To mamy zatem dwóch braci dyrygentow, ponieważ zarządzanie miastem to coś z dyrygentury. Brawo, może prezydentura dyregencka?
Bardzo cieszy każdy sukces krośnian. Paweł Przytocki - wielka postać. Krośnian, którzy osiągnęli sukces poza Krosnem jest mnóstwo. Tylko rodzicie dowiadujacy się o sukcesach swoich dzieci, gdzieś daleko, w świecie, od czasu do czasu, tęsknym okiem spogladają w dal. Tak już jest.
Gafa, posądzenie prezydenta o to, że coś zalatwia bratu odnoszacemu ogólnopolskie i międzynarodowe sukcesy brzmiałoby do bólu absurdalnie i komicznie, a i tak pewnie pojawiłyby się takie głosy. Więc takie przypuszczenia są pewnie przyczyną tylko prywatnych wizyt pana dyrygenta. Szkoda. Piękny język wypowiedzi i wartościowe poglądy. Swoją drogą tylko pozazdrościć Rodzicom panów zdolności wychowawczych :).
Krośnianie nie potrafią docenić ludzi, którzy z Krosna wyszli, ukończyli szkoły jak np. panowie Przytoccy.... Ukończyli SP Nr 3, łączyli naukę w niej z nauką w Szkole Muzycznej itd. Pan Paweł Przytocki był mile wspominany przy okazji koncertów pana Kowalskiego, ale Krosno /nie wiem dlaczego.../ mając tak znanego dyrygenta nie zorganizowało z nim spotkania, dużego koncertu ku czci, z okazji wielkich rocznic, jubileuszy? Czyżby bali się o posądzenie o nepotyzm, gdyż brat jest prezydentem Krosna... Dość tej zaściankowości, tego plotkarskiego towarzystwa.... Może warto postawić na kogoś, kogo inni doceniają...
Każdy sukces Krośnianina to powód do dumy. W przypadku Pana Pawła Przytockiego, to powód szczególny, gdyż poziom jaki osiągnął w swej artystycznej karierze jest wyjątkowo wysoki.