do: Niki Manifesto
jak jesteś taka pro eko itp. - pod każdym artukułem widzę i czytam twoje posty o szkodliwościach wszelakich używek, lekarstw, technlogii itp. - to wytłumacz mi dlaczego tyle czasu spędasz przy dobrach cywilizacji ( komputer, smartfon, internet) - toż to jest dopiero szkodliwe a wpływ elektroniki na organizm jest strasznie szkodliwy - innych wiecznie uświadamiasz - zacznij od siebie -
O ile się orientuję, to większość tych „rewolucjonistów” nie jest za brakiem szczepień a ich dobrowolnością, za większą odpowiedzialnością za cały proces a także ich transparentnością. I chyba nie ma się zbytnio czemu dziwić. Byle jakie szczepionki, automatyzm w szczepieniach a nie indywidualne podejście do każdego dziecka, pakowanie dziecku szczepień już w pierwszej dobie życia, brak odpowiedzialności za NOP począwszy od przychodni bojących się jak ognia zgłoszeń a skończywszy na producentach szczepionek po drodze mając państwo, które jakoś pod tym względem nie bardzo ma ochotę na ochronę własnych obywateli. Doświadczenia niektórych krajów pokazują, że dobrowolność nie oznacza braku szczepień.
O ile się orientuję, to większość tych „rewolucjonistów” nie jest za brakiem szczepień a ich dobrowolnością, za większą odpowiedzialnością za cały proces a także ich transparentnością. I chyba nie ma się zbytnio czemu dziwić. Byle jakie szczepionki, system szczepień oparty na automacie a nie indywidualnym podejściu, pakowanie dziecku szczepień już w pierwszej dobie życia, brak odpowiedzialności za NOP począwszy od przychodni bojących się jak ognia zgłoszeń a skończywszy na producentach szczepionek po drodze mając państwo, które jakoś pod tym względem nie bardzo ma ochotę na ochronę własnych obywateli. Doświadczenia niektórych krajów pokazują, że dobrowolność nie oznacza braku szczepień.
O ile się orientuję, to większość tych „rewolucjonistów” nie jest za brakiem szczepień a ich dobrowolnością, za większą odpowiedzialnością za cały proces a także ich transparentnością. I chyba nie ma się zbytnio czemu dziwić. Byle jakie szczepionki, system szczepień oparty na automacie a nie indywidualnym podejściu, pakowanie dziecku szczepień już w pierwszej dobie życia, brak odpowiedzialności za NOP począwszy od przychodni bojących się jak ognia zgłoszeń a skończywszy na producentach szczepionek po drodze mając państwo, które jakoś pod tym względem nie bardzo ma ochotę na ochronę własnych obywateli. Doświadczenia niektórych krajów pokazują, że dobrowolność nie oznacza braku szczepień.
O ile się orientuję, to większość tych „rewolucjonistów” nie jest za brakiem szczepień a ich dobrowolnością, za większą odpowiedzialnością za cały proces a także ich transparentnością. I chyba nie ma się zbytnio czemu dziwić. Byle jakie szczepionki, system szczepień oparty na automacie a nie indywidualnym podejściu, pakowanie dziecku szczepień już w pierwszej dobie życia, brak odpowiedzialności za NOP począwszy od przychodni bojących się jak ognia zgłoszeń a skończywszy na producentach szczepionek po drodze mając państwo, które jakoś pod tym względem nie bardzo ma ochotę na ochronę własnych obywateli. Doświadczenia niektórych krajów pokazują, że dobrowolność nie oznacza braku szczepień.
Re; ciekawykrosnianin -Jeżeli nieszczepiony dzieciak zarazi twojego szczepionego jakimś świństwem to twój szczepiony albo nie zachoruje wcale , albo przechoruje bardzo łagodnie. A postępowe społeczeństwo powinno więcej czytać nie tylko ulotki na stoliku w przychodni.