Kg tak się składa że z tymi wszystkimi organizacjami które wymieniłeś współpracował kościół katolicki:) co na to bóg?
mówi pan bóg? a co słyszałeś czy tylko powtarzasz głupoty wymyślone przez plebanów?
Dobrze, że każdy ma prawo wyboru swojej drogi życiowej. Jako osoba wierząca wiem jednak , że wiara w Boga jest łaską i ogromnym szczęściem od Niego, bo "nie wyście Mnie wybrali,ale ja was wybrałem"mówi Pan Bóg..Można wołać w modlitwie o dar wiary...
Nie rozumiem tej potrzeby tworzenia wspólnoty niewierzących, chyba żeby się wspólnie nakręcać. Mieliście już Ruch Palikota, .Nowoczesną, UB, SB, NSDAP, PZPR itp, itd. To się nie sprawdza.
to że życie bez jakiejkolwiek wiary jest pozbawione sensu napisze tylko osoba mocno uzależniona od wiary czyli nie potrafiąca samodzielnie myśleć. Za taką kalekę myślą księża.
Religijność to WIARA jak można napisać że to jest konserwatyzm tradycyjność? Tak te osoby są ateistami do czasu, do czasu kiedy spotka ich tragedia choroba wtedy będą szukać pomocy w Bogu. Życie bez jakiejkolwiek wiary jest pozbawione sensu.
"Można wierzyć nawet w latarkę elektryczną, ale nie wolna nią nikomu świecić po oczach" - czyli nie można świecić światłem wiary, ale światłem niewiary to już można? To jest właśnie hipokryzja.
jarosław napisał "Nie można udowodnić nieistnienia czegoś czego nie ma:)"
Zgadza się
jarosław napisał: "Ale w końcu doszliśmy do sedna: boga nie ma bo nie możesz udowodnić jego istnienia:)"
Nie zgadza się. Jeśli nie można udowodnić istnienia czegoś to nie jest tożsame z tym że to coś nie istnieje. To jest właśnie wiara. Wierzymy w coś my 100% nmimo, że nie maamacalnych dowodów na to w co wierzymy. Gdybyśmy udowodnili istnienie czegoś w co wierzymy to już nie byłoby wiary. Proste znaczenie słowa w języku polskim. Żaden wierzący nie udowodnił istnienia Boga (jeśli udowodni to już nie będzie wierzący tylko wiedzący), ani żaden ateista nie udowodni nie istnienia Boga - nigdy. Jeśli Bóg nie istnieje to nigdy nikt nie udowodni jego istnienia, ani nie istnienia. Gdyby jednak Bóg istniał to teoretycznie jest możliwe udowodnienie jego istnienia, a wtedy okazałoby się, że ateiści się mylili. Czyli nie da się wierzacemu udowodnić błędu, ale jest możliwe udowodnienie błędu ateiście. Tak, że ateiści dajcie sobie spokój, zostawcie wiarę wierzącym, nie przeszkadzajcie, nie odciągajcie ich od wiary. Może też kiedyś będziecie wierzącymi, wszak to dar i to czy go dostaniecie niewiele od was zależy.
krossi
Dobrze, że każdy ma prawo wyboru swojej drogi życiowej
"nie wyście Mnie wybrali,ale ja was wybrałem"mówi Pan Bóg
dla mnie te dwa zdania się zaprzeczają,
i nie rozumiem tego w koście,że my baranki Boże mamy własną wolę i robimy co chcemy,a Jesus proszący Ojca przed ukrzyżowaniem,żeby odsunął od Niego ten kielich goryczy, lecz Twoja wola niech się stanie, nie Moja,
Syn Boży nie miał wyboru, ale my mamy, czy to nie jest stawianie się wyżej od Boga?