proszę przestać pisać bzdury; codziennie jestem dwa razy w parku i nie widzę żeby coś było nie tak; są chwilowe obeschnięcia - ale jak jest 30 stopni to chyba normalne
I teraz drodzy czytelnicy wyobrazcie sobie sytuacje ze te rosliny rosna np w ogrodzie pana Prezydenta a wy mielibyscie sie nimi opiekowac, mysle ze szybko stracilibyscie ta prace, ale ze za to odpowiadal urzad miasta lub "znajomi podwykonawcy" sprawa rozejdzie sie po kosciach, winnych niebedzie, rosliny pewnie kupia nowe bo z podatkow wiec co i m zalezy..i tak w kolo macieju ze wszystkim prawie .....szkoda
To niedbalstwo gospodarza miasta !!! Gdyby był sygnał ścinki drzew w mieście to by tego przypilnowano. Zniszczono bez podstawnie piękne czerwone dęby, wykarczowano zdrowe drzewa na wałach . Teraz poprowadzą drogę przez park Jordanowski i będzie pięknie w naszym mieście.
To już redakcja Krosno24 nie ma o czym pisac, tylko o kwiatkach, jest tyle tematów, a oni jeden artykuł dziennie i to oczym... żenada!!! a nie portal..
No to już jest miejsce pod kolejny parking albo Kaufland . Teraz kolej na park przy Grodzkiej .
podobno to ogrodnicy z Niemiec przebywajacy w Krośnie zatwierdzili ten teren.A to ciekawe,może faktycznie tym powinni sie zajmować Prezydenci?
Te rododendrony są jak Krosno - powoli umierające w zaciszu, w zalesionym zakątku Polski.
Ale zarówno te kwiaty, jak i miasto można jeszcze podnieść i mam nadzieję - uratować. Wystarczy wyjść z Urzędu Miasta i porozmawiać z ludźmi innymi niż kierownik wydziału.I kupić konewkę.
Z przyrodniczego punktu widzenia dobrze się stało. Wprowadzanie obcych gatunków do rodzimej flory nie jest wskazane, nawet w parkach. Więc nie ma co rozpaczać. Za rok nie będzie śladu po rododendronach. Akcja była fajna, ale troche nieprzemyślana.