Kolejne 1,5 miliona złotych na "ożywienie" Rynku. Ciekawe, czy tym razem się uda? Po raz kolejny wymyślamy, jak zmusić mieszkańców, by odwiedzali to miejsce. Najpierw były donice z kwiatami, potem leżaki, a teraz będą drzewa. Wszystko, byle tylko ludzie tam przyszli.
A czy ktoś zadał sobie pytanie: "Czy ludzi trzeba zachęcać, by przychodzili na bulwary nad Wisłokiem?"
Oczywiście, że nie! Tam już są. Przychodzą spontanicznie, bez specjalnych atrakcji i wydarzeń. Tak po prostu, bo to miejsce ma swój urok i funkcjonalność. Cytując jeden z artykułów: "można tu spotkać więcej znajomych niż na krośnieńskim Rynku".
Udało się stworzyć przestrzeń, która aktywizuje każdy typ użytkownika - dzieci, młodzież, dorosłych i seniorów. Wszyscy znajdują tam coś dla siebie, bez konieczności organizowania specjalnych wydarzeń.
Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby te 1,5 miliona złotych, które planujemy "władować" w kolejną próbę reanimacji Rynku, zainwestować w bulwary? Miejsce, które mieszkańcy już pokochali. Kilka ogródków restauracyjnych, przyjemna infrastruktura gastronomiczna, może mała kawiarenka z widokiem na rzekę? Nie trzeba by organizować specjalnych wydarzeń i potańcówek za 15 tysięcy, żeby przyciągnąć tam ludzi. Oni już tam są.
Może czas przestać na siłę reanimować przestrzenie, które straciły swoją naturalną funkcję społeczną i dodatkowo negatywnie się kojarzą, i zacząć inwestować tam, gdzie życie miejskie już tętni?
Ludzie nadal chcą i potrzebują spędzać czas na wolnym powietrzu. Jeśli naprawdę zależy nam na ożywieniu Rynku, dajmy więcej swobody restauracjom w organizacji "ogródków". A jeszcze lepiej - obniżmy podatki od nieruchomości komercyjnych! Przy obecnych stawkach najmu w Krośnie, podatek to już ponad jednomiesięczny czynsz za lokal. To nie zachęca przedsiębiorców do inwestowania w centrum.
Ale nie, my wolimy wydać kolejne miliony na badania archeologiczne i nowe nasadzenia, które mają "ożywić" Rynek. Bo kto by pomyślał, że mieszkańcy sami wiedzą, gdzie im się najlepiej spędza czas?
Motyw wykopalisk na Rynku Miasta Krosna to historyczny element naszego portalu Krosno24. Szkoda że już nie będzie badań Archeologicznych i nie dowiemy czym był Rynek przed wieloma laty, lecz zrozumiałe są tu oszczędności Miasta. Życie naszego Rynku zmienił sam klimat atmosferyczny robiąc bezśniegową długą zimę od października do maja a później bardzo gorące krótkie lato robiące z rynku płytę grzewczą. Więc lokale przeniosły się do hal i pod dachy. Obecnie jedynym wyjściem jest stworzenie miejsc parkingowych na płycie rynku i niech służy za parking dla turystów.
czyżby nasze miasto miało za dużo pieniędzy????? zostawcie w końcu ten rynek w spokoju..... bo która to już zmiana i jakie koszty? niech wreszcie ten nasz urząd weżmie się solidnie do roboty!!!!! wysłąć to stado urzedników w miasto i niech wreszcie ktoś zauważy problemy miasta. Chociażby problemy komunikacyjne na skrzyżowaniach - zetka czy Czajkowskiego/Jagiellońska/Pużaka.
Serio? Świerki pozostają? Będzie misz-masz, a nie porządna odmiana Rynku. Tak jak ze Staszica: można było zrobić piekną aleję, dużo cienia, rozwiązać problem wjeżdżających na chodnik aut, ale nie - zrobiono to po łebkach, nie wprowadzono żadnej lepszej funkcjonalności, zestawiono stare drzewa z nowymi, byle jakimi. Zamiast myśleć o ostatecznym efekcie, myśli się drobnicowo, powierzchownie. To są ważne społecznie rzeczy, które poprawiają lub psują jakość życia. Niestety dominuje to drugie.
Rynek powinien być dobrze eksponowany a więc bez drzew. Jak ktoś chce oglądać drzewa to niech się przeprowadzi na wieś.
Najpierw wycinamy drzewa, później betonujemy rynek, później coś wykopiemy, później wracamy do koncepcji żeby może coś zasadzić, wcześniej zamknęliśmy rynek dla komunikacji i to był gwóźdź do trumny dla tego bytu. Obecnie proponuję, bo te wszystkie zabiegi kosztowały nas mieszkańców miliony a zabawa jak widać dalej trwa, zaorać ten rynek i posadzić ziemniaki, miasto będzie miało przychód ze zbiorów, a może nawet i zysk.
Czy nadal jest rozważana opcja, przeniesienia tężni solankowej na Rynek?
Podobno w letnie upały schładzałaby i nawilżała otoczenie...
Dając wytchnienie turystom i mieszkańcom Krosna.
Bardzo się ciesze, że jednak zrezygnowano z wycinki starych, wiekowych drzew po ostatnich konfliktach i jednak je pozostawiono. Moim zdaniem warto. Dziękujemy!