I teraz drodzy czytelnicy wyobrazcie sobie sytuacje ze te rosliny rosna np w ogrodzie pana Prezydenta a wy mielibyscie sie nimi opiekowac, mysle ze szybko stracilibyscie ta prace, ale ze za to odpowiadal urzad miasta lub "znajomi podwykonawcy" sprawa rozejdzie sie po kosciach, winnych niebedzie, rosliny pewnie kupia nowe bo z podatkow wiec co i m zalezy..i tak w kolo macieju ze wszystkim prawie .....szkoda