A to ciekawe, bo i ja i moi koledzy, którzy "naście" lat temu końćzyliśmy tą uczelnie mamy pracę, większość w Krośnie i okolicy. Zarobki koło średniej krajowej, ewentualnie troszkę mniej. I nie, nic mi nie wiadomo o rodzicach/babciach/wujkach etc., którzy wkręciliby nas na stanowiska. Jak chcesz się nauczyć, to i w Pcimiu Dolnym zdobędziesz wiedzę, jak nie - ani Kraków czy Warszawa nie pomoże.
Drogi Stefanie i Szwejku. Jak po każdej uczelni niekoniecznie pracuje się w zawodzie. Trzeba trochę losowi pomóc i być jak najlepszym. Wtedy i praca się znajdzie. Wiadomo że KPU nie ma co się porównywać z UJ , UW czy AGH, ale od istnienia tej uczelni zależy los naszego miasta. Więc chociaż dla przyzwoitości jak tak płaczecie nad losem mieszkańców Podkrpacia i brakiem perspektyw to nie piszcie źle o naszej uczelni bo jak upadnie to dopiero wtedy będzie tragedia. A tak na marginesie to dla wielu absolwentów liceum to jedyna uczelnia gdzie licealiści są w stanie studiować. Więc niech sobie studiują, lepsze to niż siedzenie w domu z rodzicami albo zmywak w Anglii
Masz kolego całkowitą rację, mój jeden syn po ukończeniu tej słynnej uczelni ledwie się załapał na pomocnika murarza, drugi po ukończeniu renomowanej uczelni w Krakowie + drugi tok studiów język angielski zakończony certyfikatem wymyślił sobie pracę w Krośnie bo babcia zajmie się wnukami. Efekt : na ponad 200 wysłanych CV dwie głupie oferty typu policzyć towar w magazynie. I tradycyjnie, ucieczka z Podkarpacia, mieszka we Wrocławiu, kupił mieszkanie i już nie wróci, tylko biedna babcia tuła się Neobusem by zobaczyć wnuki.
Cztery nowe kierunki po ktorych brak jakichkolwiek perspektyw, jak zresztą po całej tej ''uczelni''. Młodzi pamiętajcie uczcie się jakiegoś normalnego zawodu i uciekać z podkarpacia jeśli zaś ktoś decyduje się na studiowanie to wybierać prawdziwe ośrodki akademickie. Na twory typu PWSZ zwyczajnie szkoda czasu.
Może mało merytorycznie, ale nadarzyła się okazja, aby wyrazić swoją opinię, to ją wykorzystuję.
Co to jest ta "KUP'a" ? Pytam tylko retorycznie. Po jaką cholerę było ruszać nazwę PWSZ? Tak jak darzyłem sympatią PWSZ, tak do "KUP'y" mam OLBRZYMIĄ awersję.