Dlaczego nie ma w tym roku plaży na rynku? Fotanna też chyba nieczynna. Ogolnie nie ma nic ciekawego juz w tym miejscu. Beton i skwar. Brak komunikacji miejskiej. Przywrócić ruch darmowe parkowanie i poczekac na reakcje.
Na pierwszym miejscu otworzyłbym przejazd ulicą Piłsudskiego , Rynek, Sienkiewicza, no i zrobił miejsce parkingowe ukośnie dla każdego pasa. Bez możliwości przejazdu, zaparkowania nie ma szans, że krośnianin czy turysta tutaj zawita, dookoła jest tyle lokali że nie ma sensu pchać się na rynek. Gdzie zostawi pojazd ? Za moich czasów przez rynek funkcjonowała nawet komunikacja autobusowa. Można zamknąć przejazd na czas imprez ale w tygodniu? Niedawno remontowane drogi są w opłakanym stanie, kostka granitowa pozapadała się, buty można zgubić. Obecnie często turyści zwiedzają miasta z okna samochodu, motocykla, jadą, jak jest coś co ich zainteresuje to się zatrzymają i pozwiedzają, pojedzą itd. itp. Na koniec, jak będzie komunikacja z rynkiem to rynek szybko się zapełni, a w celu doświadczenia zamknijcie parkingi przy VIVO, Galerii Krosno i przy większych marketach, zobaczycie czy nie będą świecić pustkami jak nasz rynek.
Top1 to pozyskanie funduszy i odsunięcie się od POlityki która tamu miastu nigdy nic nie dała oprócz zmarnowanych lat..
Ogólnie trzeba przyznać, że trafne wnioski i spostrzeżenia. Jednak w tekście brakuje jednej zasadniczej myśli. Rynek żył bo pełnił funkcje użytkowe. Choćbyśmy zaklinali rzeczywistość nie stworzymy nigdy utopijnej wizji przestrzeni o znaczeniu jedynie rekreaycyjnym i turystycznym. Nie ta skala, nie ma z czego tego ulepić. Cykliczne imprezy, małe eventy to jest dobra myśl, letnie ożywienie ogródkowe to stały trend. Musimy jednak zaradzić by puste lokale znów się zapełniły. Może zatem niech na rynek wrócą usługi? Krawc, szewc, zegarmistrz, cukiernie, piekarnie i inne "ciekawe" punkty hadlowo-usługowe, których próżno szukać w galerii (w tym przypadku dopłaty do czynszów są dobrym pomysłem). W każdym razie jest się nad czym zastanawiać, oby udało się wypracować coś sensownego i pozyskać środki. W między czasie nie oglądać się na fundusze norweskie zasadzmy trochę drzew na rynku :)
Oglosccie ze: na rynku ukazala sie mstka boska a nie oprdzicie sie od odwiedzajacych to miejsce.
Żeby Rynek żył musi stać się galerią handlowo-usługową a tu jakoś handel się zwija, z usług tylko kilka lokali gastronomicznych jest i tyle. Banki, ubezpieczenia raczej żadną atrakcją nie są i nie zmieni tego nic, nawet jakieśtam imprezy okazjonalne kilka razy w roku. Brak cienia też swoje robi, smażenie sie na słońcu jest uciążliwe dla większości osób.