W ramach uzupełnienia dodam (może jakiś nauczyciel coś się dowie;)), że strzelectwo było 1 z 10 dyscyplin na pierwszych IO i 3 z największa liczbą konkurencji.
Przy okazji gratulacje dla Wiktora i wytrwałości w dalszym treningu, aby kiedyś potwórzył sukces Renaty Mauer. Jest to możliwe, gdyż w tym sporcie najbardziej predyspozycje Polaków jak i możliwości sprzętowo-organizacyjne w Polsce nie stanowią przeszkody.
Odnośnie wypowiedzi yorgos - jeśli faktycznie i na poważnie nauczyciel WF twierdzi, że strzelectwo sportowe to nie sport, to świadczy że nie nadaje się na nauczyciela. Można lubić bądź nie lubić jakiejś dyscypliny sportu, ale nie jest rolą nauczyciela dyskredytowanie jakiejś dyscypliny na zasadzie widzi mi się. Tym bardziej, jeśli mówimy o dyscyplnie, która jest od wielu lat dyscypliną olimpijską. Jest nią od pierwszych IO w Atenach i tylko przez cały okres na dwóch igrzyskach jej nie było. Częściej były tylko gimnastyka sportowa, kolarstwo torowe, lekkoatletyka, piłka wodna, pływanie, wioślarstwo, szermierka i zapasy. Ale to pewnie też nie sport, bo może jedynym sportem jest piłka nożna, szczególnie taka gdzie nauczyciel rzuca piłkę i idzie do kantorka, albo gdzieś indziej. Złośliwie można by zapytać, czy nauczyciel WF to praca?
Brawo dla naszych mistrzów, również dla Marcina Michalca.
Natomiast niewiem komu i po co są potrzebne tak głupie i zupełnie bezpodstawne wypowiedzi koleżanki Marcina, która raczej nie ma ani wiedzy trenerskiej, ani też nie prezentuje wybitnej formy sportowej czy to w Nordic czy tym bardziej w bieganiu? Jedynym usprawiedliwieniem są emocje.
"Marcin pokonał 100 km techniką nordic walking pod czujnym okiem sędziów w takim tempie, że było to dużo trudniejszym wyzwaniem niż przebiegnięcie 100 km nawet w górach - mówi Beata Łopatkiewicz".
Porównywanie sportu, którego poziom na razie jest bardzo niski, do biegania, gdzie po pierwsze poziom jest już wyśrubowany do granic możliwości ludzkiego organizmu, po drugie no właśnie jest to inny wysiłek. No chyba, że Pani Beata porównuje to do przebiegnięcia 100km po górach, to ok, można się zgodzić, że wysiłek w tempie M.M. był większy niż lekki bieg w tym samym tempie, gdyż przy bieganiu technika nie ma znaczenia. No ale przebiegnięcie w tym samym tempie na takim dystansie w bieganiu nie dałoby zbyt wysokiego miejsca w poważnych zawodach - więc po co te porównania. To trochę tak jakby porównywać szkolne zawody w piłce nożnej do mistrzostw świata.
Ale zabawna wypowiedź, nie zmienia faktu, że Marcin był najlepszy ze wszystkich którzy stanęli na starcie i pokonał trasę w rekordowym tempie, za co gratulacje.
Gratulacje i dalszego powodzenia wszystkim krośnieńskim MISTRZOM- tym małym i dużym. Po tych poprzednich - niezbyt przyjemnych informacjach, taki " przerywnik "jest bardzo potrzebny.
Jeszcze raz gratuluję życząc tylko samych sukcesów . Serdecznie pozdrawiam. KD
Na zdjęciu to nie jest drużyna siatkarzy KPU, którzy zdobyli brązowy medal Akademickich MIstrzostw Polski. To jest drużyna z Opola.
Brawo Wiktor w końcu ktoś dostrzegł Twoje sukcesy. A tak nawiasem profesor od WF-u w szkole Wiktora (mistrza świata), uważa że strzelectwo to nie sport. Czyżby tylko "bieg na oślep" był według pana profesora olimpijską dyscypliną sportową? Jakie to sukcesy sportowe ma pan profesor?
Jestem pełen uznania dla trenera biegaczy z Krosna, za czasów Pana Katana klub nie miał za wielu wyników sportowych. Od kilku lat medal za medalem i to w różnych dyscyplinach.
Ten mistrz świata z kijkami to z jednej strony osiągnięcie bo jednak 100km to kawał drogi, ale jak na razie to sport dla emerytów lub kiepskich biegaczy, którzy zmienili dyscyplinę. Niby Mistrz Świata to Mistrz Świata, no ale już niewiele pozostało dyscyplin o mniejszym znaczeniu i mniejszej konkurencji.