemkowska. Na trasie widać kapliczki, cerkwie, stare cmentarze, pozostałości po nieistniejących już wioskach.

Piękne widoki to jeden z atutów Łemkowyna Ultra Trail

Cała impreza to jednak nie tylko 150-kilometrowy bieg z Krynicy do Komańczy. Dla tych, którzy nie czują się na siłach startować na aż tak wymagającym dystansie, organizatorzy przygotowali nieco krótsze: Łemkowyna Ultra-Trail (70 km) ze startem w Chyrowej, Łemko Trail (30 km) z Puław Górnych oraz Łemko Ultra Maraton z Iwonicza - Zdroju (46 km). Wszystkie będą wiodły szlakiem beskidzkim, z metą w Komańczy.

Łącznie do wszystkich biegów zgłosiło się ponad 1150 osób z całej Polski, ale też z zagranicy - blisko 80 zawodników z 18 krajów, m.in. Stanów Zjednoczonych, Izraela, Węgier, Słowacji, Czech, Ukrainy, Rosji, Wielkiej Brytanii. - W ubiegłym roku mieliśmy 400 uczestników, więc zaliczyliśmy dość niespotykany wzrost frekwencji w takiej branży. Chyba po prostu nasze zawody się spodobały, chwyciło. Bardzo nastawiamy się na zagranicznych zawodników, mamy stronę w języku angielskim, jeździmy na zawody za granicę i tam reklamujemy nasze biegi.

Najwięcej chętnych zapisało się na bieg z Chyrowej do Komańczy (70 km) - 410 osób. Sporo zawodników, bo aż 320 zdecydowało się podjąć największe wyzwanie i spróbować swoich sił na najdłuższej 150-kilometrowej trasie z Krynicy. Jak przewidują organizatorzy, na niej będzie najbardziej zagorzała rywalizacja, wystartują tam najmocniejsi zawodnicy.

Trasa z pewnością będzie trudna

- Wystartuje m.in. czołówka europejskich zawodników: Bartosz Gorczyca - jeden z najbardziej utalentowanych polskich zawodników biegów górskich i ultra, jeden z faworytów zawodów, Zdenek Kriż z Czech - 1. miejsce w Chorwacji w 2014 i 2015, 13. miejsce we Włoszech w 2015, 9. miejsce w Hiszpanii w 2015, Artem Rostovtsev z Rosji - specjalista od górskich maratonów, startuje głównie w Alpach i Vaidas Żlabys z Litwy - 1. miejsce na Litwie, 13. miejsce w Niemczech - wylicza Krzysztof Gajdziński.

Najdłuższa trasa ma limit czasu 35 godzin. Jak wspominają organizatorzy, w zeszłym roku najlepsi zawodnicy dotarli na metę w nieco ponad 20 godzin, natomiast ostatni ledwo zmieścili się w limicie: - To nie jest tylko sport. To wielka przygoda, pokonywanie własnych słabości. Nigdy prysznic i piwo nie smakują lepiej niż na mecie takiego biegu.

Cztery biegi ze startami w różnych miejscach, wiele punktów odżywczych, oznakowanie trasy to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. - Mamy wielu wolontariuszy, którzy przyjechali do nas z całej Polski. Jesteśmy też bardzo mocno wspierani przez firmy i instytucje z naszego regionu. Na przykład Dwór Kombornia gości najlepszych zawodników zagranicznych, Krośnieńskie Huty Szkła Krosno S.A. przygotowały szklane puchary, firma Jeep udostępniła nam auta terenowe. W zabezpieczenie medyczne włączają się GOPR-owcy - wymienia Krzysztof Gajdziński.

Biegaczy mogą wspierać kibice. Najlepiej w Komańczy na mecie - pierwsi zawodnicy spodziewani są w sobotę około godziny 13:00. Ci biegnący aż z Krynicy dotrą tam dopiero w niedzielę przed południem.

- Kibice są mile widziani także na startach. Krynica - Zdrój - deptak, o północy z piątku na sobotę, Chyrowa - pod wyciągiem narciarskim o godz. 7.00 w sobotę, Iwonicz - Zdrój - przy deptaku o 10.00 w sobotę, Puławy Górne - pod wyciągiem Kiczera Ski o 12.30 w sobotę. Można też zahaczyć o Rymanów - Zdrój - tam też będą przebiegać zawodnicy. Można przyjechać samochodami, z trąbkami, gwizdkami - zachęcają organizatorzy.

Na najlepszych zawodników czekają nagrody rzeczowe ufundowane przez sponsorów. Pula wynosi 60 tys. zł.

Kibice na trasie mile widziani
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)