Szkoda, że w Przedszkolu Miejskim nr 8 dzieci dostały "na mikołaja" same słodycze (żadnej zabawki, puzzli, książeczki itp.)
I taka jest promojcja zdrowego żywienia najmłodszych!
"Bycie fit jest git"
No cóż... może nauczyciele faktycznie powinni uczyć dzieci gwary więziennej.
GIT? To może zamiast daj to "KOPSNIJ" Zamiast siedź cicho "ZAMKNIJ JAPĘ" a zamiast wychodzę do ubikacji "IDĘ NA BARDACH?
Cóż przykład idzie z góry.
Zdrowe odżywianie w czasach chemicznej żywności to bzdura. Mleko i wyroby mleczne szkodzą !!! Żaden dorosły ssak nie pije mleka !!!
"Bycie fit jest git"
Wystarczy dopisać na opakowaniu "bio", "eko" lub "fit" i cena towaru idzie dwa razy w górę. Towar oczywiście jest taki sam. Przypomina mi się 1999 rok kiedy to na opakowaniu myszki komputerowej dopisano "odporna na pluskwę milenijną" i cena razy dwa. Głupich nie sieją.
Urodzilem sie tu po wojnie.Ze swoich mlodych lat pamietam ze; kazdego dnia musielismy wypic kozie mleko od pani Prugarowej.
Smak suszonych jablek do dzis pamietam.
Bieda byla okropna ale ludzie sobie z nia radzili ze: sobie na wzajem pomagali.
To mleko bylo za darmo.
Pamietam jak na przedmiocie praca technika robiliśmy kanapki, na końcu najlepsze kanapki do oceny trafią do pokoju nauczycieslkiego :) nauczycielki miały w sumie to i teraz mają radochę z takich zadań na lekcjach.
Nim zaczniecie krytykować sklepiki szkolne i stołówki (bo widzę że już się zaczęło) to jestem ciekaw kto na mikołaja czy gwiazdkę podarował swoim dzieciom suszone jabłka czy zrobił ciasteczka z marchewki czy soi ? A tak na marginesie to bez cukru nie ma życia, jest podstawowym paliwem energetycznym i jego brak doprowadzi do poważnych zaburzeń. Szkodzi jedynie nadmiar i to warto kontrolować, ale zakazywanie jedzenia słodkiego to totalna głupota. tak na marginesie - w jabłkach czy w marchewce też jest pełno cukru podobnie jak w pączkach czy rurce z kremem. Żeby było jasne akcja "Bycie fit jest git" to bardzo dobra akcja, krytykuję jedynie "wylewanie łez" przez ignorantów z powodu pączka w sklepiku szkolnym czy słodzonej herbaty.
W SP8 w sklepiku są chrupki, tony cukierków i batoników, poza tym na tych "dniach zdrowej żywności" większość sprzedawanych przedmiotów to ciasta i desery, które nie są zdrowe. Kubków na wodę nie ma, bo to "nieekologiczne".
Ten kto pisal ten artykul powinien sprawdzic co faktycznie jest sprzedawane w sp8 w sklepiku... masa cukierków, pudrowe bransoletki, slodkie gumy, lizaki, batoniki, drozdzowki... "chemiczne" mufinki itp, a jak Pani ze sklepiku nie ma wydac pieniazkow to wydaje słodyczami-cukierkami.
Dni zdrowej zywnosci... no prosze smiech .. raz corka kupila babeczke -wcale nie domowa tylko ze sklepu najgorszej jakosci... a poza tym na dniach zdrowej żywności masa slodkich rzeczy ciasta, galaretki, rurki z kremem,
Ja wiem ze wszytsko dla.ludzi ale nie az tak
A od polowy grudnia dzieci nie dostaja mleka nir mowiac o warzywach i owocach. Przez caly semestr byla kilka razy sliwka a tak.to caly czad papryka, ktora i tak ladowala w koszu....