@mimeko1811, nie każdy ma takie możliwości kupienia "nieużytków rolnych" jak np. ten "gościu"
"Boso na koniach po Bieszczadach Jak wynika z oficjalnych informacji rzeszowskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, Marek Kuchciński wydzierżawił w 2000 r. prawie 33 hektary pól w Wapowcach pod Przemyślem, a rok później prawie 57 hektarów w Kalnicy w gminie Zagórz (Bieszczady).
Kiedy w październiku 2001 r. Kuchciński został posłem PiS, łąki w Bieszczadach oddał agencji. "Od 2002 r. dzierżawi je <ustalona osoba fizyczna>" - twierdzi agencja. "Kto? Tego nie ujawnia". O nowym dzierżawcy nic też nie wiedzą mieszkańcy Kalnicy. "Po Kuchcińskim to chyba to wróciło do agencji. Tu nikt nic nie robi, pola leżą odłogiem" - mówi pani sołtys.
Zupełnie coś innego poseł PiS zrobił jednak z polami w Wapowcach. Położone malowniczo pod lasem ziemie za zgodą agencji scedował na Edmunda Gorzelanego, ps. Mundek, swojego guru z czasów hipisowsko-narkomańskiej przeszłości..."
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/2(...)
http://yelita.pl/artykuly/art/kuchcinski
Oczywiście, że Bieszczady są w lepszym stanie niż po II wojnie , ale to efekt mądrej polityki leśnej i ochraniarskiej w latach 70- tych i później. Akuratnie z ochroną przyrody za komuny nie było źle, podobnie w latach 90-tych. Teraz tylko pisim kacykom przewróciło się w głowie i traktują lasy jak źródło łatwego zarobku ( symbolem dziadostwa jest wymordowanie w 15 minut 500 bażantów przez ś.p. Szyszkę -ministra środowiska !. Oby w Bieszczadach nie powtórzyło się to co wydarzyło się w pobliżu Białowieskiego PN. Więc może i dobrze, że protestują. Bo znowu pod pozorem walki z kornikiem czy innej bzdury będziemy mieli karczowiska w miejscach gdzie rosną najcenniejsze drzewa.
Kilka lat temu w Niemczech ekolodzy także bronili puszczy przed wycinką. Powchodzili na drzewa i przykuli się łańcuchami. Przyjechała więc policja i bez negocjacji pościągała towarzystwo z drzew i przy okazji dwóch "ekologów" wyprawiła do krainy wiecznych łowów. A najciekawsze było to, że nikt specjalnie nie protestował, ani Unia Europejska ani inne organizacje obrony praw człowieka. Wszystko szybko ucichło. Może w ramach współpracy unijnej zaprosić czasem policję z Niemiec lub Francji?
Mnie zawsze bawią tacy ludzie. Mają czas by protestować, pewnie też pieniądze bo np jakieś przebieranki.
Ale nie kupią jakiś nieużytków rolnych i sami nie zaczną robić "prywatnych lasów".
Czemu?
Nikt by wam nie wyciął drzew. Zwierzęta same by przylazły pewnie.
Nieużytki z nazwy są nie używane, więc są pewnie tanie.
Zapewnicie sobie i nam tlen.
Na co czekacie?
Rozumiem podejście moich przedmówców i również burzę się na widok śmieci w lasach, ale protestującą młodzież także rozumiem. Zbyt dużo lasów pozwalamy wycinać pod zabudowę. Nasze miasta i wsie zaczynają obrastać betonem zamiast zielenią. Potrzeba nam równowagi, a tej nie ma. I stąd ten protest. http://www.ski-raft.pl/splywy-pontonowe.html
A moze urzednicy zamiast sie chowac ,wyjdzie do nich jakis normalny i wytlumaczy im dlaczego tna i ddzie to idzie to drzewo.
Podpowiem my ze: drzewce i papier na ktorym wypisuja swoje rzadania tez porzebuje wycinania dtzew.
Do Gauss masz całkowitą rację stawiam browara. Pseudoekoodzy bronią lasów.... Ha ha Ciekawy jestem czy w ogóle byli w Bieszczadach Czy tylko palcem na mapie.
Niech tzw. ekolodzy popatrzą, jak Bieszczady wyglądały po wojnie i jak wyglądają dzisiaj. Nie ma w tym żadnej zasługi tzw. ekologów. Jeśli Lasy państwowe dalej będą tak wycinały, jak wycinają, to popieram ich działania obiema rękoma.
W końcu ktoś głośno mówi to co widzą wszyscy grzybiarze i turyści! Bieszczady są MASAKROWANE i wszędzie. Beskid niski też. Tną bez umiaru. Przykłady można mnożyć, ale to bez sensu. Piły pracują w KAŻDYM lesie, nawet w parkach krajobrazowych. Tak jeszcze nigdy nie było.