Takiemu typkowi żadna kara nie straszna:) cokolwiek by nabroił, pójdzie do spowiedzi i kara będzie odpuszczona. Kościelna indoktrynacja robi swoje. Zero samodzielnego myślenia.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby jadącemu na bani prokuratorowi czy sędziemu, zabrali samochód warty 200 tys. buków? Natomiast owszem pyrkającemu po wypiciu Harnasia Bronkowi Bradrurze z Pierdziszewa Dolnego, na pewno zabrano by wartego 1 litr gorzały zgniłego Cinkusia.
Przywrócić ustawę. Za prowadzenie w stanie nietrzeźwym, przepadek pojazdu
Mimo, że kary są coraz wyższe to nie brakuje pijaków za kierownicą. Być może wizja odsiadki z przymusem pracy w przykładowym "kamieniołomie" powodowała by większy strach niż aktualna kara z oddebraniem prawa jazdy, grzywną i wyrokiem.
Chyba nadal są zbyt niskie kary za jazdę po spożyciu.
Niestety, mentalności "wolaka" nie zmieni. Stare auta, stare wersalki, wiecznie napity tanim alkoholem. A potem siada taki degenerat za kierownicę i stwarza ogromne zagrożenie na drodze. Nawet jeżeli zatrzyma go policja to co mu zrobią? Pieniędzy taki nie ma, żyje jak pasożyt na koszt państwa. W niedzielę plebanowi 50 zł rzuci i winy ma odpuszczone.