Zajęcia bardzo potrzebne! Mamy coraz szybsze tempo życia, mniej czasu dla rodziny, jest coraz więcej zagrożen, więc dzieci i młodzież czasem się w tym gubią. Mniej jest zwyczajnych kontaktów międzyludzkich, większe wymagania i stres w szkole, mniej okazji do spotkań. Statystyki pokazują, że ciągle wzrasta liczba depresji wśród dzieci i młodzieży. I nie wynika to ze złej woli rodziców, którzy czesto nieświadomie popełniają błędy rodziców. Więc bardzo dobrze, że są ojcowie, którzy chcą być świadomi.
@slimakantoni
Teraz rozumiem zajęcia dla mało rozgarniętych ojców
Podziwiam i cieszę się, że z dniem urodzenia dziecka posiadłeś wszelką wiedzę o jego wychowaniu w XXI wieku, ze szczególną uwagą na malkontenctwo w internecie :)
@kkoza
" Wiesz jak uchronić dziecko przez zagrożeniami w internecie? Wiesz jak uczyć je o social media i jakie są zagrożenia związane z telefonami komórkowymi? Czy wiesz jak zorganizoważ wycieczkę z dzieckiem dookoła świata? Albo co zrobić gdy jest ciężko chore? To jest tylko wycinek tego czym zajmują się tatusiowie''.
Teraz rozumiem zajęcia dla mało rozgarniętych ojców bo pewne umiejętności tu z wymienionych zdobywa się na lekcjach informatyki już w gimnazjum jeśli belfer jest ok a pozostałe to intuicyjnie jeśli jest się wsłuchującym się ojcem w rozwój własnego dziecka. Co do bycie bardziej zaangażowanym ojcem - co to za sformułowanie , świadczy o niewiedzy i brakach wiedzy o rodzinie. Ojciec zawsze powinien się angażować tak jak matka-podział ról i zadań w rodzinie również w stosunku do dziecka.
@slimakantoni
Jeśli ukształtowanie w rodzinie sprowadzasz do systemu nagród i kar, to najzwyczajniej nie rozumiesz o co chodzi w tej inicjatywie. W tym nie chodzi o bycie supertatą i zabieranie roli mamy czy o wychowanie bez stresu, tylko bycie bardziej zaangażowanym ojcem, który wspiera mamę i dba o dobre relacje w rodzinie. Wiesz jak uchronić dziecko przez zagrożeniami w internecie? Wiesz jak uczyć je o social media i jakie są zagrożenia związane z telefonami komórkowymi? Czy wiesz jak zorganizoważ wycieczkę z dzieckiem dookoła świata? Albo co zrobić gdy jest ciężko chore? To jest tylko wycinek tego czym zajmują się tatusiowie. To są rzeczy o których dziecko nie usłyszy w szkole, to jest Twoje zadanie.
Sam tematem bardzo się interesuje i na październikowe spotkania z chęcią się zapiszę. Bardzo pozytywnie zaskakuje mnie Krosno, jeśli chodzi o inicjatywy dla rodziców, brawo!
Niki_Manifesto
Jakie to literacko-podręcznikowe co piszesz ale nie do końca się z tym zgadzam bo i kobiety potrafią własne dzieci krzywdzić, zostawiać na wychowanie ojców od zawsze tak było i pewnie będzie . Jeślui jesteś rodzicem to i ojciec i matka powinni dorosnąć a oswajać to możesz zwierze pewnie mniej rozumne a czasem więcej od człowieka. Dziecko to nie zabawka i nie wpasowuje się schemastami w wychowanie, jeden koleś chciał tego (austriak z wąsikiem) i kiepsko wyszło w historii dlatego nie nauczysz indywidualnego podejścia bo co dziecxko to charakter ważne aby dobrze ukształtować w rodzinie (systemem nagród i kar, relacja matka+ojciec+dziecko) a nie supertata.)
Powiem tak wylęgarnia pustosłowia i bzdeta ,miłości do własnego dziecka i podejścia do niego nikt nikogo nie nauczy, rodzicem się jest albo i nie . Takie szkolenia prowadzą do bezstresowego wychowania małolatów kt. nie stawia się wymagań a daje (...)
Cóż, co za podejście... skrajnie feministyczne? Pojęcia miłość rodzicielska i metodyka wychowania. Mogą iść w parze, a wcale nie muszą. Jest literatura, można poczytać wartościowe publikacje z dziedziny psychologii rozwojowej dziecka. Nikt z dorosłych nie jest przygotowany do wychowania nowego człowieka, tego procesu ludzie uczą się z rozbiegu, bo każde dziecko jest inne, innego podejścia więc wymaga. A nagradzanie i karanie jest nieodłącznie związane z wychowaniem. Matek (i babć) nikt nie musi uczyć, to jest intuicyjny mechanizm biologicznie wbudowany w kobiecą psychikę, one są najbliżej dziecka od samego początku. Natomiast mężczyźni muszą się oswoić ze swoją rolą i wykorzystać ją w dobry wychowawczo sposób. Jeśli mają doświadczenie silnie narzuconego patriarchatu, to biorą się za pas, kary fizyczne "bo jak nie dostanie lania to nie zrozumie" i psychiczne w postaci odmawiania kolacji czy separowania się od dzieci. One też przez to zdobywają takie negatywne doświadczenie ciągnące się od pokoleń i dostają przekaz, że to jedyny sposób wychowania dzieci i w wielu przypadkach swoje wychowują podobnie. A można inaczej, ale do tego trzeba dojrzeć, rozmawiać z innymi, inicjować zajęcia z dziećmi i rozmowy. I przede wszystkim zyskać pewność, że rozwijanie relacji ojciec-dziecko ma sprzyjać rozwojowi, nie tylko dziecka, ojcowie też razem z nimi wzrastają.
No i to jest JASNY przykład na przysłowiowe PRZEJADANIE publicznych pieniędzy na bzdety przez jedną z instytucji córek powołanych przez UM. Szkolenia jak być dobrym tatą następnie pewnie w kolejce jak być dobrą mamą czy babcią .Jak to ma się do kompetencji zawodowych osób ??? Powiem tak wylęgarnia pustosłowia i bzdeta ,miłości do własnego dziecka i podejścia do niego nikt nikogo nie nauczy, rodzicem się jest albo i nie . Takie szkolenia prowadzą do bezstresowego wychowania małolatów kt. nie stawia się wymagań a daje w skutek czego dzisiejszy dzieciak nabroi i hasło "STARY CO MIZROBISZ ojciec to załatwi ? ". Lepiej za te pieniądze szkolić w zawodzie kogoś a bzdety zróbta w ramach wolontariatu a nie szkolenia po zaświadczenia dla sądów w walce o dzieci dla tatusiów.
W szkolach jest nauczanie ,zenskie sprytnie nazwane koedukacyjnym ,ktore wychowuje chłopaków na dziewczynki. Ojciec ktory chce wychowac syna po mesku majac swiadomosc co sie wyrabia w szkolach musi to sam zrobic ,bo kobieta tego nie uczyni bo bedzie synowi wpajac kobiece widzenie swiata.