Nie prawda w żadnym kodeksie nie ma wzmianki, że nie wolno interweniować jeśli istnieje podejrzenie co do trzeźwości kierującego. Owszem nie można wyjmować kluczyki kierowcy trzeźwemu.
abajurek33 też je czytam, ale nie zauważyłem w nich jakiejś empatii, lub zrozumienia dla pijanego kierowcy. Większość z nich, w tym moja, wyraża dezaprobatę wobec "obywatelskiego samosądu".
Można zadzwonić po służby, można zmusić do zatrzymania- zajechać drogę, w skrajnym przypadku możnaby nawet spuścić powietrze z kół. Nie można wtargnać do pojazdu i wyrywać kluczyków. Tego w czasie pokoju nie może nawet wojsko i policja.
Mamy dziwne społeczeństwo z wręcz utopijnymi poglądami. Czytam komentarze i zauważyłem wiele pozytywnych opinii na temat pana, który uniemożliwił pijanemu kierowcy dalszą jazdę. Niestety są również i tacy, którzy wyszydzają to obywatelską postawę. Nie wiem jak to rozumieć, czyżby dla niektórych prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu było czymś normalnym? Wyczynem zasługującym na pochlebne opinie i pochwałę? W Szwecji, którą często bierzemy za wzór, zgłoszenie na policję czy uniemożliwienie prowadzenia pojazdu pod wpływem jest rzeczą normalną.
Krosno to nie stany a dla goscia wielki szacun - przez takiego pijanego kierowcę zgineła moja kuzynka niestety nikt temu kierowcy nie wyciągął kluczyków
Panie rogol, w USA też są zatrzymania obywatelskie, i zdziwiłbyś sie jak wiele. A za jazdę po pijanemu tam nie wypłaciłbyś się. Poczytaj sobie jakie kary grożą tam za DUI (drive under influence). A dla tego pana brawo za zatrzymanie pijanego!
Miałem podobną sytuację. Wypiliśmy z koleżką flaszkę i on, przykladny mąż i ojciec dwojga dzieci, wpadł na pomysł aby zadzwonić do Roxy po dziwki, więc mając na względzie dobro rodziny, buchnąłem mu portfel.
A teraz to ja odpowiadam z art. 284 k.k. Bohater.
Wielki szacun dla gościa, który zatrzymał jadącego pijusa. Zwłaszcza że takie kanalie mogą okazać się agresywni i przypadkiem można dostać w dziób. Gratuluję za obywatelską postawę. ((-:
Chwała "Bohaterowi", więcej takich. Rogol momentalnie zmieniłby zdanie, gdyby ten pijak wjechał w niego.
abajujek przyznaj się ile razy jechałeś na bani?:)