A co to jest realny świat? Wszystko to, co wokół ludzi się wydarza, w czym uczestniczą, jest realne. Internet również. Jesteśmy jak w teatrze aktorami i statystami, jakiekolwiek role na siebie przyjmujemy, to dzieje się w rzeczywistości. Komunikatory, media społecznościowe są w różnych celach używane. Cel to inaczej interes - może być interes społeczny (inter -es, inter -net), interes to też biznes. Myśl globalnie, całościowo, wszyscy ze wszystkimi i z różnymi sferami życia, gospodarki, jesteśmy powiązani. Wszyscy jesteśmy częścią matriksa - systemu, wielu systemów, technologii - od tego nie uciekniemy, nauczmy się po prostu używać go w swoim dobrym celu, jako narzędzia.
Z cyklu nie znam się to się wypowiem. Jestem z pokolenia 30+, czyli komórki i komputery wchodziły do szerszego użycia jak miałem już prawie 20 lat, smartfony ok. 7 lat później. Jakoś nie bawią mnie te Instagramy, Twittery, Facebooki, choć Facebooka mam, pozostałych nie. Wolę kontakt osobisty. Sam uważam, że za dużo czasu spędzam przed ekranem smartfona, ale nauczyłem się szukać tam tylko ciekawych informacji interesujących mnie, choć oczywiście trafiają i do mnie treści przez przypadek, których nie szukam. Followersi, influencerzy. Kogo to interesuje ? Mnie nie. Nie bardzo. Ciekawie się dowiedzieć, że tacy ludzie są, ale realny świat wygląda zupełnie inaczej :-). Przynajmniej dla mnie, ale ja jestem z innej bajki jak większość chyba. Pozdrawiam.
Cchhuuuj z tym Instagramem ludzie sie tam tylko chwala gdzie sa i co robia zamiast zachowac to dla siebie:)
- Krosno jest urokliwe. Krosno ma duszę. Ma wszystkie potrzebne cechy, by stać się miastem "instagramowym". Ma zielone tereny, zabytkowy Rynek, festiwale, wino i w końcu szkło, krośnieńskie złoto. Wystarczy przygotować strategię, która wszystkie te cechy by uwypukliła i w ciekawy sposób przedstawiła - to przepis na sukces - mówi specjalista od social mediów.
Wojtek zachęca gorąco władze Krosna do zainwestowania w to medium.
A ja niespecjalnie. Gdyż... UM zapytany przedstawił swe stanowisko tak jak cytuję poniżej, czyli znowu niejasno, niewyraźnie, to nadal będą suche informacje, plakatowe zapowiedzi. To nie będzie to, czego oczekiwałabym od promocji miasta, czego potrzeba temu miastu. A każdy kąt, zakamarek, miejsce znane i nieznane można pokazać nietypowo, w niecodzienny sposób, świeżym spojrzeniem, skadrować jakby patrząc od środka i na przestrzał, naraz z dwóch perspektyw, jednocześnie w czerni i w kolorze, klasycznie i nowocześnie. Zainteresować niezainteresowanych, obojętnych, miasto-obojętnych, bo zainteresowanych nie potrzeba, sami do tego dążą, sami szukają. Zawsze coś się dzieje, 24 h na dobę, choćby bez wielkich wydarzeń można ludzi ciekawych życia przyciągnąć i zatrzymać ich uwagę, podsycać wrażliwość i uważność. Trzeba tylko się zatrzymać i obserwować sytuacje, odkrywać, usłyszeć, co Krosno mówi. To jest klucz, który otwiera te drzwi.
I jeśli zapytany mówi:
pracujemy nad uaktualnieniem treści na naszym profilu, a także wznowieniem publikowania materiałów
...to niczego nie zmieni. Nie wypłynie na szerokie wody.
Krosno24 na Instagramie może to zmienić. Same fotosy, bez słów wielu, niech zdjęcia mówią same za siebie. A w nazwie profilu musi się znaleźć i Krosno, i 24.
To chyba taka jest cena postępu i sprzężenia technologi z życiem społecznym którą cenę płaci każdy. Ale jeszcze można powspominać czasy kiedy było normalnie. To świrowanie na portalach społecznościowych pojawiło się około 2011 roku, więc to całkiem nie dawno, więc nie trzeba aż tak kopać w pamięci.